Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Jak mądrze i skutecznie zmilitaryzować Polaków?

Coraz częściej dyskutuje się ostatnio o tym, czy w obecnej, napiętej sytuacji politycznej na świecie nie należałoby przywrócić w naszym kraju obowiązkowej służby wojskowej. Zwolennicy tej koncepcji podkreślają, że skoro brakuje przeszkolonych rezerwistów, trzeba pomyśleć o mądrym powrocie do dawnych rozwiązań. Przeciwnicy twierdzą, że wystarczy przeszkolić odpowiednią liczbę cywilów oraz zachęcić jak najwięcej młodych ludzi do wstępowania w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej.

Ministerstwo Obrony Narodowej bacznie wsłuchuje się w te głosy, a na razie przykłada duże znaczenie do powstających w wielu szkołach klas mundurowych oraz proponuje budowę ogólnodostępnych strzelnic w każdym powiecie.
„Wzniesione od podstaw lub zrewitalizowane przy wsparciu pieniędzy z MON, miałyby być gotowe już w 2019 r.
Szczegóły programu znane będą na początku przyszłego roku. Jego cel to m.in. rozwój postaw proobronnych. Wzorem może być wiele krajów na czele ze Szwajcarią, gdzie powszechne szkolenia strzeleckie są na porządku dziennym, a mieszkańcy są bardzo dobrze przygotowani do obrony swego kraju. Podobne skutki przynieść mają inne pomysły ogłoszone przez MON w ostatnich miesiącach. Chodzi m.in. o pilotażowy program certyfikowanych szkół mundurowych. Na pierwszy ogień wybrano prawie 60 placówek oświatowych, m.in. w Krakowie, Skale i Trzebini. Docelowo – podobnie jak w przypadku strzelnic – objęte opieką MON klasy mundurowe mają istnieć w każdym powiecie” – opisał tę linię programową resortu „Dziennik Polski”.

Już w najbliższych tygodniach ma być także gotowy schemat nauczania dla mającej liczyć 10 tysięcy członków Legii Akademickiej. Opracowało go MON we współpracy z dowódcą generalnym i dowódcą WOT. W klasach mundurowych w ciągu dwóch lat tematyce obronnej będzie poświęconych 185 godzin lekcyjnych, studenci mają się dobrowolnie szkolić teoretycznie w czasie roku akademickiego, a praktycznie w trakcie wakacyjnych poligonów.

„Pilotażowy program szkoleniowy od tego roku realizowany będzie w XXV LO w Krakowie, Zespole Placówek Oświatowych w Skale, w Publicznym Społecznym LO w Trzebini oraz w Zespole Szkół nr 2 im. Sybiraków w Nowym Sączu. Ich uczniowie od lat są pod opieką żołnierzy z 6. Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa i 5. Batalionu Dowodzenia z Rząski” – czytamy w „DP”.
W tym kontekście przypominam mój niedawny apel do władz Krakowa o to, aby pięknie odnowiona, wybudowana przez Austriaków w drugiej połowie XIX wieku strzelnica na Woli Justowskiej, w której ćwiczyli od 1910 roku przyszli legioniści Józefa Piłsudskiego, służyła odrodzonemu po 1989 roku ruchowi strzeleckiemu i innym patriotycznym organizacjom paramilitarnym (fot. Strzelnica na Woli Justowskiej na zdjęciu z pocz. XX w., za: www.radiokrakow.pl). Mogłaby być również wykorzystywana do ćwiczeń przez mającą powstać pod koniec br. Małopolską Brygadę Wojsk Obrony Terytorialnej. Ponieważ zwycięzca dwukrotnie już unieważnionego przetargu na operatora budynku (sprawa trafiła właśnie do prokuratury) będzie go użytkować aż przez 40 lat, dobrze czujący tematykę historyczną i piłsudczykowską prezydent profesor Jacek Majchrowskiego powinien wyraźnie określić, że ma on przez ten czas służyć wyłącznie celom sportowo-rekreacyjnym i wystawienniczo-konferencyjnym.

A propos pomysłu, aby w każdym powiecie powstała strzelnica, to wystąpił z nim już w maju 2016 roku pochodzący z Proszowic poseł Ruchu Kukiz’15 z okręgu tarnowskiego Norbert Kaczmarczyk, który wpadł na niego podczas pobytu w tarnowskich Zakładach Mechanicznych produkujących takie obiekty w wersji kontenerowej. Wyliczył nawet, że urządzenie strzelnic kontenerowych w każdym z powiatów kosztowałoby około 220 milionów złotych.
- Nie chodzi o to, żebyśmy wyszli z karabinami na ulice, ale żebyśmy mieli świadomość. Jakby przyszło do obrony to nawet mając broń na stole, praktycznie nikt nie jest w stanie jej używać. Chodzi o świadomość jak używać broni. To jest najważniejsze – powiedział na antenie Radia Kraków obiecując zwrócić się w tej sprawie do ministra Antoniego Macierewicza.

Dobrze, że debata na ten bardzo ważny temat zatacza coraz szersze kręgi zgodnie ze starą zasadą: „si vis pacem, para bellum” (jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny).


© Jerzy Bukowski
9 września 2017
źródło publikacji: „Kraków Niezależny”
www.krakowniezalezny.pl





Ilustracja © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2