Prosty chłop z Podhala, do tańca i do różańca, wesoły, równiacha, wypije, pogada i jak takiego nie lubić. Można się ze mnie śmiać i posądzać, że bronię sprawy nie do obrony, ale to nie ma sensu, ponieważ niczego i nikogo nie zamierzam bronić, po prostu mówię jak jest. Głosowanie było tajne, jednak z prostej arytmetyki wynika, że kilkudziesięciu senatorów PiS głosowało przeciw uchyleniu immunitetu lub się wstrzymało od głosu i nie zrobili tego ze strachu o własny los, przeciwnie, takim głosowaniem dopiero narobili sobie biedy.
Niemniej chyba najwięksi krytycy zachowania senatorów PiS, do których się zaliczam, nie zakładają, że koledzy Koguta z klubu mają w jego aferach udział i stąd, takie, a nie inne zachowanie. Nic podobnego, oni najpewniej są przekonani, że Stachu narobił sobie biedy, ale morze wspomnień z dna butelki i nieprzespanych imprezowych nocy, daje silne poczucie więzi.
Niby niewinny grzeszek, taki ludzki, koleżeński odruch, jednak problem polega na tym, że wódki ze Staszkiem Kogutem nie napiło się pięć milionów wyborców PiS, tylko grupka kolegów partyjnych. Nikt się nie będzie bawił w psychologizowanie, gdy na pierwszy rzut oka widać i po pierwszym wdechu czuć, że „dobra zmiana” wdepnęła w substancję przemiany materii. Takich rzeczy ludzie nie wybaczają i co bardziej rozgarnięci posłowie koalicji rządzącej, a także władze partii dały do zrozumienia, że ze skandalicznego głosowania będą wyciągnięte konsekwencje. Łatwo powiedzieć trudniej zrobić, uziemienie 30 senatorów oznaczałoby katastrofę, bo senat może zablokować każdą inicjatywę. Po awanturze z prezydentem, ostatnią rzeczą, jakiej w tej chwili potrzeba, to następna wojna, tym razem z kumplami Staszka Koguta.
Prezes PiS ma ten dar, że potrafi podobne kryzysy rozwiązywać chirurgicznie, na co liczę i właściwie jestem pewien, że bezkarnie wybryk nie przejdzie. Mało mnie to jednak pociesza, ponieważ kolejny raz wychodzi na jaw oczywista oczywistość. PiS bez Kaczyńskiego nie istnieje i strach się bać na samą myśl, co się stanie, gdy nastąpi zmiana warty. Niepokój jest jeszcze większy po wszystkich plotkach, które głoszą, że na następcę został namaszczony Morawiecki. Nie wyobrażam sobie Morawieckiego w roli szefa partii i nie myślę o poziomie, jaki prezentuje Kaczyński, w ogóle nie sobie wyobrażam. Trzeba łączyć w sobie wiele cech charakteru, a Kaczyński jako polityk jest wyjątkowy, bo posiada takie cechy i zasady, którymi politycy gardzą. PiS opiera się na osobowości jednego człowieka i nic to dobrego wróżyć nie może. Wyborcy utożsamiają PiS z Kaczyńskim i zawsze mogą się odwołać do jego uczciwości, jego postawy życiowej, co gwarantuje, że tylko z ludźmi uczciwymi będzie współpracował.
Taka naiwność obowiązywała od lat i przez ostatnie dwa lata jeszcze była obecna, ale coraz częściej widać, że PiS to jedna bajka, Jarosław Kaczyński druga. Za dużo w ostatnim czasie „dobra zmiana” zafundowała Polakom złych lub niezrozumiałych zmian i obrazków, żeby to pozostało bez wpływu na odbiór społeczny. Mało ważne, że przyczyna solidaryzowania się z podejrzanym o łapówki i afery Staszkiem Kogutem, ma podłoże towarzyskie i koleżeńskie, ważne jest, że ludzie widzą gorszące obrazki w wykonaniu kasty. Trzeba poszukać nie jednego, ale kilkunastu polityków PiS, którzy będą w stanie zastąpić Kaczyńskiego, w przeciwnym razie z siły PiS, która brała się z wręcz fanatycznego okazywania, że nie ma litości dla żadnego złodzieja, zostaną tylko trociny.
© MatkaKurka
20 stycznia 2018
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net
20 stycznia 2018
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net
Ilustracja Autora © brak informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz