Szanowni Państwo!
12 marca minęła 20 rocznica przystąpienia Polski do NATO, czyli Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ten Sojusz powstał w roku 1949 jako odpowiedź na sowiecką ekspansję, a jego celem była obrona Europy Zachodniej. Zgodnie z traktatem waszyngtońskim, obszarem działania NATO jest Europa, Stany Zjednoczone i Kanada oraz
północny Atlantyk do Zwrotnika Raka. W roku 1999 NATO zostało rozszerzone na wschód i objęło swoim zasięgiem również niektóre kraje Europy Środkowej.
Na początku lat 90-tych wydawało się, że świat będzie politycznie jednobiegunowy. Stany Zjednoczone jako hipermocarstwo światowe, a dopiero później – mocarstwa regionalne, jak na przykład Rosja. Toteż wszystkie państwa Europy Środkowej intencję przystąpienia do NATO, którego politycznym kierownikiem są Stany Zjednoczone, umieściły na pierwszym miejscu listy swoich priorytetów politycznych.
Ale nie ma róży bez kolców, toteż bardzo szybko przekonaliśmy się, że za przyłączenie Polski do NATO będziemy musieli zapłacić łapówkę. Nie Amerykanom, Boże broń – tylko Żydom. Ta łapówka przybrała postać ustawy o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich, w której zamieszczone zostały przepisy o transferze majątkowym w nieruchomościach na rzecz 9 istniejących podówczas gmin żydowskich w Polsce i Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego w Nowym Jorku. Szacunkowa wartość przekazywanych w ten sposób nieruchomości na terenie Polski określana była początkowo na ok. 10 miliardów dolarów, ale udało się to zredukować do około 7 miliardów dolarów. Miałem w tym pewien udział i dlatego środowiska zirytowane taką stratą próbowały zrobić ze mnie zbrodniarza, na szczęście póki co – bezskutecznie.
Ponieważ w Stanach Zjednoczonych początkowo nie było jednolitego stanowiska, czy Polskę do NATO przyjąć, ówczesny prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Edward Moskal, pod petycją do Kongresu zebrał około 9 milionów podpisów. 9 milionów głosów nikt w Ameryce lekceważyć nie może, co poddaję pod rozwagę tamtejszej Polonii, która nie może przezwyciężyć bezwładu organizacyjnego i nie potrafi stworzyć politycznego lobby, przynajmniej w części tak skutecznego, jak tamtejsze lobby żydowskie. W rezultacie 12 marca 1999 roku, do NATO przystąpiła Polska, Czechy i Węgry. W roku 2004 przystąpiło do NATO kolejnych 7 państw Europy Środkowej, a w latach późniejszych – również Albania, Chorwacja i Czarnogóra.
Ale w tak zwanym międzyczasie sytuacja na świecie uległa zmianie. Stany Zjednoczone, chociaż nadal były najsilniejszym mocarstwem, przestały być światowym hegemonem, ponieważ świat – jakby to powiedzieli swoim kwiecistym językiem Chińczycy – wszedł w „epokę walczących cesarstw”. Obok „Cesarstwa Amerykańskiego” pojawiło się ambitne „Cesarstwo Europejskie” z Niemcami na czele, odbudowywać swoją pozycję zaczęło „Cesarstwo Rosyjskie”, ale to jeszcze nic w porównaniu ze zdumiewającym rozwojem „Cesarstwa Chińskiego”, które wkrótce wysforowało się na pierwszą gospodarkę świata. Poza tym istnieje jeszcze „Cesarstwo Indyjskie”, a w kolejce czeka Brazylia. Te wszystkie „cesarstwa” walczą o przeprowadzenie nowego podziału świata, ponieważ podział dokonany przez z górą stoma laty przez kierowników Imperium Brytyjskiego, przestał już być aktualny.
Toteż 20 listopada 2010 roku, na szczycie NATO w Lizbonie proklamowane zostało „strategiczne partnerstwo NATO-Rosja”. Było to uwieńczenie rozciągniętego w czasie procesu ustanawiania nowego porządku politycznego w Europie, który miałby zastąpić nieaktualny już porządek jałtański. Najważniejszym elementem tego porządku miało był strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, czyli rodzaj Paktu Białego Człowieka. Najtwardszym jądrem tego partnerstwa było strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie, którego kamieniem węgielnym był podział Europy na strefę niemiecką i strefę rosyjską, prawie dokładnie wzdłuż linii Ribbentrop-Mołotow. Wydawało się, że klamka zapadła na 50, a może nawet 100 lat i Polska znalazła się w strefie niemieckiej ze wszystkimi tego konsekwencjami. Ale w roku 2013 prezydent Obama wysadził porządek lizboński w powietrze i obecnie sytuacja w Europie Środkowej jest płynna.
Jaką korzyść uzyskała dotychczas Polska z obecności w NATO? Wprawdzie my nie wiemy, jak w razie czego zachowa się NATO, ale Putin też tego nie wie i jak dotąd jest to jedyna korzyść. Wydaje się ona zbyt mała, bo wbrew temu, co myśli wielu ludzi, Polska wnosi do NATO bardzo ważny aport, w postaci swego terytorium, które udostępnia Stanom Zjednoczonym dla potrzeb ich globalnej rozgrywki z Rosją, ryzykując w razie czego jego zniszczenie. Polska powinna z tego powodu otrzymywać wynagrodzenie, ale jest akurat odwrotnie; to Polska, na polecenie Stanów Zjednoczonych, musi wypłacić Żydom ponad 300 miliardów dolarów – o czym bez ceregieli 14 lutego przypomniał naszym Umiłowanym Przywódcom sekretarz stanu USA, pan Pompeo, domagając się przyspieszenia prac nad „kompleksowym ustawodawstwem”, które bezpodstawnym roszczeniom żydowskim stworzyłoby pozory legalności.
Mówił Stanisław Michalkiewicz
© Stanisław Michalkiewicz
13 marca 2019
Felieton emitowany w Radio Maryja i Telewizji Trwam
☞ WSPOMÓŻ AUTORA
13 marca 2019
Felieton emitowany w Radio Maryja i Telewizji Trwam
☞ WSPOMÓŻ AUTORA
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdą środę o godz. 20.50. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.
Ilustracja i media © Radio Maryja / Telewizja Trwam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz