Twarzą propagandowej TVP z pewnością była Ewa Bugała i pewnie dlatego zebrała cięgi, po których się nie potrafiła pozbierać.
Teoretycznie wszystko jest w porządku i mniej więcej tak to powinno działać, żeby na stanowiska publiczne nie były wybierane osoby ślepo służące jednej partii. Jednak ciekawe jest to, że Bugałę zjechali z góry na dół nie tylko przedstawiciele mediów głównego nurtu, ale też tak zwani „niepokorni”. Dziwnie to wszystko wygląda, zwłaszcza z mojej perspektywy, w końcu trochę poznałem realia i ludzi ze świata mediów i proszę mi wierzyć, że bułki przez bibułkę to się w tym świecie nie podaje. Układy, układziki, walka o kasę, Józek zna Halinę, Bożena Krzysztofa i tak to się wszystko obraca w zaklętym kręgu. Czy Bugała jakoś szczególnie się różni od swoich krytyków z prawicowych mediów? No proszę mnie nie rozśmieszać i właściwie z siebie też mógłbym się uśmiać, przecież piszę do prawicowych tytułów i święty nie jestem. Zgoda, nie jestem, jednak o każdej porze dnia i nocy mogę spojrzeć w lustro, bo nigdy nie cofnąłem jednego słowa z felietonu i wielokrotnie pisałem wbrew stanowisku redaktorów naczelnych, gdy uważałem, że to ważne dla ludzi.
Tyle tylko, że na taki komfort może sobie pozwolić człowiek na umowie od dzieło, w redakcji nikt się nie patyczkuje z niezależnymi i innymi cudakami. Byłbym hipokrytą, gdybym się tu przedstawiał, jako szczególnie odważny. Jest mi łatwo być odważnym bez zatrudnienia na stałe i bez świadomości, że za chwilę mogę utracić jedyne źródło dochodów. Tak doszliśmy do clou problemu. Skąd brać kadry do robót powszechnie uznawanych za upadlające, a te kadry potrzebne są na gwałt. Swego czasu pisałem, że wszyscy oczekujący nagłej zmiany w sądach boleśnie się zdziwią i moje słowa znajdują potwierdzenie wrzeczywistości. Sędzia to jeden z tych zawodów, do którego masowo pchał się określony typ mentalny. Skąd niby nagle miałoby się wziąć 1000 sprawiedliwych, skoro wiadomo z jakiego „materiału ludzkiego” pochodziły sędziowskie nabory. Nie ma w przyrodzie czegoś takiego, jak „pisowscy” sędziowie, co najwyżej istnieją pojedynczy „szaleńcy” i tak jest w każdej dziedzinie, w której karty przez 45 lat rozdawała komuna.
„Pisowskich” aktorów, czy „pisowskich” piosenkarzy da się policzyć na palcach jednej ręki. Jedyny nadmiar znajdziemy właśnie wśród mediów, gdzie wielu by chciało zastąpić Bugałę i Kurskiego, tylko niewiele z tego wyniknie dla widza. Ludzie do dziennikarzy, artystów, sędziów i przede wszystkim polityków mają taki sam stosunek, jak śpiewał Kazik Staszewski: „wszyscy artyści to prostytutki…”. Dobrze, niby racja, ale cóż nam wszystkim po tym, że sobie pojedziemy po Bugale lub innym Suskim, skoro nie potrafimy wskazać nikogo lepszego na puste miejsce. Jak znam życie, a życie znam dobrze, rzeczniczką Orlenu zostanie teraz ktoś znacznie gorszy od Bugały i będzie za ciężki szmal puszczał bąki w stołek. Ktoś zna nazwisko poprzedniego rzecznika Orlenu, tak bez zaglądania do Google? Jakaż to wielka fucha, żeby oczekiwać cudów? Trzeba zawsze i wszędzie mieć na oku każdego polityka i osobę publiczną, która ma wpływ na nasze losy, ale musimy też, my obywatele, od czasu do czasu zejść na ziemię.
Kto pójdzie do polityki, mediów, sądów, jeśli będzie miał na starcie przyklejoną metkę prostytutki? Nikt normalny lub chociaż trochę normalny i przy takich wydumanych naborach znów powtórzy się selekcja negatywna. Kaczyński dawno zrozumiał, że nie ma z kogo wybierać i przyjął kryteria minimalne, byle się jakoś prowadził i potrafił zliczyć do 10, a w chwili próby wykonał polecenia bez zająknięcia. O co chodzi w takim Orlenie, sądzie, mediach? Ano o to, żeby to przyzwoicie i w miarę uczciwie funkcjonowało. Potrzeba Einsteina, czy Marilyn Monroe na stanowiskach roboczych? Nie, Bugała w zupełności by wystarczyła i może nawet za dobra do tej roboty. Kryterium oceny nie może prowadzić do kadrowego paraliżu, nie spodziewajmy się w wymienionych dziedzinach życia kryształowych i wybitnych osobowości, ważne, żeby nie wybierać tych najgorszych.
© MatkaKurka
10 lutego 2018
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net
10 lutego 2018
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net
Ilustracja © PKN Orlen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz