Skarżąca zasugerowała, że komentarze Hesslowa są sprzeczne ze szwedzkim „systemem wartości” - koncepcją, która wymaga od wszystkich szkół w Szwecji przestrzegania wspólnej polityki etycznej, obejmującej respektowanie wartości takich jak egalitaryzm, wolność jednostki i równość płci.
Stwierdzając przed władzami uczelni, że w swojej wypowiedzi posłużył się danymi empirycznymi, a nie propagandą, Hesslow odrzucił pogląd, że podczas wykładu realizował „program polityczny”. Szwedzki uczony powiedział, że jego jedynym celem jest przedstawianie faktów naukowych, a nie uleganie nowym stereotypom. „Ideologia, polityka i uprzedzenia tworzą szablony myślowe, a nie naukę” - dodał.
Rektor uniwersytetu w Lund zażądał „pełnego śledztwa” w sprawie, a władze uczelni zastanawiały się, czy przerwać prowadzone przez neurofizjologa zajęcia lub nawet usunąć profesora z uczelni. Germund Hesslow zasugerował, że uniwersytet może wykorzystać jego wiek emerytalny jako pretekst, pozwalający zwolnić go z pracy.
Opisana historia jest jedną z wielu, świadczących o tym, że uczelnie na Zachodzie zamieniają się w ośrodki propagandowe marksizmu kulturowego. Biada tym, którzy nie zauważyli, że czas, gdy uniwersytet był wspólnotą, w której nauczający i uczący się razem zmierzają do poznania prawdy, mija. Wszak nie każdy dysydent akademicki jest w wieku emerytalnym, a szukanie nowej pracy poza uniwersytetem, dla zazwyczaj wąskich specjalistów z dorobkiem, który może robić wrażenie w murach uczelnianych, ale poza nimi, już niekoniecznie, jest nie lada wyzwaniem.
Krajem, z którego marksizm kulturowy „szerzy się jako franca” po świecie – jak powiedział ksiądz Jakub Wujek (ten od tłumaczenia Biblii na język polski) odnośnie protestanckiej herezji, bujnie rozwijającej się we wczesno nowożytnej Europie - są Stany Zjednoczone. Jednak zupełnie niedawno kilka magazynów amerykańskich przyniosło na swoich łamach wieści dość pokrzepiające. „Amerykanie bardzo nie lubią kultury poprawności politycznej (PC)”, głosił tytuł artykułu zamieszczonego w „The Atlantic”. W podsumowaniu tego samego tematu magazyn „Reason” ogłosił, że najnowsze badania wykazały, iż aż 80% Amerykanów traktuje wciskającą się w każdą sferę życia politpoprawność jako poważny problem. Podobnie napisał „Business Insider”: „Jak pokazują badania, poprawność polityczna jest powszechnie niepopularna wśród Amerykanów niezależnie od wieku i rasy”. Nawet liberalno-lewicowy magazyn „Vox” musiał przyznać: „Ludzie nie lubią kultury PC”.
Jak zauważył Mark Bauerlein, profesor języka angielskiego na Emory University nie ma większego znaczenia, że ludzie czują się obciążeni i ograniczani poprawnymi politycznie normami mowy i myślenia, ponieważ istnieje jedna grupa demograficzna, która popiera poprawność polityczną i nie dba o to, że nie reprezentuje poglądów większości społeczeństwa. Ludzie ci uważają, że monitorowanie słów i opinii, szczególnie w kwestiach dotyczących rasy, seksualności i narodu, jest niezbędne do stopniowej reformy Ameryki oraz kształtowania jej obyczajów i polityki. Stąd też fakt, że są zdecydowaną mniejszością, stanowi jedynie podnietę do walki o „dalszy dynamiczny rozwój nowej politycznie poprawnej świadomości”, jakby to zapewne ujęła propaganda czasów Edwarda Gierka, gdyby za rządów gospodarza z Katowic do Polski napłynął z Zachodu marksizm kulturowy, a lektorzy partyjni zamiast o bazie i nadbudowie wygłaszaliby zakładowym aktywistom partyjnym referaty na temat „wyzwalania Erosa”.
Prof. Bauerlein stwierdził również, że o ile tradycyjny liberał podjąłby dyskusję z osobą o klasycznych zapatrywaniach na na przykład kwestię płci, to liberał „postępowy” po prostu eliminuje wszystkich konkurentów. On nie spiera się z interlokutorem, on go usuwa z uczelni bądź, szerzej, z przestrzeni publicznej. Współczesna lewica niczym niegdyś komuniści w państwach realnego socjalizmu: w Związku Sowieckim oraz krajach demoludów, w tym oczywiście także w Polsce, są tak przekonani o swojej wyższości moralnej, że każdego, kto się im sprzeciwi, uważają za zwykłego łajdaka, głoszącego odrażające poglądy. A takiego człowieka nie sposób przecież tolerować. Jest również drugi powód, dla którego tak marksiści kulturowi w USA i na Zachodzie Europy, jak też wykładowcy i kursanci szkół dla aktywistów partyjnych w czasach Peerelu nie przejmują się tym, że są w mniejszości – to przeświadczenie o własnej wyższości intelektualnej nad ciemnymi masami.
Badanie wykazało, że osoby z wyższym wykształceniem znacznie rzadziej potępiały poprawność polityczną niż osoby niemogące się wylegitymować cenzusem wyższego wykształcenia. Podczas gdy 87% osób, które nie uczęszczały do college'u, uważa, że poprawność polityczna stanowi problem, ten sam pogląd głosi jedynie 66% osób posiadających dyplom ukończenia szkoły wyższej. Postępowi aktywiści mają trzy razy większe szanse na uzyskanie stopnia naukowego niż reszta populacji. Ich kariery nie są blokowane przez „niewidzialną rękę rynku”. Jest to skutek realizacji hasła, rzuconego niegdyś przez protoplastów poprawności politycznej – „marszu przez instytucje”. Dziś dawni hipisi i nonkonformiści, uczestnicy rewolucji obyczajowej lat 60. i 70. ubiegłego wieku, zajmują w hierarchii społecznej pozycje czyniące z nich dystrybutorów prestiżu. Nic przeto dziwnego, że wspomniana „niewidzialna ręka” wskazuje na kontestatorów osiągnięć kulturowych byłych młodych gniewnych, jako na „ofiary losu i własnej niekompetencji”, strącając ich w niebyt.
Ludzie, którzy ukończyli szkoły średnie i wyższe, zdążyli nasiąknąć etykietą poprawności politycznej i się do niej dostosowali, niezależnie od tego, co o niej tak naprawdę sądzą. Wiedzą bowiem, że wyłamanie się z obowiązującego kanonu oznacza kłopoty. Zwłaszcza dla tych, którzy związali swoje kariery zawodowe z naukami humanistycznymi i społecznymi. Konformizm zawsze i wszędzie popłaca. Wszyscy bogowie na tym świecie wywyższają pokornych, a poniżają wyrywnych. Tylko jeden Bóg robi to dopiero w lepszych czasach.
© dr Robert Kościelny
3 grudnia 2018
źródło publikacji: „TYLKO U NAS! Ludzie odrzucają poprawność polityczną”
www.PolskaNiepodlegla.pl
3 grudnia 2018
źródło publikacji: „TYLKO U NAS! Ludzie odrzucają poprawność polityczną”
www.PolskaNiepodlegla.pl
Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP²
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz