Oderwijmy się od polskiej piaskownicy – i zajmijmy przez chwilę Wenezuelą. Ludzie pytają mnie o ocenę.
Otóż ocena jest jednoznaczna:
JE Mikołaj Maduro to typ spod BARDZO ciemno-czerwonej Gwiazdy. Jego teoria to wyjątkowo głupia wersja komunizmu – a praktyka, to już tylko rezultat. Nikt rozsądny - w Polsce, w Ameryce, czy w wenezuelskich miastach - nie jest w stanie uwierzyć, że z takimi wynikami można wygrać wybory. Są więc pewni, że zostały sfałszowane.
Niestety: jest to złudzenie.
W Wenezueli panuje d***kracja, a głupich (jak wszędzie) znacznie więcej niż mądrych (doliczając do nich nawet mądrych po szkodzie, czyli głodujących w miastach).
Jeśli można w Polsce głosować na pp.Kaczyńskiego lub Tuska - to w Wenezueli można na pp.Maduro czy Guaidó...
Natomiast wieś popiera p. Maduro logicznie – bo kwitnie: benzyna po 10 centów, a wygłodniałe miasta kupują każdą żywność na czarnym rynku po bajońskich cenach!
Na JE Maduro nie ma siły - bo (jak przystało na kretyna) jest uparty i wierzy w ideologię komunistyczną. JE Włodzimierz Putin nie próbuje Go przekonywać do reformy w stylu rosyjskim, chińskim czy chilijskim - bo po pierwsze sprawa jest beznadziejna, a po drugie: korzystając z okazji wykupuje od tego typa za pół ceny zasoby Wenezueli (co Mu ułatwiają ci idioci z Waszyngtonu w tym samym czasie blokując handel z tym krajem, odmawiając mu kredytówi nawet oddania jego własnych pieniędzy!). Chińczycy popierają zaś p.Maduro po prostu dla przeciwstawienia się Waszyngtonowi i jego praktykom obalania rządów.
Obalenie władzy tego d***kraty-komunisty (gorszych epitetów nie mam) byłoby ze wszech miar wskazane.
Więc ludzie pytają: skoro Rosjanie mogli posłać „zielone ludziki” na Krym, by pomóc mu wyzwolić się spod ukraińskiej okupacji – to dlaczego Biały Dom nie może posłać „szafirowych ludzików”, by wyzwolić Wenezuelę spod okupacji Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli?
Niestety, są tu zasadnicze różnice. 86% mieszkańców Krymu popiera Rosję. 80 proc. Latynosów nienawidzi Jankesów. Inne państwa latynoskie - które (niezależnie od ideologii!) murem stoją przeciwko p.Maduro - ulegają przesądowi „nieingerencji w sprawy innych państw”. Więc jest, jak jest.
Ostatnia sprawa: w obozie p.Jana Guaidó nie ma żadnych rozsądnych ekonomistów. Gdyby rzeczywiście doszedł do władzy, to Wenezuelą rządziłyby Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
"Super Ekspress", 5. III. 2019 r.
Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz