Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Na wspak

Moja koleżanka, wykładowca wyższych uczelni, mieszkająca na stałe we Francji oświadczyła mi wielce zafrasowana, że Polska straciła kontakt z wszystkim co wartościowe i zbliża się niebezpiecznie do poziomu krajów III Świata. Usiłowałam dowiedzieć się co ją tak niepokoi- najniższe od lat bezrobocie, wysokie noty agencji ratingowych, zadowolenie społeczne i poparcie dla partii rządzącej? I cóż takiego porywającego jest w sytuacji Francji zagrożonej nieustannie zamachami, objętej trwającym od listopada 2015 roku i stale przedłużanym stanem wyjątkowym, niestabilnej ekonomicznie i społecznie. Okazało się, że jej zdaniem Francja i inne kraje europejskie są wierne swoim wartościom i swojej tożsamości. Chyba tożsamości à rebours – powiedziałam.

Na wspak (fr. À rebours) to tytuł wydanej w 1884 roku powieści francuskiego pisarza Jorisa-Karla Huysmansa.
Jej bohater czyli diuk Jan Floressas des Esseintes, znudzony życiem, przepychem i rozpustą, sprzedaje swoje dobra, zamieniając je na dożywotnią rentę i przeprowadza się do starego domu w Fontenay pod Paryżem , który urządza na swój sposób. Diuk żyje "na wspak", działając w nocy i śpiąc w dzień, zaspakajając najbardziej wyrafinowane gusta kulinarne i tworząc symfonie alkoholi. Tego wszystkiego mu mało więc wreszcie wpada na pomysł odżywiania się za pomocą lewatywy specjalnie skomponowanymi mieszankami.

To znamienne, że za szczyt wyrafinowania des Esseintes uważa wynaturzoną i mało estetyczną fizjologię. Zamiast na przykład malować, uprawiać wspinaczkę, grać Wariacje Goldbergowskie Bacha, samemu coś komponować, albo wreszcie pisać wiersze pasjonuje się sprzecznym z naturą, a więc bezsensownym spożywaniem posiłków przez odbyt .

Zauważmy, że obecnie większość spraw społecznych i politycznych toczy się na wspak to znaczy wbrew jakiejkolwiek logice. Unia Europejska troszczy się o bezpieczeństwo i przestrzeganie prawa w Polsce, w której panuje spokój i nic się złego nie dzieje podczas gdy w sterroryzowanej zamachami Europie zupełnie bezradna i sparaliżowana strachem policja odmawia przyjmowania zgłoszeń od kobiet zgwałconych przez uchodźców jak to miało miejsce podczas słynnego sylwestra w Kolonii, a we Francji od lat trwa stan wyjątkowy.

Demokratycznie wybrane w Polsce władze profesor Marcin Król chciałby po prostu rozpędzić. Tak oto profesor traktuje demokrację choć bez przerwy wyciera sobie tym pojęciem usta. Profesor Król uważa się poza tym za arystokratę tylko dlatego, że gdzieś tam (nie pamiętam gdzie) jadał ostrygi i gdzieś tam pijał wino. Pomimo królewskiego nazwiska trudno mu będzie nas przekonać , że jadanie ostryg dowodzi jakiegokolwiek arystokratyzmu, choćby tylko arystokratyzmu ducha. Ruscy sołdaci jadali kawior chochlami i nie zmieniało to nie tylko ich genotypu lecz nawet sposobu bycia i gustów. Perspektywa profesora to perspektywa małego Jasia z folwarcznej izby, który podglądając posiłki jaśnie państwa doszedł do wniosku, że bycie arystokratą sprowadza się do napełniania sobie brzucha smakołykami. Arystokracja w wydaniu profesora Króla, podobnie zresztą jak demokracja to arystokracja na wspak. Takim samym arystokratą na wspak jest Włodzimierz Cimoszewicz, który ubolewając nad Polską powiada: „wszedł cham w zabłoconych gumofilcach do salonu..” . Ktoś naiwny i prostoduszny byłby przekonany, że Cimoszewicz ma na myśli samego siebie.

Myślę, że wiele zjawisk naszego życia społecznego i politycznego przestałoby być dla nas zagadką gdybyśmy częściej używali nośnej formuły „ na wspak” pamiętając, że dla bohatera Huysmansa oznaczała ona po prostu „ przez odbyt”. Weźmy reprywatyzację. Jak świat światem ten termin oznaczał zwrot własności prawowitym właścicielom. Powinno być jednak dla nas oczywiste, że jeżeli za reprywatyzację wezmą się potomkowie ludzi , którzy swoje arystokratyczne maniery zdobywali na sowieckich tankach będzie to reprywatyzacja na wspak czyli odbieranie prawowitym właścicielom ich własności i pospolita kradzież. Powinniśmy dobrze pamiętać, że walka o pokój oznaczała w sowieckiej terminologii wojnę, sprawiedliwość ludowa morderstwa, a oficerem albo prokuratorem mógł zostać nawet wioskowy głupek jeżeli wyraził szczerą chęć wysługiwania się partii. ( „Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”).

Nie powinny nas również dziwić obsceniczne sceny w teatrze Powszechnym. To przecież sztuka z najwyższej półki choć na wspak. Nie powinny nas gorszyć szkalujące Polskę wystąpienia naszych posłów w parlamencie europejskim. To klasyczny przykład patriotyzmu na wspak. Nie powinniśmy się dziwić, że Ryszard Petru zorganizowawszy w grudniu ubiegłego roku okupację sejmu spędzał urocze chwile na Maderze w towarzystwie sejmowej koleżanki równie jak on solidarnej z protestującymi. To solidarność na wspak, najczystsza i najgłębsza forma ludzkiej solidarności. Komentując przegłosowanie budżetu które odbyło się wówczas w Sali Kolumnowej Sejmu sędzia Tuleja raczył obwieścić śmierć przyzwoitości. Zapomniał dodać że jest to przyzwoitość na wspak dostępna wyłącznie jemu i innym przedstawicielom wyjątkowej kasty prawników wywodzących się mentalnie ze szkoły prawa imienia Teodora Duracza uruchomionej w Warszawie w 1948 roku. To tam w trakcie dwuletnich przyspieszonych kursów pod kierunkiem Igora Andrejewa szkolono kadry kierownicze stalinowskiego wymiaru sprawiedliwości.

Naiwni dziwią się, że uchodźcy, których przymusową relokację usiłuje nam narzucić Europa przekraczają granice czyści, elegancko ubrani , zaopatrzeni w komputery i nowoczesne telefony. Nie rozumieją, że są to po prostu uchodźcy na wspak, a uchodźca na wspak zasługuje bardziej na wsparcie niż jakikolwiek inny uchodźca. Trzeba przyzwyczaić się do myśli, że wszystko czemu przysługuje magiczna formuła na wspak, czyli à rebours, czyli przez odbyt jest lepsze od naturalnego. Oszczędzi to nam niepotrzebnych rozterek i zmniejszy dysonans poznawczy. Sprawi, że poczujemy się wreszcie nowocześni, europejscy, wyrafinowani. Przestaniemy być zaściankowi, ksenofobiczni, prostaccy.


© Izabela Brodacka Falzmann
6 stycznia 2018
źródło publikacji: blog autorski
www.naszeblogi.pl





Ilustracja © Ilustrowany Tygodnik Polski²

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2