- Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają za darmo samochody?
- Tak, to prawda z tym, że nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym, a na Placu Rewolucji, nie samochody a rowery, i nie rozdają, ale kradną.
Czy to prawda, że Antoni Macierewicz wydał w śledztwie niejakiego Wojciecha Onyszkiewicza? Tak to prawda z tym, że to Onyszkiewicz - jak sam twierdzi - wsypał Macierewicza w śledztwie, a nie odwrotnie.
Czy to prawda, że rządy dobrej zmiany dzielą społeczeństwo i sieją nienawiść? Tak, to prawda z tym, że to opozycja nienawidzi rządów dobrej zmiany, a nie rządy dobrej zmiany nienawidzą opozycji, ale poza tym wszystko się zgadza.
Czy to prawda, że w Polsce mniejszości seksualne muszą ukrywać swoją orientację i swoje poglądy? Tak to prawda, właśnie sąd skazał drukarza za odmowę drukowania plakatów propagujących homoseksualizm a Sąd Najwyższy oddalił kasację ministra sprawiedliwości w jego sprawie.
Taką zabawę można by ciągnąć w nieskończoność.
Odwołajmy się zatem do psychoanalizy (niezależnie od tego co o niej myślimy). N. McWilliams, w swojej pracy „ Diagnoza psychoanalityczna” nazywa takie zachowanie „przeniesieniem” albo „przemieszczeniem” i zalicza je do tak zwanych mechanizmów obronnych wyższych: „ Przemieszczenie sprowadza się do przekierowania popędu, emocji, myśli lub zachowania z pierwotnego lub naturalnego obiektu na inny. Takie zachowanie spowodowane jest wzbudzaniem lęku przez pierwotny obiekt (-) Kolejny sposób radzenia sobie z zagrażającymi uczuciami to odwrócenie W mechanizmie tym pozycja osoby zmienia się z podmiotu na przedmiot i odwrotnie.”
Powołałam się na psychoanalizę aby zabrzmiało to trochę bardziej „ naukawo” ale zarówno przeniesienie jak i odwrócenie to bardzo prymitywne i znane każdemu z autopsji mechanizmy radzenia sobie ze swoim lękiem i niską samooceną. Na przykład puszczalska dziewczyna oskarża inne kobiety o niemoralne prowadzenie się, a osoba nieuczciwa widzi w każdym złodzieja. Chętnie widzimy u innych wady i wykroczenia, których nie chcemy zauważyć u siebie.
Jak mówi Pismo Święte: (Mat. 7:3–5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego.
To tylko zjawiska czysto psychologiczne, ale istnieje przecież również strategia „łapaj złodzieja”, której celem jest odwrócenie od siebie uwagi i ewentualne przekierowanie pościgu. Jest to jedna z najczęściej stosowanych i najbardziej skutecznych strategii w polityce. I tak członkowie PO, którzy spotykali się na cmentarzach aby knuć w sprawie ustaw hazardowych, którzy gromadnie obsadzali stanowiska w radach nadzorczych państwowych spółek, którzy doprowadzili do tego, że ich partię nazywano największym w Europie biurem pośrednictwa pracy ośmielili się atakować asystenta ministra Macierewicza, rzekomo zbyt młodego, czy za mało wykształconego jak na zajmowane stanowisko. Za rządów PO kancelaria premiera kupowała w przemysłowych ilościach alkohole co nie przeszkodziło Julii Piterze ścigać opłacony służbową kartą przez polityka PiS zakup dorsza za 8,16 złotego. Skrupulatna w wytykaniu zakupu dorsza Pitera powinna raczej wyjaśnić w jaki sposób zdołała wykupić mieszkanie w Śródmieściu Warszawy płacąc 224 złote za metr kwadratowy i dlaczego popierała skupującego grunty warszawskie Macieja Marcinkowskiego. Prominenci PO (w tym Gronkiewicz-Waltz, która nagradzała przestępcze działania swoich urzędników) ośmielili się kwestionować nagrody przyznane przez rząd pani Szydło. Bardzo dobrze się stało, że w rezultacie wszyscy parlamentarzyści, wójtowie i prezydenci miast, w tym i obłudni krzykacze, stracili 20% swoich poborów. Kto mieczem wojuje ten niech od miecza ginie.
Oczywiście przewinienia PO czy opozycji nie usprawiedliwiają i nie powinny usprawiedliwiać przewinień obecnej partii rządzącej, ale zachowajmy właściwe proporcje. Jak to mówią Francuzi - „toutes proportions gardées”, albo Fredro : „znaj proporcjum, mocium panie”. Afery generowane przez PO nie miały sobie równych od czasów FOZZ. Trudno mieć nadzieję, że jeżeli nawet zostaną do końca wyjaśnione ich społeczne skutki uda się usunąć. Za oszustwa Amber Gold powinien finansowo odpowiadać skarb państwa, które nie zapewniło bezpieczeństwa swoim obywatelom gdyż działało wówczas jak pamiętamy „tylko teoretycznie”. Oznacza to niestety, że ewentualne odszkodowania zapłacimy my podatnicy. Może się również okazać, że podobnie jak w aferze FOOZ skazane zostaną jakieś płotki, a prawdziwi beneficjenci nie tylko unikną kary lecz skonsumują spokojnie swoje zyski. Trudno sobie też wyobrazić, że pomimo działań komisji Patryka Jakiego zostanie oddana sprawiedliwość lokatorom wyrzuconym na bruk przez złodziei nieruchomości. Nie załatwią tego wybiórczo przyznawane odszkodowania. Nie zostały wyjaśnione do końca afera hazardowa, ani paliwowa. O aferze alkoholowej dawno zapomnieliśmy. Wobec tych afer i przekrętów wszystkie rzekome afery rządów dobrej zmiany, wywlekane i rozdmuchiwane przez opozycję, pryskają jak bańka mydlana.
Najdziwniejsze jest jednak, że ludzie dają się nabierać na te stare jak świat numery. To tak jakby pozwalali się kolejny raz ogrywać w trzy karty na dworcu kolejowym, albo powierzali swój portfel kolejnej Cygance, która obiecała im pomnożyć jego zawartość. Nie nauczyły ich nic kłamstwa Tuska w sprawie inwestorów z Kataru, ani wpadki Drzewieckiego i jego żony. Nie nauczyła ich nic złodziejska prywatyzacja ich zakładów pracy. Jesteśmy jednak na innym etapie.
Musimy zrozumieć, że od personalnych przepychanek ważniejsza jest walka o klarowny system prawny uniemożliwiający nadużycia jakiejkolwiek władzy. Bez kryminogennych przepisów takich jak dopuszczenie handlu roszczeniami nie byłoby kradzieży nieruchomości.
A współczesne radio Erewań nie przestaje nadawać.
© Izabela Brodacka Falzmann
1 lipca 2018
źródło publikacji: blog autorski
www.naszeblogi.pl
1 lipca 2018
źródło publikacji: blog autorski
www.naszeblogi.pl
Ilustracja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz