Wszystkie dzieci nasze są, ale najbardziej tureckiego pochodzenia
Polska to jest dziwna kraj, jak mawiał były poseł PO. Właśnie sobie oglądam w telewizji lekarzy rezydentów. Gdybym przyleciał z kosmosu pół roku temu, aby zapoznać się z obyczajami Ziemian, to byłbym teraz święcie przekonany, że w Polsce jest czterech lekarzy rezydentów, a ich robota polega na gadaniu do mikrofonu. Nie jest to jedyna dziwna obserwacja z kosmicznej perspektywy. Dziś sąd wydał postanowienie, w którym domaga się ukarania policjantów za działanie prewencyjne mające zapobiec starciom ulicznym dwóch zwaśnionych grup, przy czym policjanci powstrzymywali grupę nielegalnie demonstrującą.
Dzień się jeszcze nie skończył i być może srodze ryzykuję, ale wydaje mi się, że jednak nic nie przebije informacji dnia, którą była rasistowska napaść i pobicie czternastoletniej dziewczynki, pochodzenia tureckiego.
Posługując się językiem policyjnym, już po kliku godzinach, w toku prowadzonych działań ustalono, że pobicie to otarcie naskórka, a nadal trwa ustalenie karnacji nieletniej ofiary. Podłoże rasistowskie miało polegać na okrzyku „Polska dla Polaków”, co biorąc pod uwagę kontekst, a mianowicie, że tylko ostatni kretyn i zwyrodnialec atakuje dziecko z takimi słowami na ustach, można uznać za właściwą diagnozę. W sprawie wypowiedział się Premier RP, minister MSW, wysocy funkcjonariusze Policji, posłowie, senatorowie i wszystkie media zatrudniające rozmaite autorytety.
Zdarzenie, jakich na całym świecie zdarza się niestety tysiące. Z całą pewności gdy piszę te słowa jakiś inny debil właśnie szarpie albo bije czternastoletnią dziewczynkę, wyzywając ją od najgorszych. O ile dziewczynka będzie miała szczęście, to sąsiedzi powiadomią policję, ale nawet wówczas nie ma co liczyć na wsparcie Premiera RP i całego politycznego establishmentu, choćby dziewczynka miała wybite trzy zęby i połamaną nogę. Opisana sytuacja dotyczy również dziewczynki pochodzenia tureckiego, którą katuje ojciec pochodzenia tureckiego i taki sam los spotkałby dziewczynkę cygańską, ukraińską, tajlandzką, bo i takie w Polsce mieszkają. Normy prawne i społeczne w dziwnym polskim kraju mają charakter medialny. Od tym, co jest zbrodnią, a czym nie warto sobie dupy zawracać decydują czołówki medialne i co więcej ten idiotyzm infekuje polskie instytucje.
Jak to powinno wyglądać w normalnym kraju i w normalnej procedurze? Całe zajście, w kategorii przestępstw, o ile w ogóle uda się taki zarzut postawić, jest na samym dole zdarzeń kryminalnych, z którymi musi się zmagać policja. Pobicie, kradzież, włamanie stoi wyżej. Zatem sprawę należy rozwiązać na poziomie dzielnicowego, odebrać zgłoszenie od ofiary, jeśli są podstawy przekazać prokuraturze i dalej do sądu. Wszystko! Angażowanie w to Premiera RP i ministra MSW jest chore, jeśli nie patologiczne i mam tu na myśli patologiczną traumę wywołaną pedagogiką wstydu. Nieustanna potrzeba tłumaczenia się, że Polska jest fajna i Polacy nie są rasistami. Rzecz jest oczywiście bulwersująca ze społecznego punktu widzenia, ale to się załatwia na poziomie osiedla, bo tutaj 99% mieszkańców potępi debila, marginesu, który jest zawsze nie liczę.
Niestety nie da się i nie procedury, czy kodeksy z osławią konstytucją na czele, ale trzy słowa decydują o paranoi: „dziewczynka pochodzenia tureckiego”. No i co z tego?! Co mnie to obchodzi, nie jestem rasistą, nie interesuje mnie, czy żul napadł na dziecko czarne, białe, czy pomarańczowe, jak również nie interesuje mnie kolor i pochodzenie żula. Od tego jest prawo, od tego jest dzielnicowy, prokurator i sąd rejonowy, aby dbać o prządek i przestrzeganie prawa. Nadawanie rangi państwowej i kajanie się z powodu czegoś, co w każdym zakątku świata jest przykrą, ale codziennością, to wręcz niepojęte pielęgnowanie w sobie kompleksów.
Polska pod względem napaści na tle religijnym, narodowym, etnicznym, jest rajem na ziemi, to wyłącznie incydenty i w dodatku powszechnie potępiane. W sąsiednich Niemczech jest piekło, ale tam się oczywiście nie liczy gwałtów i napaści muzułmańskiej dziczy na białe kobiety, bo to jest rasizm i poniewieranie niewiernych, rasizm działa tylko w odwrotną stronę, białe musi napaść na czarne.
CBA zwija o 6.00 rano, ale coś nikt się nie cieszy i nie płacze
Pamiętam takie hasło bojowe, które stawiało dosadny warunek: „Nie uwierzę w żadną dobrą zmianę, jeśli nie rozliczą złodziei z PO”. Na wstępie upominam wszystkich, że nie wolno tak mówić, dopóki złodzieje są podejrzanymi lub oskarżonymi to nadal nie są złodziejami. Pisząc poważnie, życzenia zaczynają się spełniać i to w naprawdę niezłym tempie, ale jakoś entuzjazmu nie widzę. Zgoda, nie chodzi o Tuska, co też do końca nie jest prawdą, bo o ile dobrze liczę, to Tusk był wzywany do prokuratury w co najmniej dwóch sprawach i czeka go wizyta w Komisji Amber Gold.
Chodzi o kilka znaczących postaci związanych z PO, poczynając od zwykłego senatora, przez męża byłej wiceprzewodniczącej Hanny Gronkiewicz-Waltz, aż po sekretarza PO. Wszyscy trzej zostali poddani procedurom wymiaru sprawiedliwości niemal w jednym czasie. W porządku chronologicznym, pierwszy, którym zainteresowała się prokuratura, to senator PO Maciej Grubski. W wyniku przeprowadzonego śledztwa prokuratura postanowiła postawić senatorowi zarzuty ujawniania znajomemu biznesmenowi tajnych informacji o wartym 22 miliony zł przetargu na sprzęt dla Wojska Polskiego. Ważne! Śledztwo trwa od grudnia 2013 r. i było prowadzone za czasów prokuratora Seremeta i światłej koalicji rządzącej PO-SLD. Ponadto prokuratorzy podejrzewają Grubskiego o przyjęcie 91 tys. zł łapówki, a trzy inne zarzuty dotyczą poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i zaniżenia wartości majątku o ponad 105 tys. zł.
Następny w kolejce Stanisław Gawłowski, poseł i sekretarz Platformy Obywatelskiej, ma według informacji Prokuratury usłyszeć pięć zarzutów, jak tylko zrzeknie się immunitetu na co nie warto liczyć albo immunitet zostanie mu uchylony, co jest pewne. W mediach pojawiły klasyczne dla PO zarzuty, czyli łapówki i zegarki po kilkaset złotych. Nie jest to jednak jedyna „wątpliwość”, jaką wobec Gawłowskiego wyrażają śledczy, inny wątek to podejrzenie, że Gawłowski przekazał tajne informacje o śledztwie prowadzonym przez ABW wobec niejakiego Tomasza P., dyrektora Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Tenże miał stworzyć zorganizowaną grupę przestępczą i ustawić 105 przetargów na łączną kwotę 600 mln zł. Dość istotną informacją jest to, że 46 członków gangu już usłyszało zarzuty prokuratorskie. Gawłowski usiłuje się ratować na Sawicką, płacze do kamer, obok żony z dzieckiem na ręku, bo CBA organizuje akcję polityczną, ale to jest taki kiepski spektakl, że i TVN z GW nie bardzo to kupują.
No i trzecie miejsce. Mąż czcigodnej prezydent Warszawy, znanej z empatycznego stosunku do lokatorów warszawskich kamienic. Zaledwie kilka tygodni temu Andrzej Waltz był pytany przez komisję i przewodniczącego Patryka Jakiego, czy nie uważa, że powinien oddać kasę za kamienicę przejętą po szmalcowniku. Waltz oświadczył, że odda, jak będzie na to konkretny dokument, potwierdzający konieczność zwrotu ukradzionej Żydom kamienicy. Dziś do komisji wpłynęło pismo Waltza, w którym mąż Hanny uprzejmie zapytuje jaki jest numer konta Urzędu Miasta, którym zarządza jego żona. Komisja uprzejmie Waltzowi podała właściwe konto i tak oto do Warszawiaków wróci 5 milionów złotych, które sobie Waltzowie w wyniku szemranych operacji zarobili.
Wszystkie trzy historie są autentyczne i potwierdzone przez media od lewa do prawa, a nawet przez samych zainteresowanych. Podkreślam ten fakt, ponieważ wdzięczność obywateli na pstry koniu galopuje. Obywatelki i obywatele, nie śpijcie! Podziękujcie władzy kochanej za spełnienie marzeń, może jeszcze nie jest to szczyt marzeń, ale chyba przyznacie, że takie wieści trzy lata temu brzmiałby jak kiepski albo dobry żart, zależy przez kogo i komu byłyby opowiedziane. Dzieje się, a malkontentom pytającym gdzie wyroki, odpowiadam, że na pewno ich nie przeoczę i opiszę w stosownym czasie, gdy inni będą się zajmować głupotami, na przykład montowaniem dzwonka „depasito” na najnowszym Ajfonie.
© MatkaKurka
4-5 stycznia 2018
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net
4-5 stycznia 2018
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net
Ilustracja Autora © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz