Cóż za dziejowa niesprawiedliwość! Oni zrobiliby przecież wszystko, żeby przywrócić tej zacofanej Polsce ducha Marksa, który znowu krąży nad „postępową” Europą. A tu takie niezrozumienie! Biedna Anna K. taka była dumna z męża skaczącego po fotelu w japońskim parlamencie, czy plotącym coś o bigosie na forum ONZ, a teraz musi się wstydzić. Lokajskie jaśniepaństwo nie wie, że jak się smrodu narobiło, to nie można się dziwić, że ludzie się odwracają.
Wstydu natomiast nie czują tak zwani „polscy” deputowani, którzy głosowali w parlamencie europejskim za zmianami uderzającymi w polskie interesy. Może słusznie, bo oni przecież wykonywali tylko rozkazy płynące z Berlina. Dlaczego mieliby się tłumaczyć przed rządem w Warszawie? No dobrze, niech to będzie taka niby pomyłka.
© Małgorzata Todd
9 czerwca 2018
źródło publikacji:
„Gorszy sort Europejczyka 21/2018 (362)”
9 czerwca 2018
źródło publikacji:
„Gorszy sort Europejczyka 21/2018 (362)”
Ilustracja © Ben Garrison
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz