Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Opowiem Wam o skinie i punkach, w jednym polskim pociągu

Wokół bogactwa idei, myśli i poglądów, najmądrzejszy może się pogubić, to się trudno dziwić głupim, którzy zbłądzili. Pewnie dlatego ludzkość wymyśliła atlasy, przewodniki, poradniki, encyklopedie, manifesty i najnowszy GPS. Niewiele to jednak pomaga, bo choćby prosta definicja prawdy w praktycznym użyciu bardzo często nie daje się rozpoznać. Śmiesznych filmików z udziałem kierowców lądujących w jeziorze, sekundę po tym jak usłyszeli: „za 20 m skręć w lewo” serwery i telewizje też nie są w stanie przerobić. Jak żyć? – pyta przysłowiowy Paprykarz.

Nikt mnie nie namówi na udzielanie porad życiowych, ale mogę się podzielić swoim ulubionym drogowskazem i zdaje się, że artysta też o nim śpiewał. Idę prosto, prosto do celu i wszystkie środki po drodze zgarniam łapczywie. Marsz Niepodległości przywitał mnie hasłem: „Biała Europa wspólnoty narodów”. Jeśli coś przekręciłem to przepraszam, że nie chciało mi się sprawdzać, jak było naprawdę. Nim to wyłowił TVN i GW sam się zdążyłem zmanipulować. Od razu stanął mi przed oczami pociąg relacji Wrocław-Zgorzelec, którym razem z kumplem wracałem z koncertu jakiejś kultowej kapeli. Byliśmy nastroszeni punkowo i pech chciał, że w Legnicy przysiadł się do nas skin, taki z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, żywy, nie z Facebooka. Łysy totalnie, wypasiony, sto kilo wagi jak nic, na „flayersie” (taka kurtka) same durne i przerażające hasła, nie wyłączając „łajt pałer” i „skinhead”.

Faszysta obrazkowy, wypucowane glany, podwinięte nogawki dżinsów i nie „Elpo”, ale porządne, amerykańskie. Usiadł obok i do dziś nie pamiętam, który z nas pierwszy puścił bąka, w każdym razie obaj spociliśmy się na sygnał. Jednym skinieniem powiek ustaliliśmy, że będzie wpier…l i tylko tą żyliśmy nadzieją, że przedział był pełen zwykłych ludzi, ani punków, ani skinów. Matki, żony i kochanki, ojcowie, wujkowie, szwagierki, dzieci, ciocie, kuzynki. Skin usiadł rozejrzał się dookoła, popatrzył na mnie i na kumpla, zrobił jakiś taki głupi grymas, jakby nie wiedział czy na właściwe trafił wesele i w końcu wyłączył się z towarzystwa.

Siedział od nas… no tak, jak w peerelowskim pociągu, góra półtora metra i z tego, co pamiętam chyba się nawet raz uśmiechnął. Z Legnicy do Chojnowa od wtedy do dziś jest 17 km i była to najdłuższa podróż w moim życiu. Skin nie zrobił żadnej chryi nikogo nie pobił, ale z to ja z kumplem odpieprzyliśmy TVN życia. Wyszliśmy z wagonu, przeczesując te swoje osiemnastoletnie punkowskie fryzury i gdy już pociąg ruszał pokazaliśmy skinowi „faka” przez okno, a potem w tempie Bena Johsona zaczęliśmy spier…ć szybciej od pociągu. Biedny skin podniósł się z siedzenia i zrobił groźną minę, ale za chwilę oklapł jak przedszkolak, bo usadził go wzrok pozostałych pasażerów.

Z tej autentycznej historii nie da się wyciągnąć jednego morału, że skini to fajne chłopaki, a punki śmiecie. Ktoś zupełnie inny jest tutaj bohaterem. Kto? Pasażerowie, normalni pasażerowie polskiego pociągu, ci wyśmiewani, pospolici, jedzący jajko na twardo z pomidorem i pieprzo-solą. Oni jedyni zachowali się normalnie, właściwie, bez szczeniackich deklaracji i postaw. Tak zwani zwykli Polacy, nasze Mamy, nasi Ojcowie, nasze Kuzynki i na tym fundamencie się wszystko opiera.„Biała Europa wspólnota narodów” to głupkowate hasło, które wsiada do polskiego przedziału i natychmiast zostaje upupione, tak jak zostało upupionych tych stu punków maszerujących z „Obywatelami RP”.

W opisanych czasach nie było telewizji i Internetu, to i „dzielenia Polaków” być nie mogło. W całym polskim pociągu siedziało tylko trzech dziwaków, wszyscy trzej „pryszczaci” i nikomu włos z głowy nie spadł. Dokładnie tak widzę marsz 11 listopada i współczesną Polskę. Jeden wielki pociąg z wagonami wypełnionymi „zwykłymi” Polakami, gdzie skin z punkiem się zmieści, a gdyby zaczęli od normalności nadmiernie odstawać to się sami zbłaźnią, jako i ja się z kumplem zbłaźniliśmy traktując biednego skina TVN-em.


© MatkaKurka
12 listopada 2017
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net





Ilustracja Autora © brak informacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2