Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Polsat, ITI, TVN i inne propagandownie to dzieło SB i WSI

O TV „Polsat” stworzonej „znikąd” przez typowego PeeReLowskiego żebraka Piotra Kroka (vel Piotr Podgórski, vel Zygmunt Solorz, vel Zygmunt Solorz-Żak, vel TW „Zegarek”) pisano już od 2 dekad i stąd obecnie nie mamy najmniejszych wątpliwości, że było to dzieło komunistycznych funkcjonariuszy SB (i późniejszych WSI) utworzone przez podstawione „słupy” (takich jak Piotr Krok) i powstałe z ogromnych pieniędzy ukradzionych społeczeństwu polskiemu z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (szukaj pod hasłem „afera FOZZ”).
O to samo podejrzewaliśmy wiele innych „powstałych znikąd”, czyli praktycznie wszystkich większych, działających na przełomie PRL i III RP tzw. „spółek polonijnych” z tajemniczymi korzeniami, czyli tych, których źródłem finansowania w chwili uruchomienia i na początku ich działalności były z pewnością służby niedawnego PRL i pieniądze zawłaszczone społeczeństwu polskiemu. Oczywiście mieliśmy rację – gdyż logiki nie da się zakłamać żadną, nawet największą propagandą, o czym notorycznie zapominają dawni czerwoni towarzysze przefarbowani na obecnych „demokratów” oraz ich potomstwo, samozwańczo mianujące siebie samych „elitami” i nadal bezkarnie operujące ogromnymi majątkami i pieniędzmi ukradzionymi społeczeństwu polskiemu. Niestety dla nich, zawsze jest to tylko kwestią czasu zanim prawda wyjdzie na jaw…
Dzisiaj z czystym sumieniem możemy też dodać do tego samego ubeckiego wora  TVN , a ślady prowadzące do SB-ckich korzeni TVN–u zgrabnie opisuje pan Stanislas Balcerac poniżej.

Jan Praeter, 3 lutego 2019
[dla Ilustrowany Tygodnik Polski²]




Niezwykły przypadek spółki ITI

Polski wymiar sprawiedliwości walczy z płotkami, podczas kiedy rekiny wciąż mają spokój



29 grudnia to ważna data dla polskiego rynku mediów. Tego dnia w 1988 r. szwajcarski adwokat Joseph Ackermann założył w Luksemburgu spółkę ITI Holdings SA, która stałą się z czasem bazą do budowy telewizji TVN.

Również tego dnia w 1992 r. Sejm RP uchwalił ustawę o radiofonii i telewizji, która weszła w życie 1 marca 1993 roku. Ustawa powołała Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (KRRiT) jako organ państwowy kompetentny w sprawach radiofonii i telewizji. 15 października 1996 roku KRRiT przyznała koncesję telewizji TVN. Z konsekwencjami tej decyzji żyjemy do dzisiaj. Całodobowo.

Tyle, ile można unieść


Początki III RP były bolesne. Brak świeżych doświadczonych kadr i wszechobecna nomenklatura sprawiły, że odzyskana demokracja była demokracją teoretyczną, kontrolowaną przez oligarchię z korzeniami z PRL. Pierwsze lata III RP to nomenklaturowe prywatyzacje, upadek całych połaci przemysłu, bizantyjskie schematy Banku Światowego i MFW oraz pojawienie się znikąd (a raczej z zagranicznego oddelegowania) różnej maści oligarchów, którzy stali się z czasem nieodzownym elementem polskiego pejzażu ekonomiczno-politycznego. Po latach Borys Bierezowski, nieżyjący już rosyjski oligarcha skomentował ten czas w krajach dawnej demokracji ludowej prosto: „czasy były takie, że każdy brał tyle, ile mógł unieść”.

Na początku lat 90. nikt się za bardzo nie zastanawiał, skąd wzięły się miliony, którymi obracali ci oligarchowie, mimo że wszyscy już wtedy słyszeli o aferze FOZZ. Pranie brudnych pieniędzy nie było też tematem, ba nie jest tematem w Polsce dzisiaj, w 2018 r., mimo „Panama Papers”. A przecież w maju 2015 r. została uchwalona Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2015/849 w sprawie zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. W Unii Europejskiej za „pranie pieniędzy” uznaje się następujące czyny popełnione umyślne. Po pierwsze: konwersję lub przekazywanie mienia ze świadomością, że pochodzi ono z działalności przestępczej lub z udziału w takiej działalności, w celu ukrywania lub zatajania nielegalnego pochodzenia tego mienia albo udzielenia pomocy osobie, która bierze udział w takiej działalności, dla umożliwienia jej uniknięcia konsekwencji prawnych takiego działania. Po drugie: ukrycie lub zatajenie prawdziwego charakteru mienia, jego źródła, miejsca położenia, rozporządzania nim, przemieszczania, własności lub praw do mienia, ze świadomością, że mienie to pochodzi z działalności przestępczej lub z udziału w takiej działalności. Po trzecie: nabycie, posiadanie lub korzystanie z mienia, ze świadomością w momencie jego otrzymania, że mienie to pochodzi z działalności o charakterze przestępczym lub z udziału w takiej działalności.

Krótki kurs historii ITI


Przypomnę, jak wyglądały pierwsze lata spółki ITI Holdings SA, założonej 29 grudnia 1988 w Luksemburgu. Prawdziwa historia zaczyna się kilka lat wcześniej:

Rok 1983. Hermann Tauber zakłada 12 maja w Panamie spółkę ITI Panama. Według legendy Tauber uciekł w wieku 13 lat z objętej wojną Polski i dołączył do swojego starszego brata mieszkającego w Curacao (Antyle Holenderskie). Żoną Taubera była urodzona w Warszawie Mirka Indich (Indyk), po wojnie pracowała jako tłumaczka Andrieja Gromyki w ONZ.

Rok 1984. Jan Wejchert i Mariusz Walter zakładają spółkę polonijną ITI z kapitałem 4 tys. marek zachodnioniemieckich (2 tys. dolarów). Jan Wejchert działał już od połowy lat 70. zagranicą, ostatnio w Irlandii. Mariusz Walter był gorąco polecany władzom PRL przez Jerzego Urbana. Spółka polonijna ITI miała im posłużyć potem do budowania wiarygodnej legendy o dojściu do fortuny poprzez sprzedaż frytek, czipsów i kaset wideo.

Rok 1988. 29 grudnia szwajcarski adwokat Joseph Ackermann zakłada w Luksemburgu spółkę ITI Holdings SA, 99 proc. akcji obejmuje jego sekretarka, Barbara Trautweiler. Do spółki ITI Holdings SA zostały wniesione aportem aktywa spółki ITI Panama (800 tys. dolarów). Do rady nadzorczej wchodzą: Joseph Ackermann, Patrick Shortall, Jan Wejchert i Andrzej Wejchert. Mariusz Walter zostaje audytorem spółki.

Rok 1989. 15 lutego powstaje Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ). Grzegorz Żemek został jego dyrektorem generalnym, a Dariusz Rosati jednym z członków rady nadzorczej. W tym samym roku ITI Panama wypłaca ITI Holdings SA Luxembourg 900 tys. dolarów tytułem „dywidendy” za rok 1988, co jest matematycznie i księgowo niemożliwe, jako już całe aktywa ITI Panama na koniec 1988 roku wynosiły tylko 800 tys. dolarów. 12 września Leszek Balcerowicz zostaje ministrem finansów.

Rok 1990. ITI Panama wypłaca ITI Holdings SA Luxembourg kolejne 400 tys. dolarów tytułem „dywidendy” za rok 1989. ITI Holdings SA Luxembourg zostaje „inwestorem strategicznym” w nomenklaturowej spółce budowlanej Exbud (15 proc. akcji za 2,5 mln dol.), prywatyzowanej poprzez giełdę, pod nadzorem ministra finansów Leszka Balcerowicza. ITI Holdings SA zarabia na tej uprzywilejowanej transakcji krocie, kupując akcje Exbudu po 11,2 zł, warte po roku już 47,9 zł i do tego jeszcze otrzymując od Exbudu gigantyczną dywidendę 10 zł na jedną akcję, czyli prawie 100 proc. wartości inwestycji.

Rok 1991. ITI Panama wypłaca ITI Holdings SA Luxembourg gigantyczną sumę 12,5 mln dol. jako „dywidendę” za rok 1990. NIK rozpoczyna kontrolę FOZZ.

Rok 1992. ITI Holdings SA Luxembourg odsprzedaje ITI Panama bliżej nieokreślonym „udziałowcom” ITI za 2 mln dol.

Lata 1993-95. ITI Holdings SA ma nie tylko 15, mln dol., które otrzymała od ITI Panama, ale także 7,5 mln dol. zarobionych na nomenklaturowej prywatyzacji spółki Exbudu. Razem ponad 23 mln dol. Fortuna w tamtym czasie.

Rok 1996. ITI Holdings SA składa wniosek o przyznanie koncesji telewizyjnej. W tym czasie szefem zespołu doradców legislacyjnych w KPRM jest Mirosław Wyrzykowski, wspólnik Waltera i Wejcherta w spółce 3W Investments SA. Prezydentem RP jest Aleksander Kwaśniewski.

Pieniądze znikąd


16 października 1996 r. spółka ITI Holdings SA otrzymała koncesję dla TVN. W czasie rozpatrywania wniosku ITI o koncesję telewizyjną KRRiT składała się jeszcze z dziewięciu członków (wobec pięciu dzisiaj), czterech z nich powoływał Sejm, dwóch Senat, a trzech Prezydent. Od 28 grudnia 1995 do 21 kwietnia 1999 roku przewodniczącym KRRiT był Bolesław Sulik, mianowany już w 1993 roku do rady z rekomendacji Unii Demokratycznej Mazowieckiego. W momencie wydania koncesji TVN w radzie KRRiT znajdowali się Robert Kwiatkowski, Marek Jurek, Michał Strąk, Witold Graboś, Henryk Andracki, Jan Szafraniec, Andrzej Zarębski i Witold Knychalski. Według ustawy o radiofonii i telewizji to zacne towarzystwo miało m.in. przejrzeć raporty finansowe ITI Holdings SA. Raporty, które pokazywały niemożliwe matematycznie i finansowo przepływy finansowe pomiędzy Panamą i Luksemburgiem w latach 1989-92. Niemożliwe finansowo i matematycznie dla normalnie działających firm, możliwe za to dla firm-krzaków, przepuszczających przeprane pieniądze. Widać, że zacni członkowie rady KRRiT zawalili robotę, celowo lub przez brak kompetencji. Bank, który musiał przedstawić KRRiT zaświadczenie o posiadanych przez ITI środkach finansowych, też zawalił robotę. Może departamenty tropiące pranie pieniędzy jeszcze wtedy nie były modne? Dzisiaj są oczywistą oczywistością. Bo jeśli bank wystawiał zaświadczenie w 1996 roku, to jak nie mógł sprawdzać skąd wzięły się fundusze na kontach ITI Holdings SA? Ale trzeba też przyznać, że dzięki pomocy Leszka Balcerowicza ITI sprytnie zamącił obraz, do 15,8 mln dol. pierwotnie wypranych do końca 1992 roku doszło w następnych trzech latach 7,5 mln dol. z prania wtórnego, poprzez nomenklaturową insiderską giełdową prywatyzację Exbudu pod nadzorem Balcerowicza.

Czy koncesja wydana na bazie decyzji administracyjnych budzących zastrzeżenia jest formalno-prawnie ważna i wiążącą? Czy wina za przyznanie koncesji w oparciu o finansowanie na bazie wypranych pieniędzy spoczywa na KRRT, czy na wnioskodawcach i ich banku? Czy w przypadku instytucji zaufania publicznego, jakimi są media (także prywatne), można dopuszczać do sytuacji, że w unijnej demokracji funkcjonują grupy medialne utworzone na wypranych w Panamie pieniądzach, nawet jeżeli w międzyczasie zmieniły udziałowców?

Korowód inwestorów


Pierwszy inwestorem w TVN był CME Ronalda Laudera na samym początku działalności, w 1996 roku, ale CME szybko został wypchnięty. Następnym inwestorem w TVN (do 2002 roku) był holenderski SBS Broadcasting, kierowany przez Marcusa Tellenbacha, który w 2009 r. został prezesem TVN. Biorąc pod uwagę te powiązania i zależności, wątpliwe, by SBS interesował się tym, skąd ITI Holdings SA wziął gotówkę do rozkręcenia TVN. 10 proc. akcji TVN miał też BRE Bank, kierowany przez Wojciecha Kostrzewę. Ale tutaj zależności są podobne. W 2005 roku Wojciech Kostrzewa został prezesem ITI i pozostaje nim do dzisiaj (do końca roku). Bardziej niezależni nowi właściciele pojawili się dopiero kilka lat temu, najpierw francuski Canal Plus, zainteresowany przede wszystkim platformą „n”. Główny prawnik Canal Plus, Edouard de Chavagnac, został poinformowany o kontrowersjach dotyczących pochodzenia finansów ITI Holdings SA. Następny inwestor w TVN, amerykański koncern Scripps Interactive Networks dostał informację drogą pocztową i e-mailową. Odbiorcami byli Cynthia Gibson, główny prawnik, Joseph G. NeCastro, dyrektor ds. rozwoju, Jim Samples, szef rozwoju międzynarodowego (późniejszy prezes TVN) i Julie Yoo, corporate development. Kolejny inwestor w TVN, amerykański koncern Discovery, dostał TVN w koszyku wraz z wszystkimi aktywami Scrippsa, które przejął i prawdopodobnie nie miał czasu ani możliwości zrobić audyt compliance. Ogólnie patrząc, fakt, że polskie władze przez lata nic nie robiły w sprawie TVN (poza umorzonym śledztwem V Ds 343/06 i przeszukaniem siedziby TVN przez ABW w grudniu 2006 roku), nie stwarzał atmosfery przychylnej do stawiania pytań na temat pochodzenia kapitałów ITI i TVN.

Pytanie bez odpowiedzi


Ale czy informacje o systemie prania pieniędzy pomiędzy ITI Panama i ITI Holdings SA Luxembourg w latach 1989-92 nie wskazują na to, że nadawca i jego początkowy właściciel naruszyli rażąco warunki konieczne koncesji przyznanej w 1996 roku?

Do walki z praniem pieniędzy mamy podobno Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, chociaż bardzo mało się słyszy o wynikach jego pracy. Na potrzeby procesowe wykorzystuje się podobno definicję prania pieniędzy zawartą w kodeksie karnym z dnia 6 czerwca 1997 r., art 299 § 1:
„Kto środki płatnicze, instrumenty finansowe, papiery wartościowe, wartości dewizowe, prawa majątkowe lub inne mienie ruchome lub nieruchomości, pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, przyjmuje, posiada, używa, przekazuje lub wywozi za granicę, ukrywa, dokonuje ich transferu lub konwersji, pomaga do przenoszenia ich własności lub posiadania albo podejmuje inne czynności, które mogą udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
Nie słyszałem o wyrokach za pranie pieniędzy w Panamie. Dwa lata temu Gruzin Iraki G. został skazany na karę więzienia w zawieszeniu i grzywnę za wypranie w Lublinie 30 tys. dol. pochodzących z działania na szkodę firmy z Filipin. Polski wymiar sprawiedliwości dzielnie walczy z płotkami, podczas kiedy rekiny wciąż mają spokój. Dlaczego tak jest? Zapytajcie posła w waszym okręgu wyborczym lub funkcjonariusza w najbliższym komisariacie policji.


© Stanislas Balcerac
2 lutego 2019
źródło publikacji: „Niezwykły przypadek spółki ITI. Polski wymiar sprawiedliwości walczy z płotkami, podczas kiedy rekiny …”
www.WarszawskaGazeta.pl







Ilustracja główna © brak informacji / za: www.WarszawskaGazeta.pl

1 komentarz:

  1. No i wszystko jasne skąd ta wściekła antypolska propaganda w TVN . . .

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2