Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Król jest nagi

Któż z nas nie czytał w dzieciństwie baśni Hansa Christiana Andersena. Właściwie to należałoby powiedzieć, że na początku to tylko ich słuchaliśmy, a samodzielne czytanie przychodziło znacznie później. Ja do dziś wyraźnie widzę przed oczami magiczną i mocno sfatygowaną okładkę książki, na której widniała królowa śniegu siedząca w pędzących złotych saniach zaprzężonych w dwa białe galopujące konie. Doskonale pamiętam też piękne całostronicowe ilustracje Jana Szancera. Dziewczynka z zapałkami, Dzikie Łabędzie, Calineczka, Brzydkie kaczątko, Krzesiwo to klasyka dzieciństwa wielu pokoleń.
Były jednak wśród baśni Andersena i takie, których sens, przesłanie i morał nie bardzo do mnie docierały. Po prostu pewnych rzeczy jako dziecko nie potrafiłem zrozumieć.

Do tych najtrudniejszych należała bajka zatytułowana „Nowe szaty króla”. Opowiadała ona o próżnym władcy, który całe dnie spędzał na przymierzaniu coraz to nowych strojów. Wykorzystali to dwaj oszuści kłamliwie podający się za krawców, którzy obiecali królowi uszycie najwspanialszych na świecie szat, których niezwykłość miała polegać na tym, że będą one niewidzialne dla głupców oraz ludzi niegodnych sprawowania najwyższych urzędów w królestwie. Oczywiście uszczęśliwiony król ogłosił wszystko poddanym, a oszuści rzecz jasna żadnych szat nie mieli zamiaru uszyć. Ku ich uciesze fałszywą pracownię krawiecką wizytowali wysyłani przez króla ministrowie, którzy bojąc się posądzenia o to, że są zwykłymi głupcami opowiadali królowi o wspaniałości powstających tam nowych szat. Po raz pierwszy król miał się w nich pojawić podczas wielkiej uroczystej procesji. Oszuści udawali tylko, że ubierają króla, a ten tak naprawdę wystąpił na uroczystości zupełnie nagi. Mimo to poddani wiwatowali i zachwycali się wspaniałością nowych nieistniejących przecież szat aż do momentu, kiedy jakieś przebywające w tłumie małe dziecko krzyknęło głośno, że król jest nagi. Dopiero od tego momentu i z początku bardzo nieśmiało zaczęli potwierdzać to kolejni poddani.

Dzisiaj śmiać mi się chce z tych moich dziecięcych kompleksów wywołanych niezrozumieniem sensu i morału tej bajki. Skąd małe dziecko miało znać obłudę i zakłamanie świata dorosłych? Skąd mogłem wiedzieć, że sam Andersen mówił, że jego baśnie są takimi pudełkami: „dzieci oglądają opakowanie, a dorośli mają zajrzeć do wnętrza”. Andersen był geniuszem, który niemal półtora wieku temu opisał poprawność polityczną i ludzką głupotę, którą się ta poprawność żywi. Od 1989 roku polityczni pseudo krawcy kazali nam podziwiać fikcyjne wspaniałości III RP oraz nieistniejącą mądrość tych wszystkich michników, kuroni, mazowieckich i geremków. „Gazeta Wyborcza” wyhodowała całe tabuny głupców nazywanych przez nas złośliwie młodymi wykształconymi z dużych miast. To oni wiwatowali na widok paradujących nagich królów oraz podziwiali ich nieistniejące wspaniałe szaty. Aby poczuć się przynależnym do salonu III RP trzeba było kroczyć w tej procesji prowadzonej przez zdegenerowanych politycznych hochsztaplerów i moralno-etycznych golasów.

Cały czas wierzyłem, że przyjdzie taki czas, kiedy historia odda sprawiedliwość tym nielicznym, którzy przez długie lata trwania magdalenkowego potworka o nazwie III RP wcielali się w to małe dziecko z baśni Andersena i przestrzegali Polaków krzycząc: Król jest nagi!. Niestety dzisiaj nadal spychani jesteśmy na margines gdyż w będącej na fali popularności prawicy nie brakuje i takich, którzy kiedyś podziwiali te nieistniejące nowe i wspaniałe szaty nagich krów III RP. Jesteśmy dzisiaj dla nich jak wyrzut sumienia i dlatego znowu tak jak dawniej próbuje się nas zwalczać i spychać na margines. Oni nie mogą znieść tego, że my ciągle z uporem na widok tych wszędobylskich i produkujących się w mediach neofitów patriotyzmu i konserwatyzmu znowu krzyczymy głośno: Król jest nagi.


© Mirosław Kokoszkiewicz
14 marca 2018
opublikowano w: „Warszawska Gazeta”
www.warszawskagazeta.pl





Ilustracja © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2