Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

„1983” – polskie „1984”?

Ataki terrorystyczne z 1983 roku pogrzebały polskie nadzieje na wyzwolenie spod jarzma komunizmu i utrwaliły rządy Partii. Co więcej, wydarzenia te zapobiegły rozpadowi ZSRS, który nigdy nie rozpadł się.
Dlatego 20 lat później – teraz, w 2003 roku, po dwóch dekadach pokoju i dobrobytu w Polsce – zimna wojna wciąż trwa w najlepsze, a przywódcy reżimu wcielają w życie tajny plan obmyślony jeszcze w latach 1980-ch. Spisek ten nie tylko radykalnie odmieni Polskę i wpłynie na życie jej obywateli, ale ma też odmienić losy całego świata…


Partia i brutalna Służba Bezpieczeństwa wciąż sprawują władzę. Związek Radziecki dogorywa, a Polska jest ważnym graczem na arenie międzynarodowej. Opozycja nie istnieje, o demokracji nikt nie słyszał, a rewolucja dopiero się tli. Wybuchnie, jeśli na jaw wyjdzie najbardziej skrywana tajemnica władzy.
To w wielkim skrócie streszczenie akcji pierwszego polskiego serialu na platformie Netflix – „1983”, który po prostu trzeba obejrzeć.

Ośmio-odcinkowy „1983” to historia alternatywna, której fabuła i realia zbudowane są na pytaniu „co by było gdyby…?”. Historie dziejące się w alternatywnej rzeczywistości nie są niczym nowym, tą formułą posługuje się wielu pisarzy i filmowców. Jedną z najgłośniejszych książek o alternatywnych dziejach świata jest „Człowiek z wysokiego zamku” Philipa K. Dicka, opisująca Stany Zjednoczone po drugiej wojnie światowej wygranej przez… Niemcy i Japonię. Na podstawie głośnej powieści Dicka powstał serial pod tym samym tytułem, który obejrzeć można na platformie Amazon.

„1983” w reżyserii tandemu Agnieszki Holland z jej córką Katarzyną Adamik [w serialu nadal pod infantylnym imieniem „Kasia”, chociaż do nastolatki ma już grubo ponad ćwierć wieku - red. ITP] trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich scen. Akcja pierwszego polsko-amerykańskiego serialu Netflixa dzieje się w roku 2003, z retrospekcjami przenoszącymi bohaterów (i widza) do roku 1983. Właśnie wtedy w Polsce doszło do zamachów terrorystycznych, które zmieniły bieg historii, a komunistom umożliwiły utrzymanie się przy władzy. W alternatywnym 2003 roku Polska to kraj policyjny, ale dość nowoczesny, pełen nowych technologii, umożliwiających zresztą władzy powszechną inwigilację obywateli. Polską rządzi partia komunistyczna, która po zamachach stworzyła sojusz z Kościołem. Nad porządkiem czuwa Milicja Obywatelska i Służba Bezpieczeństwa, której metody niczym nie różnią się od metod bezpieki z czasów stalinowskich. Polska jest krajem odizolowanym od świata, ale bynajmniej nie biednym czy zacofanym. Ludziom żyje się spokojnie, na ulicach jest bezpiecznie, a młodzież daje upust swojemu buntowi w hałaśliwej, ale bezpiecznej dla władzy kontrkulturze. Głównym sojusznikiem Polski jest Wietnam, a skośnoocy imigranci to dobrze zasymilowana i przedsiębiorcza grupa społeczna.

Główni bohaterowie serialu to oficer stołecznej milicji, inspektor Anatol Janów (świetna rola Roberta Więckiewicza), młody student prawa, Kajetan Skowron (Maciej Musiał) i nieco naiwna rewolucjonistka Ofelia (Michalina Olszańska). Towarzyszy im plejada znakomitych aktorów występujących w rolach drugoplanowych, m.in. Andrzej Chyra, Edyta Olszówka, Mirosław Zbrojewicz i Ewa Błaszczyk. Cyniczny i zmęczony życiem inspektor Janów wraz z młodym idealistą, a zarazem beneficjentem systemu, Kajetanem Skowronem, wpadają na trop spisku, który uchronił żelazną kurtynę przed zawaleniem się i zmienił losy świata. Jego ujawnienie może wywołać rewolucję, do której – rzecz jasna – komuniści nie chcą dopuścić. Scenariusz napisany przez Joshuę Langa jest wielowątkowy i dość zagmatwany, wymagający od widza uwagi i pełnego zaangażowania w akcję. Nie chcemy oczywiście zdradzić szczegółów fabularnych ani zaskakujących zwrotów akcji. Dość napisać, że ten polityczny konspiracyjny thriller ogląda się świetnie, a widz, wraz z głównymi bohaterami, odkrywa kolejne warstwy tajemnicy nie mogąc doczekać się, co będzie dalej. Dodatkowym smaczkiem jest świetna scenografia i kostiumy oraz tworząca duszny klimat brutalistyczna betonowo-marmurowa architektura.

Serial, którego premiera na Netflixie miała miejsce 30 listopada, z miejsca zebrał bardzo dobre recenzje w amerykańskich i brytyjskich mediach. Portal NBC pisze, że „1983” to „rozrywka na światowym poziomie, zasługująca na uwagę widzów na całym świecie” oraz „jeden z najlepszych seriali mijającego roku”. Opinie amerykańskich serwisów filmowych i widzów, których nie odstraszyła polska wersja językowa z angielskimi napisami (lub nieco toporny dubbing) potwierdzają, że „1983” jest sukcesem twórców. Paradoksalnie, najgorsze recenzje serial zebrał w Polsce. Krytycy i widzowie narzekają na niekonsekwencje fabularne, zagmatwaną akcję i nieco sztywną momentami grę młodych aktorów. Z ostatnim zarzutem trudno się nie zgodzić, choć warto wziąć pod uwagę klasę aktorów średniego i starszego pokolenia. Zresztą w „1983” podziwiamy grę najbardziej chyba charakterystycznych polskich aktorów – Roberta Więckiewicza i Mirosława Zbrojewicza, przy których chłopięca uroda Macieja Musiała rzeczywiście może razić. Podobnie jak dialogi, które są chyba najsłabszym elementem „1983”. Momentami kwestie wypowiadane przez bohaterów brzmią płasko i pretensjonalnie, ale trudno się dziwić, scenariusz został napisany po angielsku, a dialogi przetłumaczone na polski.

Pierwszy polski serial Netflixa to propozycja praktycznie dla każdego. Amatorów kina akcji zadowolą sceny bijatyk i strzelanin, bardziej wytrawni widzowie dostrzegą w serialu nawiązania do innych dzieł filmu i literatury. Oprócz wspomnianego już „Człowieka z wysokiego zamku” nie sposób nie znaleźć odniesień do „Łowcy Androidów” Ridleya Scotta, „Człowieka z marmuru” Andrzeja Wajdy czy „O-Bi, O-Ba – Końca cywilizacji” Piotra Szulkina. Są nawet słynne szklane domy z „Przedwiośnia” Żeromskiego” i – nawiązujący tematyką i tytułem „Rok 1984” Orwella.

Agnieszka Holland nie kryje, że jej serial to nie tylko rozrywka, ale też zaproszenie do dyskusji o współczesności, polityce i prawdzie. Być może właśnie z powodu politycznych aluzji i skojarzeń „1983” wywołuje tak skrajne emocje w światopoglądowo i politycznie spolaryzowanej Polsce. Trudno się dziwić. Mamy tu przecież wszechwładną partię, która dzięki porozumieniu z hierarchami kościelnymi sprawuje władzę absolutną. Mamy zamach, który stał się pretekstem i mitem założycielskim „nowej Polski”, a także pozwolił na ostateczną rozprawę z opozycją. W końcu mamy lidera komunistów (świetny Andrzej Chyra), który w jednej ze scen mówi: „Ja jestem partią.”.
 Ale „1983” to nie tylko mało subtelna krytyka rządów Prawa i Sprawiedliwości.
 NBC pisze, że serial „powinien być czytelny w dzisiejszej Ameryce, gdzie administracja Trumpa codziennie wygłasza litanię kłamstw, a prezydent twierdzi, że kontrola państwa nad mediami to świetny pomysł”. W czasach postępującego populizmu i puszczającej oko do totalitaryzmu „rewolucji konserwatywnej” warto zastanowić się nad stawianymi przez twórców serialu pytaniami o kondycję współczesnego świata, składającego się ze „społeczeństw owiec rządzonych przez lwy”. Również o granice, a właściwie ich brak, gdy stawką jest władza i kontrola.

Niezależnie od poglądów politycznych, „1983” obejrzeć warto. To pierwszy polski serial na Netflixie, co samo w sobie jest ważnym wydarzeniem popkulturowym. To potwierdzenie, że polscy filmowcy i aktorzy to artyści światowej klasy i bez kompleksów. W końcu, to zachęta dla innych, aby nie bać się wyjść z rodzimą perspektywą i narracją do szerokiej, ogólnoświatowej publiczności. I zmusić ją do chwili refleksji nad współczesnością i historią, która lubi się powtarzać. Za tę odwagę twórcom „1983” należą się wielkie brawa.


© Grzegorz Dziedzic
USA, 11 grudnia 2018
źródło publikacji: «„1983” – pierwszy polski serial Netflixa Historia alternatywna ze szczyptą aluzji»
www.DziennikZwiazkowy.com


„1983” (Wikipedia)


ZWIASTUN SERIALU:




„1983”

Produkcja: 2018, Polska/USA
Dystrybucja: Netflix
Premiera: 30 listopada 2018

Reżyseria:
(odc: 1-2)

(odc: 1-4, 8); w napisach infantylna forma imienia: "Kasia"

(odc: 5-6)

(odc: 7)


Scenariusz:


Zdjęcia:
(odc: 1-2, 7-8)

(odc: 2-4)

(odc: 5-6, 7)

(odc: 2, 4-5)

(odc: 6-8)

(odc: 7)


Muzyka:
 (odc: wszystkie)

(odc: 5)

Obsada:
inspektor Anatol Janów, oficer Biura Bezpieczeństwa Informacyjnego Milicji

Kajetan Skowron

Ofelia "Effy" Ibrom

Władysław Lis, ojciec Karoliny, minister gospodarki narodowej

Karolina Lis, dziewczyna Kajetana

Maja Skowron, matka Kajetana

Maria Gierowska, babcia Kajetana

sędzia Janusz Żurawski, profesor Kajetana

Julia Stępińska, zastępca komendanta Milicji

generał Kazimierz Świętobór, szef Sztabu Generalnego Polskich Sił Zbrojnych

Oskar Modzelewski, minister bezpieczeństwa narodowego

Mikołaj Trojan, komendant główny SB, minister bezpieczeństwa narodowego

Sara Żurawska, żona Janusza

Bao "Wujek" Czu

młodszy inspektor Jakub Suchoparski, podwładny Janowa

i inni
















Ilustracje i wideo © Netflix

1 komentarz:

  1. Dobry serial. Obejrzałem z przyjemnością, a mieszanka PRL z III RP jest fascynująca w oglądaniu (Żuki, Nysy, Jelcze-ogórki i Polskie Fiaty wszędzie pomieszane z nowocześniejszymi pojazdami itp... - super)

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2