Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Prawdziwe wybory

Arłukowicz, Borusewicz, Hubner, Kamiński (Michał), Kluzik-Rostkowska, Mężydło, Pitera, Rosati, Sikorski, Ujazdowski, Zalewski... Kogo pominąłem ze sławnych "perekińczyków", którzy przeszli z opozycji do PO za czasów, gdy rządziła ona, rozdawała na prawo i lewo konfitury, i wydawało się wielu, że będzie rządzić wiecznie? Lista jest niepełna i krótka, bo pomija tych, których przesiadka nie miała charakteru bezpośredniego akcesu do partii, ale zmianę politycznego obozu. Marcinkiewicz, wyszydzany gdy był pisowskim premierem i podawany jako przykład zepsucia, gdy poszedł na "klamkowego" u Goldmana, odkąd dołączył do ekskluzywnego klubu stałych gości Moniki Olejnik nagle stał się dla salonów autorytetem.
"Mały Mussolini", jakim był u zarania III RP "falandyzujący" konstytucję, "niszczący demokrację" i "skłócający Polaków" Wałęsa zmienił się w nadbohatera i mentora obrońców praworządności, najstraszniejszy z "katolickich ajatollahów" Niesiołowski w bulteriera salonu, a "zwykły faszysta" i radiomaryjny wróg Unii Europejskiej Giertych - w nadwornego adwokata PO, zupełnie na serio rozważanego dziś jako "ponadpartyjny" kandydat na ministra sprawiedliwości po odzyskaniu władzy przez "obóz demokratyczny".

Na tym tle postępek pana Kałuży, który wszedł do Sejmiku Śląskiego jako lider listy antypisowskiej, by teraz, za powierzenie mu stanowiska wicemarszałka, przejść do PiS i w ten sposób dać partii rządzącej władzę w peowskim mateczniku, jakoś mniej mnie oburza. Jedyna różnica, że drogą wyżej wymienionych poszedł w przeciwną stronę, niż oni. No i, doceńmy - marszałkiem w końcu i tak ktoś musiał zostać, więc społeczeństwo dodatkowych kosztów nie ponosi. To jednak ciut lepiej, niż wtedy, gdy PO tworzyła całe fikcyjne i psu na budę niepotrzebne ministerstwa dla Arłukowicza albo Pitery.

W "Panu Wołodyjowskim" - nie wiem, czy to jeszcze jest w lekturach szkolnych - dowódcy tępiącemu kozacką rebelię pojawił się w widzeniu Chrystus i powiedział: "warciście siebie nawzajem, wy i hultajstwo". I to są właściwe słowa dla opisania tej sytuacji. PiS nauczył się tego, co zrobił, od PO, więc każdy ma prawo się na transfer Kałuży oburzać - ale nie "totalni" akurat.

Tym bardziej, że hejt, jaki spadł na Kałużę, jest jednak bezprecedensowy. Kiedy Arłukowicz, jeden z frontmenów SLD, dzień w dzień nie pozostawiający na rządzie PO, a zwłaszcza na minister zdrowia Kopacz, suchej nitki, i szykowany na lidera formacji, wystawił towarzyszy do wiatru i nagle poszedł na "ministra do spraw wykluczonych" (czy coś takiego) - postkomuniści byli oczywiście wściekli, ale nie grozili mu publicznie "obiciem mordy", podpaleniem i tego rodzaju sankcjami za zdradę. Podobnie pisowcy po woltach Sikorskiego czy Pitery. Wycie i wściekłość "totalnych" po utracie tysięcy lukratywnych stanowisk w województwie, które żywiło istotną część aparatu partii, jest oczywiście zrozumiałe, tym bardziej, że po szesnastu latach rządów szafy są tam pewnie pełne deliktów, którymi nowi włodarze ochoczo podzielą się z CBA i innymi służbami. Ale chyba nigdy jeszcze nikomu hamulce nie popuściły tak bardzo - w bluzgi i pogróżki pod adresem Kałuży, który z dnia na dzień przestał być "zupełnie normalnym facetem, który jechał po PiS" a stał się nie tylko zdrajcą, judaszem, prostytutką, ale nawet "obrzydliwym grubasem" zaangażowała się nie tylko internetowa anonimowa bandyterka, ale również tzw. nazwiska.

Mówiąc nawiasem, cały ten repertuar obelg i pogróżek został już wcześniej użyty przez zwolenników PO wobec przedstawicieli ugrupowania "Bezpartyjni Samorządowcy", którzy weszli w koalicję z PiS w Dolnośląskiem. Jak podał w ubiegłym tygodniu "Wprost", są oni też nachodzeni, nękani i zastraszani przez pikiety tzw. "Obywateli RP". O ile wobec marszałka Kałuży można pewne działania (choć nie ich formę) usprawiedliwiać faktem, że, delikatnie mówiąc, oszukał swoich wyborców - to próby zastraszania "bezpartyjnych", którzy niczego wyborcom nienawidzącym PiS nie obiecywali, jest już wprost naśladowaniem działań hitlerowskich "Sturm Abteilung", podobnie jak wcześniejsze atakowanie przez tychże "obywateli" nowych sędziów Sądu Najwyższego. Tak, wiem, że SA biło a nawet zabijało, a "obywatele" na razie tylko starają się zastraszyć grupowym wywrzaskiwaniem obelg i pogróżek w same uszy, ale od wezwań do "nakładzenia po mordzie" do ich realizacji naprawdę nie jest daleko.

Ponieważ każda okazja jest dobra, żeby się wygłupić, pan Schetyna (były minister spraw wewnętrznych) i pan Budka (były minister sprawiedliwości!) zapowiedzieli, że na marszałka Kałużę złożą za zmianę barw partyjnych doniesienie do prokuratury (którą skądinąd deprecjonują jako "pisowską"). To innowacyjne stosowanie prawa, ale po tym, jak lider PO zapowiedział - i kilkakrotnie to podtrzymał - że po dojściu do władzy powsadza posłów PiS (który zresztą wcześniej zdelegalizuje) do więzienia za to, że głosowali za reformą sądów, nic już nie dziwi. Razem z opisanymi wyżej zachowaniami "obywateli" czy ze sławnym "zapisywaniem sobie" przez Schetynę nazwisk sędziów, zapowiedziami niszczenia antypeowskich dziennikarzy etc. to tylko jeden z wielu dowodów, że "totalna opozycja" zamierza być równie "totalną" władzą - gdyby tylko Polacy okazali się wystarczająco głupi, by jeszcze raz dać szansę mafii, która wywalała ludziom drzwi o szóstej rano za internetowe żarty z "Brąka", nasyłała służby na redakcje ujawniających jej świństwa pism, niszczyła niezależne gazety i po kilka lat trzymała w "areszcie wydobywczym" zupełnie niewinnych ludzi, żeby podlizać się Tuskowi pokazowym procesem "kiboli".

Na obnażenie hipokryzji PO nie trzeba było długo czekać - zaledwie po paru godzinach intensywnego hejtu na Kałużę przyszła wiadomość z Podlasia, że dzięki "przekręceniu" kilku pisowców, którzy oddali głosy nieważne bądź zagłosowali przeciwko partii, z list której weszli do sejmiku, tam z kolei przegrana w wyborach PO zyskała przewodniczącego sejmiku. Jakie były reakcje peowców i ich kiboli na te wieści? Kolejne doniesienia do prokuratury? Wolne żarty. "Brawo!", "Gratulacje dla Karola Pileckiego!" etc.

W sejmiku mazowieckim, gdzie większość PO-PSL opiera się na jednym głosie, do prezydium sejmiku nie dopuszczono ani jednego przedstawiciela PiS, choć to PiS ma tam największy klub. W łódzkim z kolei PiS demonstracyjnie olał procedury, wybierając swoich nawet bez możliwości zadawania im pytań. Taka to i "demokracja" - zwycięzca bierze wszystko. A zwycięzcą jest niekoniecznie ten, kto wygrał wybory, ale ten, kto skuteczniej zmontuje w stosownej radzie swoją sitwę. Sejmiki sejmikami, mało kto patrzy co się dzieje niżej, w powiatach. Lokalną sensacyjką jest utrata władzy przez PSL w Miechowie, gdzie "arbuzy" rządziły prawie od zawsze - bo dwóch radnych z PSL przeszło do PiS. Z kolei dwóch z PiS przeszło do PSL, dając mu lokalną władzę, w Proszowicach - ale trudno powiedzieć, czy to zrekompensowało "peezelowi" stratę miechowskiego bastionu. Myślę, że prawdziwy sezon transferów zacznie się dopiero za pewien czas, szczególnie po wyborach parlamentarnych, kiedy wyklaruje się, czy PiS zostaje u władzy na drugą kadencję. Wtedy dopiero większości i koalicje w województwach będą się dostosowywać do układu sił na poziomie centralnym.

Krótko mówiąc, wybory odbywają się nie w momencie, kiedy my wybieramy - tylko wtedy, gdy wybrani przez nas wybierają, do której sitwy się ostatecznie przyłączą. Zdaje się, że obiecywał z tym walczyć Paweł Kukiz, do znudzenia powtarzając "precz z partiokracją". Właśnie usunął z komisji śledczej VAT Marka Jakubiaka, bez żadnych merytorycznych zarzutów do jego pracy, tylko w ramach dostosowywania składu komisji do partyjnego parytetu. Tak, że tego...


© Rafał A. Ziemkiewicz
23 listopada 2018
źródło publikacji:
www.Interia.pl





Ilustracja © DeS ☞ tiny.cc/des

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2