Marian Miszalski:
— Panie Profesorze, wykłada pan nowy kierunek na tej młodej uczelni – „Szanse nowoczesnej głupoty”. Jak zrodził się ten pomysł?
Prof. Cohn:
— W gronie przyjaciół z Loży Wielki Wschód, w naszej szkole filozoficznej nawiązującej do Gramsciego i Derridy, od dawna dyskutowaliśmy o potrzebie dowartościowania ludzkiej głupoty, która przez niemal cały okres historii – nie tylko wyższych uczelni - tak w Europie jak Ameryce była bagatelizowana, a nawet wręcz wykluczana i dyskryminowana.
Cywilizacja helleńska, prawnicza kultura rzymska i cywilizacja chrześcijańska, dominujące przez tyle wieków, piętnowały i stygmatyzowały głupotę, wykluczając głupców z życia intelektualnego i, w konsekwencji, z życia politycznego i społecznego. Nasza refleksja idzie całkiem innym, rewolucyjnym torem myślenia. Jeśli głupota jest potęgą – wszak nikt nie neguje potęgi głupoty – to znaczy, że jest ona nośnikiem pewnej wartości, którą trzeba rozpoznać, i nadać jej odpowiednią rangę, włączając w main stream rozwoju ludzkości.
— Czy dotąd nie została jeszcze dostatecznie rozeznana?
— Owszem, jest dość dobrze udokumentowana, ale w dotychczasowych dziejach opatrzone została przez reakcyjne elementy negatywnym oznakowaniem, jako przeciwieństwo „mądrości”, „wiedzy”, „nauki” etc. My staramy się dokonać przewartościowania: najpierw dekonstrukcji a potem pożądanej rekonstrukcji tego pojęcia.
— Jak to rozumieć?
— Chcemy pokazać, że głupota, która należy przecież do tej samej sfery umysłowej, mentalnej, co mądrość, zawiera w sobie wielki, twórczy potencjał. Był on dotąd dziejach negowany i potępiany przez opresyjną cywilizację chrześcijańską, która uczyniła z ludzkiej mądrości paradygmat filozofii, polityki, nauki i moralności. Tymczasem głupota wnosi w rozwój ludzkości co najmniej tyle samo twórczego fermentu, inspiracji i wartościowych społecznie instytucji, co tzw. mądrość. Zwłaszcza nowoczesna głupota, nie krępowana już reakcyjną tradycją i reakcyjnymi stereotypami myślenia.
— Jak zdefiniowałby Pan Profesor głupotę?
— Definiuję ją jako żywotny, stały i twórczy element kondycji społecznej, który – oswobodzony z krępującego ją więzienia niechęci społecznej, wiekowych uprzedzeń i tradycyjnej nauki – stwarza ogromny potencjał i wielkie szanse rozwoju przed ludzkością, zmierzająca nieuchronnie ku Globalnemu Społeczeństwu Otwartemu (GSO). Nie wstydźmy się być głupimi!
— Czy trudno być dzisiaj głupim?
— Nie jest to łatwe, ale, na szczęście, na naszych oczach sytuacja ulega szybkim zmianom. Demokracja, niegdyś ograniczona do sfery polityki, wkracza dzisiaj coraz śmielej na nowe obszary: nauki, sztuki, kultury, religii, moralności, rodziny… To stwarza wszystkim, postrzeganym dotąd jako głupcy, niewyobrażalne szanse, rośnie ich udział w każdej sferze życia! Proszę zauważyć, że głupich nie jest wcale mniej, niż mądrych! Moim zdaniem jest ich nawet o wiele więcej. Właśnie na moich zajęciach ze studentami uczę ich, jak być nowocześnie głupimi, jak być n o w o c z e s n y m i g ł u p c a m i, jak realizować społeczną wartość głupoty.
— Czy nie buntują się przeciw Panu jako profesorowi, więc nauczycielowi, zatem jako komuś, kto jest od nich mądrzejszy?…
— Owszem, zdarzają się takie przypadki, ale wyłącznie ze strony studentów niedostatecznie jeszcze wyzwolonych z tradycyjnego pojmowania głupoty i mądrości, uwikłanych w burżuazyjne stereotypy. Nowocześni studenci łatwo przezwyciężają tę dychotomię: wiedzą już, że nie ma „mądrych i głupich”, są tylko najrozmaitsze orientacje wartościowej mentalności, przebogata wielość różnych i równoważnych orientacji mentalnych. W moich relacjach ze studentami nie ma więc miejsca na stosunek „mądry-głupi”. Wszyscy jesteśmy równi. Jednakowo mądrzy i jednakowo głupi – jeśli chciałby się Pan Redaktor trzymać reakcyjnych pojęć i reakcyjnej terminologii.
— Wybiegnijmy w przyszłość, Panie Profesorze… Kto będzie rządził Globalnym Społeczeństwem Otwartym, ufundowanym na powszechnej i wszechstronnej demokracji, przenikającej każdą dziedzinę naszego życia, opartej na zrehabilitowanej, dowartościowanej i wyzwolonej głupocie?
— Ależ to oczywiste: nasi uczniowie. Oni poniosą w przyszłość wartość i potęgę głupoty.
— Dziękuję za interesującą rozmowę.
Ilustracja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz