Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Cud purymowy – czy przekręt?

I: Cud purymowy z Gronkiewicz-Waltz w tle


Gołda Tencer, dyrektor Teatru Żydowskiego im. Estery Rachel i Idy Kamińskich płakała nad swoim teatrem dwukrotnie.
Po raz pierwszy, w maju 2016 jej łzy miały smak piołunu. Wtedy na wniosek firmy Ghelamco czyli nowego właściciela budynku i działki, na której go postawiono powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał decyzję o zamknięciu części zajmowanej przez teatr. Powodem był zły stan techniczny budynku i uparte ignorowanie przez dyrekcję teatru zaleceń inspekcji budowlanej.
I chociaż decyzję uchylił inspektor wojewódzki, to teatr i tak musiał poszukać tymczasowej siedziby– firma deweloperska już zdążyła działkę ogrodzić.


Gołda Tencer zapłakała ponownie niecałe dwa tygodnie temu - tym razem ze szczęścia - warszawscy radni przeznaczyli bowiem 150 milionów złotych na adaptację zabytkowej kamienicy przy ul. Próżnej 14. Ten zrujnowany obecnie budynek, bogato zdobiony, z kutymi ręcznie balustradami i balkonami, sztukaterią, dębowym brukiem w bramie oraz marmurowymi schodami wpisany jest do rejestru zabytków, a składa się z pięciu kondygnacji o powierzchni blisko 3000 m2. Ma stać się nową siedzibą Teatru Żydowskiego.
Gołda Tencer zapewnia:

„Wspólnie z aktorami, techniką i administracją zrobimy prawdziwą perełkę obok placu Grzybowskiego. Dziękuję pani prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz, Radzie m.st. Warszawy, panu burmistrzowi Czubaszkowi, że wierzycie w nas. Dziś jest mi trudno mówić, ale po prostu jestem szczęśliwa”.

Nie zapomina przy tym zasugerować włączenia się w projekt także innych instytucji.

„Cieszę się, że miasto Warszawa - i myślę, że włączy się też MKiDN - wie, że Teatr Żydowski jest bardzo dobrym ambasadorem swojego kraju. I powiem szczerze, z tych łez, które myśmy wylali, kiedy nas wyrzucono, kiedy zamknięto nam wejście do teatru (...) - z tych łez powstanie wielki pomnik sześciu milionów Żydów i będziemy pamiętać o ich historii”.

Co takiego stało się w ciągu dwóch lat, że skazanemu na bezdomność teatrowi ofiarowano siedzibę nie tylko w okolicy, w której pragnął pozostać ale i w wyjątkowo pięknej i cennej, o ile zostanie poddana fachowej rewitalizacji, kamienicy Wolanowskiego?
Aby to zrozumieć, trzeba cofnąć się w czasie. Należy też oddać głos osobom dramatu. Gołda Tencer, Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, burmistrz Śródmieścia Krzysztof Czubaszek wypowiadali się na ten temat w mediach. TVP poświęciła tej sprawie program Alarm! Z 10.09.2018, a ja zwróciłam się z pytaniami do przewodniczącego TSKŻ Artura Hofmana.

Budynek będący siedzibą TSKŻ i Teatru Żydowskiego przy placu Grzybowskim 12/14 wzniesiono w latach 1966–1967. Zaprojektował go Władysław Jotkiewicz, a szkice koncepcyjne wykonał Bohdan Pniewski. Jak poinformował mnie pan Hofman „w 1966 roku TSKŻ zaciągnął pożyczkę na 10 mln. zł. w Banku Inwestycyjnym - Oddział Stołeczny w Warszawie, na budowę Domu Pracy i Kultury, zwanym dalej w Akcie Notarialnym budynkiem usługowo-handlowym z teatrem. Prawdopodobnie American Jewish Joint Distribution Committee JOINT refundował potem poniesione nakłady, ale nie posiadamy żadnego dokumentu na ten temat”.

Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce stało się więc właścicielem działki wraz z budynkiem i wynajęło część powierzchni Teatrowi Żydowskiemu. Jak zapewniają obie zainteresowane strony, współpraca przez lata układała się znakomicie.
Z czasem budynek zaczął wymagać coraz częstszych i kosztowniejszych remontów. Obecnie Teatr Żydowski i TSKŻ obwiniają się wzajemnie o zaniedbania, które doprowadziły do decyzji o jego zamknięciu a następnie rozbiórce. Gołda Tencer twierdzi, że to TSKŻ nie zadbało o właściwą konserwację budynku, nawet o to, by usunąć usterki systemu przeciwpożarowego, które jeszcze w 2011 r. wskazywała straż pożarna.

Artur Hofman odpowiada: „Dbaliśmy o budynek, co potwierdzają dokumenty /do wglądu- m.in. naprawa poszycia dachowego, czyszczenie i uzupełnianie elewacji budynku, naprawa instalacji wodnej i elektrycznej, wzmocnienie stropów piwnicznych i naprawa parkingu wewnętrznego dla Teatru Żydowskiego/. Co do przepisów ppoż - korespondencja kierowana była wyłącznie do Teatru Żydowskiego, co tez jesteśmy w stanie udowodnić (TSKŻ nie otrzymywał pism nawet do wiadomości).”

Koniec końców doszło do poważnych zaniedbań. Czy TSKŻ brakowało pieniędzy?

„W 99% przypadków pieniądze (przeznaczane na remonty) nie pochodziły z budżetu miasta (głównie MSWiA).” (mniejszości wyznaniowe podlegają pod MSWiA- M.O.)

Gołda Tencer zapewnia, że zwracała się kilkakrotnie do TSKŻ z propozycją wspólnego wystąpienia o dotacje unijne na remont teatru i zawsze spotykała się z odmową.

Artur Hofman: „Odmówiliśmy tylko raz; w momencie, kiedy umowy z Ghelamco były już zaawansowane i propozycja teatru była mocno spóźniona. W tym momencie remont byłby jawnym marnotrawstwem środków publicznych.”

Ostatecznie w listopadzie 2011 roku TSKŻ złożyło wniosek do planu miejscowego otoczenia placu Grzybowskiego prosząc o zgodę na zastąpienie budynku teatru 175-metrowej wysokości wieżowcem, z rozmaitymi funkcjami komercyjnymi oraz częścią społeczno-kulturalną dla TSKŻ. Umowę zbycia działki na rzecz belgijskiej firmy deweloperskiej Ghelamco podpisano w 2015 r., a tuż przed tym śródmiejscy urzędnicy wydali decyzję o rozbiórce. To dlatego aktorzy Teatru Żydowskiego ostatnie przedstawienie na placu Grzybowskim zagrali już nie w budynku, lecz przed nim, na ulicy. Bezdomny Skrzypek na dachu podniósł w sercach publiczności współczucie dla swej tułaczej doli do pożądanego poziomu. Reakcja była błyskawiczna.


II: Zjeść ciastko i mieć ciastko po żydowsku, czyli jak „sprzedano” Teatr Żydowski


Pierwsza uderzyła na alarm, co zrozumiałe, Gazeta Wyborcza. Zasięgnęła opinii eksperta.

„Jak to możliwe - zastanawiał się Paweł Detko architekt, który przeanalizował sprawę, a wnioskami podzielił się z Gazetą Wyborczą jeszcze w 2016 r. - skoro teatr, zbudowany w latach 1966-67, w oparciu o koncepcję słynnego architekta Bohdana Pniewskiego, był objęty ochroną w studium zagospodarowania miasta jako tzw. dobro kultury współczesnej?”

Tak czy inaczej, mimo sprzeciwu stołecznego konserwatora zabytków TSKŻ uzyskało zgodę na rozbiórkę. I to, jak mówi Detko: „zanim wybrano projekt, zanim uzyskano prawomocną decyzję o warunkach zabudowy na nowy obiekt, mający jakoby mieścić teatr, sale wystawowe, izbę pamięci projektantów budynku,”

„Tak, to prawda – przyznaje Hofman. -Dyrekcja teatru była jednak informowana i zaangażowana w idee budowy i projektowanie teatru w nowym budynku TSKŻ (dysponujemy szeregiem dokumentów potwierdzających pow. - do wglądu). Gdyby była wola ze strony dyrekcji teatru, budynek Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce wraz z teatrem już by stał.”
Przy czym Ghelamco złożyła dyrekcji Teatru Żydowskiego hojną ofertę.

„Zaproponowaliśmy im budowę nowoczesnego teatru za 56 mln zł, potem zgodziliśmy się dołożyć jeszcze 13 mln zł na jego wyposażenie” – mówi przedstawiciel firmy.

Jednak Gołda Tencer nie była tym usatysfakcjonowana: „To co nam oferowała firma Ghelamco… jak na razie nie doszliśmy do wspólnego konsensusa.”(pis. oryg.)

Jaki to miałby być konsensus, tego nie zdradza. Widać jednak w sprawie Próżnej 14 udało się konsensus osiągnąć, a to w pierwszym rzędzie dzięki Burmistrzowi Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy Krzysztofowi Czubaszkowi. W lipcowo-sierpniowym numerze Życia Śródmieścia relacjonuje on działania podjęte dla rewitalizacji ulicy Próżnej i wyraża troskę o te jej fragmenty, które objęte nią jeszcze nie zostały, zabytkowe kamienice przedwojenne, świadkowie historii i życia Żydów warszawskich. Burmistrz pisze:

„Do zakończenia rewitalizacji tego urokliwego zakątka Śródmieścia brakuje jeszcze remontu kamienicy pod numerem 14. Od lat stoi wykwaterowana i zamknięta. Grozi katastrofą budowlaną. By się nie zawaliła, Śródmiejski Zakład Gospodarowania Nieruchomościami musi wykonywać prace zabezpieczające, co bardzo dużo kosztuje. Tylko w ostatnich trzech latach wydaliśmy na to ponad 1,1 mln zł! Budynek wpisany jest do rejestru zabytków i powinien być należycie chroniony. Miasto nie może jednak weń inwestować, gdyż, co typowe dla naszej dzielnicy, zgłoszone zostały do niego roszczenia.”

Burmistrz nie poddał się jednak łatwo. „Przed kilkoma miesiącami wpadłem na pomysł, jak przerwać to błędne koło i uratować tak cenny dla Warszawy i naszej dzielnicy zabytek – a zarazem uchronić go przed fizyczną degradacją i zachować dla naszej lokalnej społeczności, by służył wszystkim mieszkańcom i opowiadał historię przedwojennej Warszawy.”

Mimo że sytuacja własnościowa kamienicy jest skomplikowana, że zgłoszone są do niej roszczenia i toczy się postępowanie reprywatyzacyjne, przejęcie jej przez miasto jest wykonalne, o ile przeznaczy się ją na cele związane z kulturą.

„Nie mamy wpływu na bieg postępowania reprywatyzacyjnego, a może ono potrwać jeszcze wiele lat. Możemy jednak przeznaczyć budynek na cel publiczny, zakładając, że ewentualny niekorzystny dla miasta obrót sprawy roszczeń oznaczać będzie konieczność zapłaty odszkodowania, ale nie zwrotu budynku i gruntu w naturze.”

Podobną opinię wyraża Hanna Gronkiewicz-Waltz: „Nie wszystko zwracamy w naturze, przewidujemy także rekompensaty.”

Prezydent Warszawy gotowa jest więc zapłacić ogromną kwotę na remont zrujnowanej kamienicy i wypłacić odszkodowania spadkobiercom. Taka beztroska w dysponowaniu funduszami publicznymi zastanawia u osoby, która przez lata wydawała kontrowersyjne decyzje reprywatyzacyjne.

Wydawać by się mogło, że prościej byłoby przyjąć ofertę Ghelamco.

Dlaczego więc Próżna 14?

„Będzie okazja do rewitalizacji kamienicy, będzie teatr” - odpowiada Prezydent Warszawy.

„Ale Ghelamco ma przecież w projekcie teatr” – dopytuje reporter TVP.

„Niewystarczający.”

Gołda Tencer z podobną ufnością spogląda w przyszłość.

„Czy wie pani, że kamienica objęta jest roszczeniami i toczy się postępowanie?

„My jesteśmy teatrem i nie … nie słyszałem. A zresztą słyszałam, że teraz jak są roszczenia to wypłacając pewne sumy...”

To jednak nie koniec zdziwień. Okazuje się, że projekt, na który już przeznaczono pieniądze w WPF nie był jeszcze konsultowany w konserwatorem zabytków.

Pytany o to burmistrz Czubaszek odpowiada:

„Rozmowy będą prowadzone. Decyzja kierunkowa jest potrzebna, by rozpocząć jakiekolwiek rozmowy.
Co w przypadku odmowy? - pyta reporter.

Yyy… myślę że pan konserwator jako osoba dbająca o zabytki Warszawy dostrzeże dużą wartość w pomyśle, którego celem jest ratowanie zabytków przedwojennej Warszawy.”

Tymczasem rzecznik prasowy konserwatora zabytków Agnieszka Żukowska:Nie złożono nawet formalnego wniosku o wydanie zaleceń konserwatorskich, a jedynie wystosowano wstępne pismo.”

Mimo tych niejasności Rada m.st. Warszawy zadecydowała podczas LXXIII sesji o wprowadzeniu do Wieloletniej Prognozy Finansowej m.st. Warszawy (WPF) kilkudziesięciu projektów, w tym rewitalizacji kamienicy Wolanowskiego. Środki publiczne posłużą do przeprowadzenia konkursu architektonicznego, wykonania dokumentacji projektowej oraz realizacji inwestycji, która przywróci świetność dawnej żydowskiej kamienicy. I nie tylko to, bo aby Teatr Żydowski mógł zaistnieć na Próżnej 14, konieczna będzie rozbudowa kamienicy od strony podwórza.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zdaje się ignorować wszelkie trudności techniczne i niejasności formalne:

„26 czerwca br., na zespole koordynującym podjęłam decyzję, że nowa siedziba dla jednego z naszych najważniejszych teatrów będzie w zabytkowej kamienicy przy ulicy Próżnej 14. Odczuwam ogromną satysfakcję, że teatr wróci w okolice placu Grzybowskiego, kojarzonego z historią warszawskich Żydów i kulturą żydowską, będącego swoistym symbolem jej ciągłości. Zdajemy sobie sprawę, że realizacja inwestycji z uwagi na wymogi konserwatorskie będzie wymagająca, ale jesteśmy do tego przygotowani.”

Zadowolona jest więc Pani Prezydent Warszawy, zadowolona jest Gołda Tencer. Czy wobec tego ktokolwiek śmiałby kwestionować taki udatny konsensus?

Dzięki zgodnej decyzji radnych m. st. Warszawy Teatr Żydowski ma zapewniony nie byle jaki dach nad głową. I gdyby pominąć (co zainteresowane strony czynią z konsekwentną determinacją) wątpliwości co do prawnego statusu kamienicy, to można by się tylko cieszyć.

Niestety - cieniem na tak pomyślnym obrocie spraw kładzie się konflikt między dyrekcją Teatru Żydowskiego a Towarzystwem Społeczno-Kulturalnym Żydów w Polsce, którego pani Tencer była przewodniczącą do 2006. Była; teraz funkcję tę pełni Artur Hofman aktor, reżyser i dziennikarz, działacz społeczności żydowskiej w Polsce.

Na potrzeby Programu Alarm! TSKŻ wydało następujące oświadczenie:

„Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce zostało zaskoczone informacją medialną dotyczącą zaadoptowania kamienicy przy ulicy Próżnej na rzecz Teatru Żydowskiego. Planowana od 2010 inwestycja przy placu Grzybowskim przewidywała nową siedzibę naszego stowarzyszenia i scenę teatralną. Przedstawiciele Teatru Żydowskiego wraz z panią Gołdą Tencer czynnie uczestniczyli w spotkaniach dotyczących planowanej inwestycji. Podkreślamy, że całość przedsięwzięcia finansowana jest ze środków własnych TSKŻ, bez udziału publicznych pieniędzy.”

Przewodniczący Artur Hofman nie kryje irytacji zaistniałą sytuacją, która przywodzi mu na myśl jeszcze inny problem.
„Trzeba przypomnieć o takim drobiazgu, o którym ja już wspominałem, pisma były wysyłane do rządu, do prezydenta miasta Wrocławia. Jest to znana sprawa. Teatr Kameralny we Wrocławiu został odbudowany po wojnie rękami żydowskimi, w czynie społecznym; sprzedawano na ten cel cegiełki. Nie było to tak, że stało gotowe, a Żydzi wzięli w 1945 po Niemcach, tylko to był zniszczony budynek niemieckiego kina. W 1968 r. odebrano nam go prawem kaduka. Od Marca 50 lat minęło, wszyscy mają usta pełne słodkich słówek, a jak przychodzi co do czego, to słyszymy – zabrało państwo, oddać ma miasto. Miasto, państwo rozgrywają ze sobą mecz lub nic nie rozgrywają i głowy wsadzili w piasek. Obecnie Teatr Kameralny stanowi część Teatru Polskiego we Wrocławiu. My nie chcemy tego dostać z powrotem, ale co innego. W tym samym podwórku jest stara poniemiecka kamienica, gdzie mieści się wrocławski klub TSKŻ. Rozmawiałem z wicepremierem jeszcze wtedy Morawieckim, z prezydentem Dutkiewiczem, wszyscy zapewniali, że tak, to oczywiste, to się wam należy, jakaś rekompensata – i nic. A miało się zmienić na lepsze... Tymczasem zwykli ludzie, którzy chcą normalnie załatwiać sprawy są nadal deptani. Ci, którzy mają dostęp do mediów wygrywają. Niby się zmieniło, ale jak pani Gołda zadzwoni do jakiejś pani Ani, Hani z WOT, to przybiegają jak po sznurku, bo wiemy kto dalej w tym WOT siedzi… małżonkowie, dzieci, pociotki; proszę pani, ja nie mam złudzeń.”

Pytam, czy ktoś z żydowskich środowisk wspiera TSKŻ. Na przykład Jonny Daniels.

„Tak… nie tyle jednak nas jako stowarzyszenie, natomiast został wynajęty przez firmę Ghelamco. Jest ich pijarowcem, my mu nie płacimy. Współpraca z Panem Danielsem polegała m.in. na porozumieniu dotyczącym powstania w naszym nowym budynku Centrum Polskich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Uroczyste podpisanie miało miejsce na pl. Grzybowskim w obecności Wicemarszałka Senatu p. Adama Bielana i Wiceprzewodniczącego Knesetu Hilika Bara oraz wielu innych osobistości.”
A Lejb Fogelman?

„Nic nie wiem… nie, nie… chyba zero. Ja wiem kto to jest, ale on nie jest z nami. Ja pani powiem, my właściwie jesteśmy jak samotne wilki i nie stać nas byłoby na adwokatów poważniejszych. Jesteśmy jak ten biedny chłop, któremu ktoś chce wybudować coś za kawałek jego pola – klasyka.”

Kończymy rozmowę smutną konstatacją, że biednemu zawsze wiatr w oczy, a w ogóle to i tak liczy się głównie kto kogo zna. Współczuję niemal panu Hofmanowi - na swoim polu nie znalazł żyły złota, a pani Gołda znalazła. Czy to jest sprawiedliwość?!


© Martyna Ochnik
19 października 2018
źródła publikacji: „Cud purymowy z Gronkiewicz-Waltz w tle” / „Zjeść ciastko i mieć ciastko po żydowsku”
www.Fronda.pl





Ilustracja © CC-BY-SA Adrian Grycuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2