Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Postkomunistyczna laleczka pod specjalną ochroną?

Dziennikarz Polskiego Radia 24 Rafał Dudkiewicz został zawieszony przez szefa anteny za… pisanie prawdy, czyli przypominanie o postkomunistycznej przeszłości Magdaleny Ogórek – dziś ulubienicy części prawicowych mediów.
„Dyrektor Polskiego Radia 24, Pan Paweł Piszczek, zakomunikował mi, że na okres przynajmniej miesiąca zawiesza ze mną współpracę jako dziennikarzem PR24. Powodem zawieszenia współpracy ma być fakt moich wpisów na TT dotyczących SLD-owskiej przeszłości dr Magdaleny Ogórek” – napisał Rafał Dudkiewicz na Twitterze.
Na szczęście sprawa znalazła pozytywny finał. Gorąco zaprotestowali użytkownicy Twittera, część dziennikarzy oraz osoby publiczne – na przykład prof. Sławomir Cenckiewicz zapowiedział, że z powodu zawieszenia Dudkiewicza nie przyjmie funkcji członka jury przyznawanej przez Polskie Radio nagrody Książka Historyczna Roku. Wobec takiego obrotu sprawy prezes Polskiego Radia Jacek Sobala uchylił decyzję Piszczka.
„Nie zawieszamy Redaktora Dudkiewicza. Prosimy natomiast wszystkich dziennikarzy Polskiego Radia, by ich wpisy i komentarze zamieszczane w mediach społecznościowych nie nosiły znamion nękania, nie dotykały sfery prywatnej osób trzecich oraz nie naruszały standardów dziennikarskich” – napisał w oświadczeniu Sobala. Tak czy siak – na marginesie całego zamieszania warto pokusić się o dwie refleksje.

Po pierwsze – po raz kolejny okazało się, że do mediów publicznych Prawo i Sprawiedliwość oddelegowało nadgorliwych i tępych funkcjonariuszy, którzy swoją nadgorliwością przynieść mogą więcej strat (wizerunkowych) niż pożytku. Na tym PiS może się jeszcze boleśnie pośliznąć.

Po drugie – zdumiewa kariera dr Magdaleny Ogórek. Zastrzegam: nie odnoszę się tutaj do jej działalności popularyzatorskiej i edukacyjnej w zakresie poszukiwania dzieł sztuki zagrabionych Polsce przez Niemcy w czasie II wojny. Chodzi mi o jej działalność jako osoby gorliwie wspierającej PiS i robiącej za czasów rządów partii prezesa Kaczyńskiego karierę w mediach publicznych. I znów zastrzeżenie – uważam, że obóz Polski niepodległej powinien przyciągać do siebie ludzi znajdujących się przedtem gdzie indziej. Powinien ich przekonywać, pozyskiwać, zapraszać do współpracy – trochę w myśl ewangelijnej zasady, że większa będzie radość z jednego nawróconego grzesznika niż ze 100 sprawiedliwych. Tyle tylko, że takie nawrócenie grzesznika nie może się równać całkowitej amnezji graniczącej z bezczelnością.

Magdalena Ogórek przez siedem lat pracowała i działała na rzecz postkomunistycznego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pracowała i działała na rzecz sukcesu partii, która w programie miała m.in. liberalizację ustawy antyaborcyjnej i zablokowanie lustracji. Jeżeli tego okresu Ogórek nie skwitowała jednym choćby zdaniem – nie miałam racji, przepraszam, a jej miłość do PiS wybuchła dopiero wówczas, kiedy partia ta zdobyła większość sejmową i wzięła media publiczne, to rodzi się podejrzenie, że chodzi tutaj o zwykły koniunkturalizm. I gdyby karta się odwróciła – to Ogórek w 5 minut porzuci Kaczyńskiego, tak jak porzuciła Leszka Millera. A na dodatek Ogórek pozostaje niewiarygodna jako medialna twarz PiS. Na tej postkomunistycznej laleczce PiS się może jeszcze boleśnie pośliznąć.

A skąd się w ogóle wzięła Ogórek jako gorliwa frontmenka PiS? Przecież gościła na okładce tygodnika „Do Rzeczy”, oświadczając, że Kaczyński to wybitny strateg. Z kolei z okładki tygodnika „Sieci” wołała: „Odczepcie się od Polski!”. Stwierdzenia i zdania prawdziwe, ale wypada zapytać: i kto to mówi?

W puencie pozostaje mi już tylko strawestować słowa Żorża Ponimirskiego z Kariery Nikodema Dyzmy: To wy, „niepokorni”, wywindowaliście tę postkomunistyczną laleczkę na piedestał!


© Marcin Hałaś
7 czerwca 2018
źródło publikacji: „Warszawska Gazeta”
www.WarszawskaGazeta.pl







Ilustracja Autora © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2