Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

DOŚĆ TEGO! Pozwać szefa Światowego Kongresu Żydów i domagać się przeprosin w największych mediach!

Jack Rosen, szef Światowego Kongresu Żydów, napisał tekst do izraelskiego dziennika „Jerusalem Post”, w którym nakłamał, że polski rząd w czasie wojny brał udział w niszczeniu Żydów na skalę przemysłową. Tę skandaliczną publikację przemilcza Ambasada Polska w Izraelu i politycy rządzącej partii.
Rosen to nie jest byle kto. To jeden z najbardziej wpływowych amerykańskich biznesmenów. Związany z establishmentem politycznym tak demokratów (za prezydentury Billa Clintona), jak i republikanów (za George’a W. Busha). Odpowiedź na tego typu kłamstwa może być i powinna być tylko jedna: pozew przed amerykańskim sądem i domaganie się przeprosin w największych mediach.
Rosen jest bardzo zamożnym człowiekiem, ale nawet najlepsi prawnicy nie będą w stanie znaleźć cienia poszlak na wspieranie przez polski rząd niemieckich zbrodni na Żydach. Wręcz przeciwnie. Jako jedyny z ówczesnych rządów aktywnie zabiegał o powstrzymanie za wszelką cenę niemieckich zbrodni.

Obiektywny łgarz


Tekst Rosena był krytyką polsko-izraelskiego porozumienia, w którym rząd Izraela podpisał się pod oczywistością, czyli faktem, że Polska nie miała nic wspólnego z niemiecką zbrodnią Holokaustu. Tymczasem Rosen przekonuje, że to wierutne kłamstwo i próba pisania od nowa historii. „Wspólne oświadczenie izraelsko-polskie jest sprzeczne z obiektywnymi badaniami historycznymi i, nie reagując na odradzający się polski antysemityzm, daje pokusę (nieumyślnie, jestem pewien) do argumentów rewizjonistycznych, twierdząc, że polski rząd na uchodźstwie podczas II wojny światowej bronił Żydów. Rzeczywistość była dokładnie przeciwna, polegała ona nie tylko na tym, że rząd nie bronił prześladowanych Żydów, ale w wielu wypadkach był aktywnym partnerem w ich zniszczeniu na skalę przemysłową”.

Trudno o większe kłamstwo, oczywiście napisane bez dowodów i przykładów. Jedynym „konkretem” jest oskarżanie powtarzane przez Rosena, że ukrywający jego krewnych Polacy spalili jego dziadka i kilku wujków, podkładając ogień pod kryjówkę. Z takim oskarżeniem, bez podania jakichkolwiek konkretów (gdzie doszło do zdarzenia, kto dokonać miał zbrodni itp.), trudno polemizować. Wypada tylko zauważyć, że Rosen nie powołuje się na źródło. A jeżeli doszło do takiej zbrodni, to niby skąd Rosen wie, jak do niej doszło?

Po co nam ten pozew?


W 1998 r. doszło do słynnej sprawy kontrowersyjnego angielskiego historyka Dawida Irwinga z Amerykanką Deborah Lipstadt. Irwing poczuł się obrażony opisaniem go jako fałszerza historii i tego, który zaprzecza Holokaustowi. Proces przegrał z kretesem. Ale ważniejsze od wyroku były sądowe przedstawienia stanowisk stron. W ich wyniku nawet Irwing musiał przyznać, że się mylił, np. zaprzeczając działaniu komór gazowych w Auschwitz. Proces wytoczony Rosenowi za jego kłamstwa pozwoli przypomnieć światu, że nikt tyle nie zrobił dla ratowania Żydów, co polski rząd emigracyjny i podlegli mu żołnierze i pracownicy cywilni. Pierwsze wezwanie o światową pomoc dla Żydów polski rząd opublikował 3 maja 1941 r. w specjalnej nocie napisanej w językach angielskim, francuskim i hiszpańskim. Polacy w grudniu 1941 r. informowali aliantów o powstaniu pierwszego obozu zagłady Żydów w Chełmie, gdzie mordowano więźniów za pomocą spalin w zamkniętych ciężarówkach. W czerwcu 1942 r. polski wódz naczelny i premier Władysław Sikorski wystąpił w radiu BBC i ogłosił światu niemieckie plany całkowitej eksterminacji Żydów. Apelował (bezskutecznie), aby alianci publicznie zapowiedzieli surowe kary dla morderców. Przemówienie Sikorskiego zostało rozesłane przez polski rząd jako nota dyplomatyczna do wszystkich krajów sprzymierzonych. Niestety, bez żadnego efektu.

We wrześniu 1942 r. Polacy jako jedyni spośród okupowanych przez Niemców narodów założyli organizację pomocy Żydom. 4 grudnia przekształcono ją w oficjalną agendę polskiego rządu Radę Pomocy Żydom przy Delegaturze Rządu na Kraj o kryptonimie konspiracyjnym „Żegota”.

Jesienią 1942 r. na Wyspy Brytyjskie przybył polski kurier Jan Karski (prawdziwe nazwisko Kozielewski). Miał on ze sobą informacje i dowody przeprowadzonego przez Niemców Holokaustu. Co więcej, aby jego świadectwo było bardziej wiarygodne, Karski przed wyjazdem wszedł na fałszywych papierach do warszawskiego getta, a później do jednego z obozów zagłady. Do tego ostatniego dostał się dzięki przekupieniu ukraińskich strażników. To bezprecedensowe poświęcenie Karskiego miało na celu uzyskanie przez aliantów niepodważalnych dowodów na niemieckie zbrodnie na Żydach. Niestety, Amerykanie i Anglicy nic z tymi dowodami nie zrobili.

W grudniu 1942 r. raport Polaków o zniszczeniu przez Niemców warszawskiego getta i eksterminacji jego mieszkańców został opublikowany w języku angielskim przez polski rząd. 10 grudnia 1942 r. Polacy daremnie apelowali do Narodów Zjednoczonych:

Rząd Polski jako przedstawiciel legalnej władzy na obszarach, na których Niemcy stosują systematycznie tępienie obywateli polskich i obywateli pochodzenia żydowskiego innych narodowości, uważa za swój obowiązek zwrócenie się do Rządów Narodów Zjednoczonych w szczerym przekonaniu, że władze te podzielą pogląd rządu polskiego co do konieczności nie tylko potępienia zbrodni popełnionych przez Niemców i ukarania zbrodniarzy, ale również co do znalezienia środków dających zapewnienie, iż Niemcom zostanie skutecznie uniemożliwione stosowanie w dalszym ciągu ich metod masowego mordu.

Polski rząd otrzymał w odpowiedzi notę z pustą obietnicą, że „odpowiedzialni za te zbrodnie nie ujdą kary”.

W lipcu 1943 r. na wniosek Rady Pomocy Żydom polski rząd postulował wymianę Żydów na obywateli niemieckich będących w rękach aliantów. Bez efektu.

We wrześniu 1943 r. władze Polskiego Państwa Podziemnego ogłosiły wykonanie pierwszego wyroku śmierci na szmalcowniku pomagającym Niemcom wyłapywać Żydów. W czasie gdy we Francji kolaborująca policja na wyścigi dostarczała Niemcom swoich obywateli żydowskiego pochodzenia, polskie władze karały takie czyny śmiercią.

To tylko wierzchołek przysłowiowej góry. Pozew wobec Rosena jest Polsce potrzebny, aby przypomnieć światu, jak było naprawdę.

Dlaczego kłamią?


Pozew jest konieczny, bo Polska w najbliższym czasie będzie poddawana podobnym atakom. Wszystko dzieje się według scenariusza zapowiedzianego w 1996 r. przez Israela Singera, ówczesnego sekretarza generalnego Światowego Kongresu Żydów. – Ponad 3 mln Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie pozwolimy […]. Będą słyszeli o tym od nas tak długo, jak Polska będzie istnieć. Jeżeli Polska nie spełni roszczeń Żydów, będzie publicznie atakowana i upokarzana na forum międzynarodowym – mówił Singer w 1996 r. na kongresie ŚKŻ w Buenos Aires.

Tylko walcząc w sądzie, mamy możliwość wykazać, że wpływowe osoby z kręgów amerykańskich Żydów świadomie pomawiają Polskę o niepopełnione zbrodnie, by wymusić odszkodowanie za mienie ofiar Holokaustu, które nie pozostawiły spadkobierców. Mienie to zgodnie z prawem (obowiązującym na całym świecie) przechodzi wówczas na państwo, którego zmarły był obywatelem.

Pragnienie zdobycia tych pieniędzy przyćmiło wśród wielu działaczy organizacji żydowskich w USA resztki przyzwoitości. Ten proces jest potrzebny chociażby po to, aby zadać Jackowi Rosenowi, szefowi ŚKŻ, najsłynniejsze pytania w historii amerykańskiej polityki, które zakończyło 22 kwietnia 1954 r. karierę słynnego „łowcy komunistów” senatora Josepha McCarthy’ego, a on w swojej krucjacie przeciwko czerwonym poszedł znacznie dalej, niż pozwalały na to fakty i dowody. „Czy nie ma pan poczucia przyzwoitości? Czy nie ma pan odrobiny przyzwoitości, sir?” – zapytał go oponent, a McCarthy nie wiedział, co odpowiedzieć.

© Jan Piński
25 sierpnia 2018
źródło publikacji: „Apel „Warszawskiej Gazety”: rząd polski powinien pozwać szefa Światowego Kongresu Żydów i…”
www.WarszawskaGazeta.pl







Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP

8 komentarzy:

  1. Pisałem o tym i nawołuję od ponad dekady. Państwo polskie po prostu MUSI zacząć skarżyć wszystkich takich łgarzy w sądach w ich krajach zamieszkania i krajach publikacji. Nic bardziej nie zaboli takich antypolskich wszarzy jak uderzenie ich po kieszeni, a wymuszając na nich publikowanie przeprosin i sprostowań we wszystkich największych gazetach i stacjach telewizyjnych ich krajów będzie ich to kosztowało majątek.
    Ale musi tego dokonać państwo polskie, czyli Rząd RP, przede wszystkim dlatego, że jest to oficjalny przedstawiciel wszystkich Polaków, a także dlatego, że ogromnej większości Polaków po prostu nie stać na wielomilionowe koszty takich procesów sądowych. Poza tym można wręcz oczekiwać, że takie procesy będą przeciągane w nieskończoność przez prawników łgarzy (gdyż jest oczywiste, że nie będą w stanie wygrać z faktami i dowodami), dlatego też tylko ponadczasowa instytucja jaką jest Rząd RP może zagwarantować doprowadzenie takiej sprawy do końca - choćby i za 50 lat.
    Wygranie paru takich procesów i doprowadzenie do ruiny (lub chociaż poważnego uszczerbku finansowego) spowoduje odstraszający efekt i każdy następny antypolski bydlak dobrze zastanowi się, zanim opublikuje swe kłamstwa. Dlatego jest to tniezmiernie ważne.
    Cieszę się, że ktoś jeszcze w końcu to zrozumiał i życzę panu Pińskiemu, aby jego artykuł miał jak największy odzew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też prawda, trzeba było zacząć ich skarżyć już dawno temu, tylko kto miał to zrobić? Rząd Tuska i innych złodziei myślących tylko o korycie? Bądźmy poważni, dopiero teraz mamy pierwszy od 1939 roku rzeczywiście POLSKI rząd.

      Usuń
    2. Żaden rząd warszawski tego nie zrobi z oczywistych przecież powodów

      Usuń
  2. Prawda. Powinniśmy zacząć od J T Grossa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli ktoś pozwie tę żydowską gnidę do sądu, to od razu automatycznie stanie się antysemitą... w tym problem, że Żydzi tak już przenicowali mózgi wszystkich społeczeństw zachodu, że nawet stwierdzenie faktu iż ktoś jest Żydem to już antysemityzm!

    OdpowiedzUsuń
  4. i co to da skoro oni rządzą wiekszością mediów we wszystkich krajach zachodnich

    OdpowiedzUsuń
  5. Problem jest w tym, że my jako jedyny naród na tak masową skalę pomagaliśmy im przeżyć podczas wojny i stąd tak wielu Żydów z Polski przetrwało. Gdyby nasi przodkowie pozwolili Niemcom wymordować ich wszystkich, to dzisiaj nie byłoby żadnego „ocalałego” który mógłby na nas pluć i nas oczerniać. „Dziękujcie” więc NASZYM przodkom za to że ich uratowali, zamiast oburzać się że Żydzi jak zwykle wykorzystują okazję do zarobienia. Czego innego spodziewaliście się? „Wdzięczności”?
    Wiekszość Polaków niestety wiecznie głupia przed, i po szkodzie

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2