W piątek 28 grudnia 2018 roku (warto tę datę zapamiętać) Sąd Okręgowy w Krakowie uznał pozew Zbigniewa Radłowskiego, 94-letniego żołnierza AK i zobowiązał niemieckich producentów: UFA Fiction oraz ZDF do publikacji przeprosin wraz z oświadczeniem przed emisją serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”.
Niemcy muszą w oświadczeniu wyraźnie podkreślić, że żołnierze AK podczas II wojny światowej nie uczestniczyli w Holokauście. Ponadto przeprosiny mają się ukazać w telewizji polskiej i trzech stacjach niemieckich, w których serial był emitowany. Dodatkowa ta sama treść ma się znaleźć na stronach internetowych ZDF i UFA Fiction i to na okres aż 3 miesięcy. Powód uzyskał też zadośćuczynienie, UFA Fiction i ZDF mają zapłacić na rzecz Zbigniewa Radłowskiego 20 tys. zł.
Proces od początku wspierała Reduta Dobrego Imienia i osobiście Maciej Świrski. Dlaczego podkreślam akurat ten udział i to wsparcie, w końcu sam wyrok i mowa końcowa Zbigniewa Radłowskiego są tu najbardziej istotne. Otóż dlatego, że kolejny raz się potwierdziło, że każdy powinienem się zajmować tym na czym się zna i w czym jest dobry. Nie wiem jakby się sprawy potoczyły bez udziału Reduty Dobrego Imienia, być może tak samo dobrze, ale prawdą niepodważalną jest to, że sprawa była przez Nich solidnie prowadzona, z pełnym nagłośnieniem w mediach i za to się należy solidna pochwała. W tej dziedzinie Reduta Dobrego Imienia naprawdę się sprawdza i co ważniejsze bierze udział w wydarzeniach przełomowych dla nas wszystkich.
Wyrok w części dotyczącej prawdy historycznej jest tak wybitnie korzystny dla Polski, że aż się nie chce wierzyć kto go wydał. Jeden z najbardziej zbuntowanych okręgów sądowniczych, biegający w koszularkach z „konstytucją”, dość powiedzieć, że w tym sądzie nadal sądzi Waldemar Żurek. Wiem ile taki proces zdrowia i czasu kosztuje, stąd moje pochwały, nie tylko dla Macieja Świrskiego i Reduty Dobrego Imienia, bo szczególnej uwagi wymagają słowa 94-letniego żołnierza AK, Zbigniewa Radłowskiego, wygłoszone podczas mowy końcowej:
Długo żyłem, wiele przeżyłem, ale żadne z moich dotychczasowych doświadczeń nie przygotowało mnie na tę sytuację - na konieczność walki o prawdę historyczną w sądach, kilkadziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej (…) prawda o wydarzeniach, które były udziałem wielu milionów Polaków, wydawała nam się tak oczywista, że niemożliwa do podważenia.Dokładnie tak powinna działać organizacja i ludzie zaangażowani w obronę dobrego imienia Polski. Z jednej strony jeszcze żyjący świadkowie historii, z drugiej strony profesjonalna obsługa prawna i wreszcie rozpowszechnienie prawdy, które znosi kłamstwo. Brawa dla wszystkich matek i ojców tego sukcesu!
Zrobiłem, co mogłem dla Polski, dla moich poległych i umarłych już kolegów i koleżanek z Armii Krajowej. Teraz - tu - zwracam się przede wszystkim do wszystkich młodych Polaków: wszystko jest w waszych rękach i w waszych sercach. Róbcie, co możecie, żeby obronić prawdę, żebyście nie musieli wstydzić się i przepraszać za winy niepopełnione przez waszych ojców, dziadów czy pradziadów.
Ilustracja Autora © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz