Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Państwo, które nie działało. Państwo Tuska

Ileż to razy przez siedem lat rządów Donalda Tuska pisałem o państwie, które ma problemy z opanowaniem największych kryzysów. Ileż to razy były premier wychodził przed szereg, napinał mięśnie, pokazywał słynne „wejście do gry”, co ostatecznie kończyło się zwykłą PR-ową zagrywką? Można wyliczać w nieskończoność.

W poniedziałek 23 kwietnia były polski premier zeznawał w Sądzie Okręgowym w Warszawie jako świadek w procesie szefa swojej kancelarii Tomasza Arabskiego. Słuchając zeznań byłego premiera, dowiedziałem się wiele. Słuchałem i byłem w szoku. Okazało się, że pisząc o państwie z dykty, miałem rację. Wyszło na to, że były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz nie ironizował, zajadając się obiadkiem za kilka stówek u Sowy i Przyjaciół. Polska w rękach ekipy Tuska to była „ch…, d… i kamieni kupa”.

Jeśli czyta to jakiś niepoprawny i szaleńczo oddany Platformie Obywatelskiej wyborca (może „Warszawska Gazeta” ma takich czytelników, kto wie), to pewnie myśli sobie, że ten Żygadło to zwykły pisowski propagandzista, bo inaczej nie można określić kogoś, kto tak krytycznie podchodzi do naszego przewodniczącego Rady Europejskiej, który w ocenie kilku posłów PO jest tak ważny i tak rozprowadza dobrą wieść o Polsce jak św. Jan Paweł II. Jak kto woli. Prawda jest jednak inna. Nawet człowiek nieprzychylny dzisiejszej władzy musi przyznać, że zeznania Tuska szokują. A dokładniej szokuje jego brak pamięci oraz wiedzy. Mnie najbardziej przeraża brak wiedzy na temat działalności państwa. Rozumiem, że premier sam nie organizuje swoich lotów, oczywiście posiada odpowiednią strukturę, wsiada do samochodu, jedzie na lotnisko, następnie leci tu czy tam. Ale premier musi – powtarzam – musi znać procedury, musi wiedzieć, jak działa państwowa machina. Donald Tusk nie wiedział. Na większość technicznych, czyli po prostu administracyjnych, pytań odpowiedział, że miał od tego ludzi, on był premierem, on się tym nie zajmował albo, co rozbiło mnie doszczętnie, to nie było przedmiotem jego refleksji. Rozumieją Państwo? Przedmiot refleksji…

Podobnie – jak zeznał Tusk – przedmiotem refleksji nie było dojście do przyczyn katastrofy w kontekście organizacyjnym. Były premier zapytany, czy rozmawiał o tym ze swoimi współpracownikami po katastrofie, odpowiadał oczywiście, że nie, bo przecież wtedy… ach, wtedy to było tyle do zrobienia w państwie, taka tragedia, taki chaos. Czyli doszło do katastrofy, a premier nie wezwał do siebie szefa kancelarii, szefa BOR i kilku innych szefów i nie rozmawiał z nimi o kwestiach technicznych? Czy to możliwe, żeby tak olać temat?

Rządził Polską przez siedem lat człowiek, który najwidoczniej ciągle rozmyślał o niebieskich migdałach, bo jeśli podobne podejście premiera było do tematu Amber Gold albo kilku innych afer, to naprawdę mamy problem. Tak – mamy, a nie mieliśmy, bowiem Donald Tusk myśli o powrocie, przekonuje o dobrej formie, wyklucza odejście na emeryturę. A jeśli ktoś taki ma ambicje np. zostać prezydentem Polski, to ja dziękuję. Nie chcę prezydenta, który nie ma pojęcia o działaniu państwa. Już kilku takich było, a może dokładniej dwóch – Komorowski i Wałęsa, bo komunista Jaruzelski, bądź co bądź, manewrowanie państwem i administracją opanował do perfekcji.

Wszyscy uczestnicy polskiej sceny politycznej, którzy nie widzą Donalda Tuska odgrywającego „jakąś” rolę polityczną, muszą teraz stanąć na głowie, żeby wykazać i wbić do głowy Polakom brak kompetencji tego człowieka. PiS dobrze odpowiedział już w czasie przesłuchania byłego premiera, wypisując wypowiadane przez niego słowa: „Nie przypominam sobie takich faktów”, „Nie mam tego w pamięci”, „Nie mam opinii na ten temat”, „Nie interesowałem się tym”, „Nie umiem precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie”.

To co było „przedmiotem jego refleksji”?


© Łukasz Żygadło
25 maja 2018
źródło publikacji:
www.PolskaNiepodlegla.pl





Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2