W Pruszkowie pod Warszawą stwierdzono 16 wypadków odry i 20 podejrzeń zachorowania na tę chorobę. Nikt z zakażonych nie był szczepiony. Zwolennicy przymusowych szczepień natychmiast ogłosili, że to dowód na konieczność pozostawiania szczepień. Przeciwnicy trochę zamilkli, ale zaraz zaczęli pisać o manipulacjach. Problem tkwi w zupełnie czym innym. Nikt rozsądny nie może kwestionować, że szczepienia na odrę, gruźlicę, ospę czy polio, a ostatnio pneumokokom były jednym z największych dobrodziejstw ludzkości i ocaliły miliony istnień ludzkich.
Nikt rozumny nie może też kwestionować, że w pojedynczych wypadkach mogą nastąpić skutki uboczne i szczepionka zaszkodzi. Wreszcie przymusowe kłucie oznacza, ni mniej, ni więcej, że traktuje się ludzi jak bydło hodowlane. Z krajów Europy Zachodniej przymusowe szczepienia ludzi są tylko we Francji i Belgii, reszta krajów, gdzie traktuje się ludzi jak zwierzęta, to byłe kraje komunistyczne. Teraz najważniejsze: w krajach, w których szczepienia są dobrowolne, jak np. w Niemczech, odsetek zaszczepionych jest wyższy niż w Polsce, gdzie nie są dobrowolne. I teraz dochodzimy do sedna problemu. Przymusowe szczepienia to efekt spadku po systemach totalitarnych i… lobbingu koncernów farmaceutycznych, które oprócz dobrych i sprawdzonych szczepionek próbują wciskać przymus na badziewie. Takim wypadkiem była akcja przymusu objęcia dziewczynek szczepionką przeciwko HPV trwająca w Polsce od 2009 r. Szczepionką niepotrzebną, o dużej liczbie opisanych działań ubocznych.
Kto ma rację?
Szczepienia są bezsprzecznie korzystne dla całej populacji. Pojedyncze negatywne przykłady nie zmienią ponad 70 lat dokładnych statystyk. Ludzi, którzy rezygnują ze szczepień na odrę, gruźlicę czy ospę, można porównać do lokatorów, którzy w wielorodzinnym budynku nie chcą płacić za ogrzewanie. Jeżeli takich lokatorów będzie na przykład dwu, to oczywiście oni na tym mogą skorzystać, płacąc niższe rachunki za prąd. System ogrzewania będzie ich ocieplał „za darmo”. To taka jazda na gapę. Jeżeli jednak każdy wpadnie na ten sam „genialny” pomysł, to system przestanie działać i epidemie wrócą. Osobiście nie zgadzam się na to, aby nieszczepione na podstawowe choroby dzieci chodziły z moimi do publicznych placówek. Żadne szczepienia nie gwarantują 100 proc. ochrony (np. wspomniana szczepionka na odrę daje 97-procentową ochronę). Czyli każdy nieszczepiony zwiększa ryzyko zachorowania szczepionych.
Z drugiej strony jest kwestia wolnej woli. Wszyscy normalni ludzie zgodzą się, że człowiek to nie bydlę i nie można go kłuć dla jego dobra wbrew jego woli. Należy więc uzależnić składkę zdrowotną i dostęp do publicznych darmowych placówek od wykonywania szczepień. To jest ta sama zasada, która sprawia, że prywatne towarzystwa ubezpieczeniowe wyceniają składki palaczy papierosów znacznie wyżej niż tych, którzy nie palą. Albo zasada obowiązująca w niektórych amerykańskich stanach, że chorzy na marskość wątroby z powodu alkoholizmu nie mają prawa do przeszczepu tego organu w ramach publicznej opieki zdrowotnej.
Hieny farmaceutyczne
Czym się różni mafia sycylijska od firm farmaceutycznych? Mafia ma mniej pieniędzy i więcej skrupułów – głosi obiegowy żart. Właśnie dzisiejszy bunt przeciwko szczepionkom to skutek lobbingu firm farmaceutycznych. I tak w 2009 r. w Polsce próbowano wymusić na rządzie zakup szczepionek przeciwko świńskiej grypie. O dziwo, rząd PO-PSL oparł się naciskom lobbystów i mimo zmasowanego ataku mediów, w dużej części opłaconego z budżetu firm farmaceutycznych – odmówił. Podobną ściemą próbowano wymusić zakup szczepionki przeciwko wirusowi HPV, który może powodować raka szyjki macicy. Akcja ta była zaplanowaną dezinformacją. „W ciągu zaledwie dwóch lat rak szyjki macicy z mało znanej choroby, charakterystycznej prawie wyłącznie dla krajów Trzeciego Świata, stał się »najmodniejszą« chorobą w USA i Europie Zachodniej” – napisał 20 sierpnia 2008 r. „The New York Times”. „Merck lobbował praktycznie każdą wpływową osobę, organizacje kobiece, polityków. Wywołał panikę wśród ludzi. Sprawił, że byli przekonani, iż muszą jak najszybciej zaszczepić swoje dzieci, bo za chwilę będzie za późno” – stwierdziła prof. Diane Harper z Dartmouth Medical School we wspomnianym artykule. W krajach zachodnich w ogóle nie był to problem. Szczepionka, którą firma Merc próbowała wówczas wmusić Polsce, była skuteczna – wedle samej firmy – w 70 proc. Co oznacza, że zaszczepione i tak muszą się badać regularnie, a to z kolei eliminuje ryzyko choroby niemal w 100 proc. Najgorsze jednak było to, że szczepionka Merca przeciwko HPV wzbudzała kontrowersje i miała udowodnionych 29 przypadków śmierci kobiet – w większości młodych – które zmarły tuż po jej przyjęciu.
Co ciekawe, to, na co Ewa Kopacz nie zgodziła się w 2009 r. jako minister zdrowia, to przepchnęła kolanem w 2015 r. tuż przed wyborami jako premier i lider PO. Obowiązkowe szczepionki przeciwko HPV, ku szokowi konserwatywnego i dobrze zorientowanego w sprawie elektoratu, podpisał rozpoczynający urzędowanie prezydent Andrzej Duda. Na szczęście pod koniec 2016 r. rządzący PiS wycofał tę ustawę.
Dziś producenci szczepionek mówią o 97-procentowej skuteczności preparatów, ale w mediach roi się od opisów skutków ubocznych. Mowa jest o pogorszeniu samopoczucia, problemach z koncentracją itp.
Właśnie takie skandale jak ze szczepionką HPV podrywają wiarygodność całego systemu szczepień. Forsowanie szczepionki, która z punktu widzenia regularnie korzystających z opieki medycznej nie ma sensu, to właśnie przykład tego, jak działa farmaceutyczna mafia. Przykład Zachodu, gdzie w 18 krajach ludzie, gdy mają wybór – szczepić czy nie – wybierają szczepić, pokazuje, iż ludziom można zaufać, że wiedzą, iż jest dla nich dobre. Przywrócenie normalności nie może być jednak przeprowadzone ad hoc, bez przygotowania, bo wywoła więcej szkód niż pożytku. To przygotowanie, to wspomniane przeze mnie określenie, jakie konsekwencje będą ponosić ci, którzy nie chcą być częścią publicznego systemu bezpieczeństwa zdrowia. Jeżeli nie akceptujesz warunków korzystania z publicznej opieki zdrowia, to musisz ponieść konsekwencje finansowe. Na tej samej zasadzie, zawsze podkreślam, że palacze powinni sami płacić za swoje operacje leczenia nowotworów z prywatnych pieniędzy lub prywatnego ubezpieczenia.
W sierpniu 2018 r. renomowany brytyjski „The Times” ujawnił badania amerykańskich uczelni Maryland i Johns Hopkins i amerykańskiego pisma Amerykańskiej Publicznej Służby Zdrowia (American Journal of Public Health), z których wynika, że dyskusje w sprawie skuteczności szczepionek są podsycane przez lipne konta prowadzone przez rosyjskie cyberwojska. Głosy kwestionujące skuteczność szczepień oparte były na fałszywych wiadomościach i były obliczone na sianie fermentu i dzielenie społeczeństwa.
Wolność i prawo wyboru jest ważną wartością, ale kończy się tam, gdzie narusza się i naraża życie innych. Dobrowolność szczepień będzie miała jeszcze jedną zaletę. Koncernom farmaceutycznym przestanie się opłacać korumpować polityków. A ludzie w większości sami dowiedzą się, co jest dla nich dobre.
© Jan Piński
10 grudnia 2018
źródło publikacji: „Wojna o szczepionki. W większości wypadków są dobre, ale ich przymusowe stosowanie
oznacza traktowanie ludzi jak bydło hodowlane” www.WarszawskaGazeta.pl
10 grudnia 2018
źródło publikacji: „Wojna o szczepionki. W większości wypadków są dobre, ale ich przymusowe stosowanie
oznacza traktowanie ludzi jak bydło hodowlane” www.WarszawskaGazeta.pl
Ilustracja © domena publiczna / ITP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz