Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

PiS pokazało brudy partyjnej kuchni i tego się już „nie odzobaczy”

Nieważne jak się ten bajzel zakończy, ważne co ludzie zobaczyli! Muszę się przyznać do błędu i zawracania głowy Czytelnikom. Jednym wielkim błędem były próby racjonalnego wyjaśniania chaosu, czego jak wiadomo z definicji zrobić się nie da. Mam za to żelazne alibi, chaos moich interpretacji wynikał tylko i wyłącznie z chaosu decyzyjnego wewnątrz PiS. Po 15 latach obecności w Internecie i wyrobieniu sobie jako takiej marki, nie chcę nikogo przekonywać, że docierają do mnie rozmaite informacje, które się świadomie lub życzliwie podrzuca. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, wielu chce uruchomić ciche teksty sponsorowane u „blogerów”, które będą udawać obiektywizm, bo to się najlepiej sprzedaje. W takiej akcji nigdy nie wziąłem i nie wezmę udziału, ale same informacje zostają.
Skoro się poruszamy w „kręgu wiary”, to też poproszę „zaufajcie mi”. Nie ujawniam źródeł, nie ujawniam informacji, żeby nie usłyszeć: „jątrzysz”, „mataczysz”, „robisz dywersję”. Nie z braku odwagi tak postępuję, ale dlatego, że byłaby to prawda. Gdybym rzeczywiście ujawnił tę kuchnię PiS, zostałbym pośrednikiem frakcji PiS, które dokładnie po to podobne śmieci na skrzynkę mi podrzucają. Wiem więcej, może nawet dużo więcej niż tak pogardzany, szczególnie ostatnio, przeciętny wyborca PiS, ale to nie znaczy, że jestem mądrzejszy, że mam konkretne informacje, które pozwalają rozwiązać bieżące zagadki. Przeciwnie wielu ludzi dba, abym miał większy śmietnik w głowie i bardziej się gubił niż przeciętny wyborca PiS. O czym to świadczy? O tym, że między bajki można włożyć wszystkie brednie o „medialnym budowaniu chaosu” i „genialnej strategii”.

Od środka, z samego PiS jest budowany chaos, bo w PiS trwa partyjna jatka i to na takim poziomie, że każda dworska intryga jest dozwolona. Ktokolwiek w tej chwili powie „przeciętnemu wyborcy”, że Kaczyński rozpisał genialny scenariusz, nie tylko łże jak „bura suka”, ale się frajer ośmiesza. Decyzje w PiS podejmowane są od Sasa do lasa, od rana do wieczora, od Premiera Kaczyńskiego, przez Morawieckiego do Premier Szydło. Akcja się zmienia wraz z kolejnymi ruchami frakcyjnymi, na samym szczycie PiS i jest to walka o KASĘ i WŁADZĘ. Obojętnie kto ostatecznie zostanie premierem w PiS ta jatka nie ustanie, a w przypadku Morawieckiego tylko się zaostrzy również w elektoracie. Bez żadnej tajnej wiedzy można taką obserwację poczynić, wystarczy prześledzić oficjalne komunikaty PiS i zachowania środowisk związanych z PiS. Oto zestawienie wypowiedzi Ryszarda Terleckiego, człowieka z samej wierchuszki PiS:
  1. 2 listopada 2017, Terlecki komunikuje, że Beata Szydło zostaje: http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/561631,rekonstrukcja-rzadu-premier-szydlo-zostaje.html
  2. Dziś rano, Terlecki oświadcza, że poznamy nazwisko NOWEGO premiera https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/mazurek-i-terlecki-dzisiaj-poznamy-nowego-premiera,796607.html
  3. Dziś w południe, po spotkaniu u Dudy, Terlecki mówi, że w przyszłym tygodniu PiS poda skład rządu http://wpolityce.pl/polityka/370673-marszalek-terlecki-w-przyszlym-tygodniu-przeprowadzimy-rekonstrukcje-rzadu-dzis-zdecydujemy-czy-zmiany-obejma-rowniez-stanowisko-premiera
Wojna buldogów pod dywanem, wewnętrzna jatka w PiS, nie żaden genialny scenariusz Kaczyńskiego, to cała tajemnica. Podobne komunikaty mieliśmy ze strony, no nie oszukujmy się, najlepiej poinformowanego i stojącego blisko wierchuszki PiS, redaktora Sakiewicza, który w sierpniu nawoływał do kompromisu z Andrzejem Dudą, by w grudniu oświadczyć, że na wypadek dymisji Macierewicza nie zagłosuje na Andrzeja Dudę, nawet jeśli ten będzie walczył z Tuskiem. Dziś się dowiedziałem od redaktora Sakiewicza, że jeśli nie zaakceptuję zmian zaproponowanych przez Kaczyńskiego (w domyśle Morawiecki), to zakwestionuję Kaczyńskiego jako lidera PiS. Rozumiem, że redaktor Sakiewicz kwestionując dwa wybory Kaczyńskiego: nominację Dudy na drugą kadencję i zgodę na dymisję Macierewicza, pozycję lidera PiS umocnił.

Proszę Szanownych Rodaków, to jest tylko fragment większej całości i walki o wpływy, gdzie każdy ubija swoje interesy, które w sierpniu i w lipcu, a nawet rano i wieczorem wyglądają inaczej, bo się po prostu jeden buldog dobrał drugiemu do gardła. Ponieważ mnie natura wyposażyła w nadmiarze w pyskatość i pod dostatkiem w rozum, jednocześnie w ogóle nie mam daru do kłaniania się komukolwiek, za darmo i tym bardziej za pieniądze, to mam ten komfort, że mogę mówić jak jest. Wbrew własnemu interesowi, oświadczam wszem wobec, że:
  1. Kaczyński nie prowadzi żadnego genialnego planu, ale usiłuje zapanować nad chaosem i popełnia fatalny błąd stawiając na Morawieckiego i mrzonki o budowaniu polityczno-gospodarczej potęgi Polski w oparciu o Trójmorze sponsorowane przez JP Morgan, USA, przychylność UE, tranzyt z Chin i co tam jeszcze Mateusz na slajdach pokazał. .
  2. W PiS trwa wojna frakcji, na śmierć i życie i dlatego nikt tam nie dba o takie „pierdoły”, jak szacunek dla elektoratu i choćby próbę podjęcia rzeczowej rozmowy, wszystkim zamyka się gęby „geniuszem Kaczyńskiego” i „ruskim agentem”.
  3. Media „niepokorne” i biznesy zbudowane wokół PiS zmieniały swoje stanowiska w zależności od tego na czyją szalę przechylało się zwycięstwo, redaktor naczelny Gazety Polskiej, w której piszę, ale pisać nie muszę, brał i bierze udział w tej grze.
  4. W każdym zestawieniu musi się pojawić Polska, bo jakże to tak bez interesu narodowego? W moim też się pojawi. Cała Polska widziała, jak PiS ubija swoje prywatne interesy, a Kaczyński stawia nie na czarnego, ale na trojańskiego konia bankierów z JP Morgan na czele i tego się „nie odzobaczy”.
Wyjście z bajzlu i dla tak inflacyjnie przywoływanego „dobra Polski”, jest jedno. Albo się PiS z rozumem przeprosi i wróci do głosu ludu, zamiast padać na kolana przed lobby, albo się media i biznesy PiS zreflektują, ograniczą apetyty i ambicje, albo to KONIEC. Czego koniec? Wszystkiego. KONIEC wciskania kitu Polakom i KONIEC „dobrej zmiany”, według reguły dajcie prawicy rządzić i otwórzcie sobie browarka. To pisałem ja: nie potrafiący zadbać o swoje interesy Piotr Wielgucki (Matka Kurka), felietonista Gazety Polskiej i wyborca PiS, który coś tam dłubał przy kilku kampaniach.


© MatkaKurka
7 grudnia 2017
źródło publikacji:
www.kontrowersje.net


PS Pozostawienie Beaty Szydło będzie początkiem powrotu do rozumu, wybór Morawieckiego początkiem końca, ale to tylko marginalna informacja, problemem jest szerszy i opisany powyżej.





Wszystkie podkreślenia pochodzą od Redakcji ITP
Ilustracja © brak informacji

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spadaj na własny portal lisku (jeśli to rzeczywiście ty). Nie cenzurujemy żadnych komentarzy, ale też nie udzielamy miejsca ani głosu antypolskim ścierwom i zdrajcom. Wynocha!

      Redakcja ITP (jak rzadko jednomyślnie)

      Usuń

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2