— Narodowe pozdrowienie od nacjonalistów z Polski! Czy mogłabyś się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie?
Dace Kalnņa:
— Nazywam się Dace Kalnņa. Jestem członkiem rządzącej koalicyjnej partii Narodowy Sojusz „Wszystko dla Łotwy!” – „Dla ojczyzny i wolności / LNNK”, jestem aktywną nacjonalistką, staram się utrzymywać kontakt z innymi nacjonalistami w Europie oraz zdobywać informację na temat sytuacji w innych krajach. Kandydowałam również w wyborach parlamentarnych.
— Czy możesz powiedzieć nam o Waszej organizacji, jej historii i teraźniejszości?
— Nasze korzenie sięgają łotewskiego Ruchu Niepodległościowego (LNNK), który był „odpowiedzialny” za narodowe przebudzenie pod koniec lat 80 XX wieku. Obecne państwo łotewskie jest legalnym spadkobiercą przedwojennej Łotwy. To może wydawać się oczywiste, ale w tym czasie było wiele przeszkód, również sił, które nie chciały na to pozwolić. Taka sytuacja doprowadziłaby nas do bardzo nieprzyjemnej sytuacji politycznej lub prawdopodobnie nawet mogła doprowadzić do nowej okupacji, ponieważ byliśmy terytorium, oderwanym od ZSRR. Program LNNK jest aktualny także w dzisiejszych czasach .
Obecnie widzimy wiele problemów, które wynikają z faktu, że program LNNK nie został w pełni wdrożony. LNNK zjednoczył się z nacjonalistyczną partią „Dla ojczyzny i wolności” na początku lat 90. W 2000 r. powstała młodzieżowa organizacja nacjonalistyczna „Wszystko dla Łotwy”. W 2010 roku te 3 organizacje złączyły się w jedną obecnie znaną jako Sojusz Narodowy „Wszystko dla Łotwy!” – „Dla ojczyzny i wolności / LNNK” (NA), która jest partią parlamentarną i jednym z członków wiodącej koalicji.
— Jak wygląda Wasz aktywizm?
— Nasza organizacja działa aktywnie na polu politycznym, ale w przeciwieństwie do innych partii działamy na ulicach. Za działalność tą, są odpowiedzialni nasi młodzi aktywiści. Organizujemy i uczestniczymy w corocznych imprezach. Najbardziej znanym z nich jest marsz z okazji Dnia Niepodległości 18 listopada, który zgromadził w zeszłym roku 18 tysięcy uczestników, a także 16 marca – dzień legionisty łotewskiego. Organizujemy również imponujący przejazd samochodowy z flagami, na którym samochody jeżdżą w dużej kolumnie, z dużymi łotewskimi flagami. W tym roku około tysiąca samochodów i motocykli z łotewskimi flagami przejechało w kolumnie nie tylko w samej Rydze, ale wydarzenie to miało również miejsce w kilku innych miastach i miasteczkach.
Zorganizowaliśmy także wiele akcji protestacyjnych – takich jak protest przeciwko systemowi kwot uchodźców narzuconych przez KE, przeciwko sprzedaży zezwoleń na pobyt, protestów przeciwko haniebnemu obchodowi tak zwanego „Dnia Zwycięstwa” w dniu 9 maja itd. Zorganizowaliśmy kampanie wspierające naszą ustawę o finansowanej przez państwo edukacji tylko w języku łotewskim (nadal mamy sowieckie dziedzictwo – podzielony system edukacji, który jest katastrofalny) i wiele innych kampanii. Regularnie bierzemy udział w łotewskim dniu legionisty, narodowym dniu antykomunistycznych partyzantów (tzw. Leśni bracia), przypominając czasy aktywistów anty-sowieckiego ruchu oporu. Nasi ludzie piszą artykuły po łotewsku i angielsku na ważne tematy związane z nacjonalizmem / konserwatyzmem i w zasadzie tworzą spisaną bazę łotewskiego nacjonalizmu.
— Z jakimi zagranicznymi organizacjami współpracujecie?
— Oficjalnymi partnerami są: Estońska Partia Ludowa, Konserwatywna i Litewska Unia Narodowa, Ukraiński Kongres Narodowy, a także partie z grupy ECR. Na poziomie indywidualnym lub grupowym mamy wymianę informacji z wieloma nacjonalistycznymi organizacjami Europy. Uważam, że ważne jest, aby otrzymywać informacje od podobnie myślących osób w innych krajach, ponieważ nie wierzę, że mogę uzyskać wiarygodne informacje z mediów.
— Jak możesz opisać obecną sytuację w swoim kraju?
— Ważną kwestią społeczno-ekonomiczną jest nadal ubóstwo rodzin z kilkorgiem dzieci i osób starszych oraz nieuczciwe niskie pensje, a także korupcja na szczeblu politycznym, co oczywiście powoduje wiele drobnych problemów i zatruwa samo środowisko polityczne. Nadal wiele trzeba zrobić, aby poprawić sytuację demograficzną i zatrzymać emigrację.
Kolejnym bardzo ważnym punktem w harmonogramie politycznym są wybory parlamentarne w październiku 2018 r. We wszystkich ostatnich wyborach największą kwestią, z nacjonalistycznego światopoglądu, jest niedopuszczenie do władzy partii powiązanej z Kremlem. Ten problem wynika z faktu, że rosyjscy wyborcy masowo decydują się głosować tylko na jedną partię (socjaldemokratyczną partię „Harmony”), podczas gdy łotewscy wyborcy są podzieleni, a to oznacza problemy z utworzeniem państwowo-lojalnej koalicji większości. Ta partia Kremla zaczęła ostatnio grać w podwójną grę – współpracę i wspólne działania PR z europejskimi socjaldemokratami.
Obecnie sytuacja jest jeszcze bardziej mglista z kilkoma nowo powstałymi partiami, prawie bez oferty politycznej, ale z bardzo głośnymi sloganami z komunikatem, który koresponduje z narracją Kremla, że Łotwa jest nieudanym krajem. Przyciągają oni tak zwany protestowy elektorat, który nie jest wykształcony w polityce, zawsze zawiedziony i nigdy nie głosuje z powodów ideologicznych. Strony te są podejrzane o to, że będą albo satelitami partii kremlowskiej, albo tworzą ślepy zaułek podczas koalicyjnych rozmów, tak że koalicja bez „harmonii” będzie niemożliwa. Inną sytuacją, która różni się od innych kampanii przedwyborczych, jest fakt, że siły liberalne dzielą się na kilka partii, z których dwie są rzeczywiście liberalnymi ekstremistami, a wszystkie mają dość niskie oceny i nie mają wyraźnych szans na pokonanie 5% przeszkody, aby zostać wybranym do Sejmu.
— Jakie jest znaczenie Kościoła Luterańskiego dla Waszej organizacji i ruchu narodowego?
— W naszej organizacji są ludzie z różnych środowisk religijnych – luteranie, katolicy, poganie. Szanujemy europejskie tradycje i dziedzictwo. Kościół łotewski, zarówno luterański, jak i katolicki, stoi mocno na straży tradycyjnych wartości i przemawiał przeciwko masowej imigracji i liberalnym próbom redefinicji rodziny.
— Jaka jest różnica między Wami a innymi grupami nacjonalistycznymi na Łotwie?
— Zasadniczo od czasu pojawienia się i ustanowienia sojuszu narodowego nacjonalizm jest „zmonopolizowany” na Łotwie, nawet jeśli wcześniej istniało kilka aktywnych organizacji, z których niektóre istnieją również obecnie. Warto wspomnieć o „Gwardiach Ojca Świętego” – grupie szkoleniowej samoobrony z zapleczem politycznym – oraz „Froncie Narodowy”, który wydaje gazetę żądającą dekolonizacji Łotwy.
— Na Łotwie jest polska mniejszość narodowa. Jaki jest Wasz stosunek do niej? Czy w Twojej organizacji są ludzie, którzy mają polskie pochodzenie?
— Nie znam żadnego Polaka w naszej partii, ale nie mogę powiedzieć tego na pewno. Największa część polskiej mniejszości jest lojalna wobec naszego kraju. Pewnego razu podczas naszego dorocznego święta Bałtyckiej Drogi 23 sierpnia miejscowa polska para – dziewczyna w stroju ludowym i chłopak z polską flagą – stanęli na froncie pomnika Wolności wraz z przedstawicielami 3 państw bałtyckich.
— W przeciwieństwie do państwa litewskiego, które było sojusznikiem bolszewickiej Rosji podczas wojny polsko-bolszewickiej w latach 1919-1921 i walczyło przeciwko Polsce wraz z bolszewikami, Polska i Łotwa były sojusznikami. Kilkuset polskich żołnierzy zginęło walcząc o wolność Łotwy podczas operacji Dynenburskiej. Czy łotewscy nacjonaliści pamiętają ten sojusz i ofiarę życia polskich żołnierzy?
— W Dynenburgu znajduje się polska szkoła imienia Józefa Piłsudskiego. Przymierze Polaków i Łotyszy z podczas wojny o niepodległość jest dobrze zapamiętane nie tylko przez nacjonalistów, ale ogólnie. Łotewski generał Radziņš, dowodzący podczas naszej wojny o niepodległość, wysoko uhonorował marszałka Piłsudskiego. Za osobiste wysiłki w walce z bolszewikami marszałek Piłsudski został odznaczony najwyższym odznaczeniem wojennym Orderem Lāčplēsis. W Dynenburgu i i Krasławiu znajdują się pomniki poległych polskich żołnierzy. Muszę jednak wspomnieć, że w bitwach z bolszewikami we wschodniej Łotwie brały udział także wojska litewskie, niekiedy wraz z siłami polskimi, jest też pomnik poległych Litwinów.
— Co chciałbyś powiedzieć nacjonalistom w Polsce?
— Podziwiam ducha, witalność i zaufanie Polaków, i myślę, że kraje bałtyckie są obecnie wdzięczne Polsce. Zarówno za wojak NATO w naszym regionie, co jest niezwykle ważne dla naszego bezpieczeństwa, jak i silną postawą wobec wartości narodowych i tradycyjnych. To dobra sytuacja, że istnieje potężna partia prawicowa z większością w Sejmie, ale jest kilka organizacji poza parlamentem z bardziej radykalnym poglądem, które nie pozwalają rządowi się rozluźnić.
Istnieją historyczne podobieństwa w historii łotewskiej i polskiej, mieliśmy wspólnych wrogów, i chciałabym, abyśmy na Łotwie mieli więcej związków z prawicą. Chciałabym jednak, aby jakaś część polskich nacjonalistów pokonała historyczne antylitewskie i antyukraińskie nastroje, jak sądzę, że to rzeczywiście problem w dzisiejszej Europie.
— Ostatnie słowo należy do Ciebie…
— Bądźmy razem dwoma wspaniałymi narodami, kulturowym odrodzeniem przyszłej Europy!
— Kończąc nasz wywiad w imieniu ONR Podhale i innych polskich nacjonalistów serdecznie zapraszamy członków Waszej organizacji do wzięcia udziału w tegorocznym Marszu Niepodległości w Warszawie.
© brak informacji
Biuro prasowe ONR Podhale
7 września 2018
Biuro prasowe ONR Podhale
7 września 2018
Ilustracja © brak informacji / ONR Podhale
Fajnie że ta Pani z Łotwy nie boi się nazywać rzeczy po imieniu i na ateistów mówi dosadnie „poganie” :-) U nas to nie przejdzie chyba nawet w kościele
OdpowiedzUsuńPrzecież to nie ona - to plakat ich ruchu
UsuńA kto tu mówi o dziewczynie z plakatu? O czym ty bredzisz
Usuń