Ponieważ zdrowy rozsądek mówi, że zależność powinna być odwrotna i ponieważ już nie raz nakryłem ZPP na manipulacjach, czy zwykłych kłamstwach to postanowiłem to sprawdzić.
Zajrzałem do GUS i informacji REGON. Pierwsze co jest zastanawiające, to że dostępne dane za 2019 (do końca lutego) są odmienne niż je podaje Kaźmierczak i nigdzie nie występuje liczba 16 tys. Być może korzystał z innych źródeł, ale REGON wydaje mi się oczywistym miejscem do sprawdzenia takich rzeczy. Od początku stycznia 2019 do końca lutego 2019 wyrejestrowano 7400 przedsiębiorstw zajmujących się handlem detalicznym (7100 osób fizycznych). Jest to zatem niecała połowa podawanej przez niego wartości.
Co jednak ważniejsze - to że firmy są wyrejestrowywane jest rzeczą normalną bo tak działa gospodarka rynkowa, że ktoś upada a na jego miejsce wskakuje ktoś inny, manipulacja, bo chyba tak można to nazwać, polega na podaniu liczby firm upadających a nie podaniu nowo powstających.
Od początku stycznia 2019 do końca lutego łączna liczba mikroprzedsiębiorstw (0-9 zatrudnionych) zajmujących się handlem detalicznym zmniejszyła się o 2100 spośród 550496
które były na koniec grudnia 2018, zatem ten "holocaust" polskiej przedsiębiorczości to zmniejszenie ich liczby o niecałe 4 promile. Co więcej, jak porównamy sobie dokładnie ten sam okres 2018 roku to wtedy liczba zmniejszyła się o 6600, w 2017 o 6800, a w 2016 o 4100. Ogólnie od grudnia 2015 roku (dalej już nie chciało mi się kopać) liczba przedsiębiorstw handlowych się permanentnie zmniejsza. Jak się jednak spojrzy na dane to od stycznia 2016 do lutego 2018 nie ma żadnych przyrostów (ciągłe spadki miesiąc do miesiąca) a dopiero w 2018 roku mamy 7 miesięcy z bezwzględnymi przyrostami. Sugeruje to oczywiście odwrotną zależność niż twierdzi Pan Kaźmierczak.
Nie byłbym sobą, gdybym nie poszedł krok dalej. W danych widać silną sezonowość. W każdym roku początek roku sprzyja upadkom firm. Postanowiłem więc zrobić banalny model ekonometryczny z regresją liniową sprawdzający jak wpłynął zakaz handlu na "bilans powstawania i upadków przedsiębiorstw". Wyfiltrowałem przy okazji sezonowość. Po tym oczyszczeniu danych jednoznacznie wychodzi, że zakaz handlu wpłynął pozytywnie na kondycję mikroprzedsiębiorstw handlowych (przeciętnie bilans miesięczny poprawił się o 700 firm, czyli tyle więcej powstawało niż upadało dzięki samemu wprowadzeniu zakazu).
Oczywiście model ten jest zbyt banalny by był wyjaśnieniem. R^2 jest dość niskie (0,57), a zmienna zakazu jest binarna i nieistotna statystycznie (p-value 0,12), poza tym nie uwzględniłem czynnika koniunkturalnego, który będzie kluczowy. Jego uwzględnienie oraz uwzględnienie jakiegoś wskaźnika kosztów pracy może spowodować, że zakaz handlu w wybrane niedziele może być w ogóle nieistotny statystycznie, chociaż z drugiej strony jak "urealniłem" ten wskaźnik poprzez przypisanie mu wartości 1/2 w 2018 i 3/4 w 2019 (przeciętny odsetek niedziel z zakazem handlu w danym miesiącu) to istotność zmiennej wzrosła do p-value 0,07, więc jest na granicy przyjętej w statystyce wartości (która powinna wynosić poniżej 0,05, by zmienna była istotna statystycznie). Mniejsza o to, to rozważania dla statystyków, a podkreślam, że mój model jest banalny i na pewno nie wyczerpujący.
Co jednak ważniejsze, z powyższej prostej analizy wynika, że nie można stwierdzić by zakaz handlu wpłynął negatywnie na kondycję polskich mikro przedsiębiorstw handlowych, co więcej przesłanki są raczej odwrotne - że wpłynął on pozytywnie. Dlatego też jeśli rząd pod wpływem tego typu lobbystów, którzy albo manipulują albo są niekompetentni, wycofa się z zakazu bo "szkodzi on polskim firmom" to będzie to skandal i dowód na istnienie państwa z dykty.
Załączam screena z danymi o liczbie zarejestrowanych firm w REGON.
Ilustracje:
fot.1 © domena publiczna / Shutterstock.com / ARchiwum ITP
fot.2 © domena publiczna / zrzut ekranu / Artur Krawczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz