Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Rodzicu! Zgłoś do prokuratury dewiantów LGBT + propagujących pedofilię w szkołach!

Naczelnymi cechami terroru są zakazy, nakazy i relatywizm. Terror zabrania o jednych rzeczach mówić, inne nakazuje chwalić, a do wszystkiego przykłada różne miary wartości, czyli relatywizuje. W wyniku terroru już dziś wielu ludzi boi się nazwać dewiację dewiacją i pedofila i pedofilem, o ile jedno i drugie nie jest firmowane przez księży, ale przez postępowe siły europejskie. Zacznijmy zatem od faktów, w dodatku faktów naukowych, zanim zrobiono z nich ideologiczny bełkot. Homoseksualizm, biseksualizm, transseksualizm, itp., były, są i zawsze będą dewiacjami seksualnymi, wynika to wprost z biologii, natury człowieka i tak kochanej przez postępowców teorii ewolucji, której motorem napędowym jest prokreacja.

Na wypadek pozwów i aktów oskarżenia ze strony dewiantów, oświadczam, że tego nauczono mnie w szkole, którą, jak wszystkim wówczas, zarządzali tacy towarzysze jak: Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Marcin Święcicki i wielu innych obecnych członków Koalicji Europejskiej. Homoseksualizm przez bardzo długi czas był też uznawany za chorobę i takie stanowisko zajmowała sławetna WHO. W wyniku ideologicznej wojny, bo przecież nie ewolucji i zmian w ludzkim organizmie, dewiacja seksualna zwana homoseksualizmem stała się najpierw tematem tabu, potem wręcz sacrum lewackich doktrynerów. Za homoseksualizmem do „świętości” dołączyły inne dewiacje, choćby wspomniany biseksualizm, czy przepoczwarzenia pod „medycznym” szyldem i tak narodziło się cudactwo "Drag Queen".

Wszystkie powyższe gwałty na ludzkiej inteligencji, wrażliwości i estetyce, nie pozostały sprawą dewiantów, co miało miejsce przez tysiąclecia, ale stały się gwałtem zbiorowym na całej i normalnie funkcjonującej populacji. Dziś nie wystarczy powiedzieć, że dewianci mogą sobie żyć, jak chcą, byle pozwolili żyć innym, dziś dewiantom trzeba bić pokłony, uznawać ich za prześladowaną elitę społeczeństwa i na końcu oddać pod ich „opiekę” dzieci. We mnie już pierwszy etap „tolerancji” uruchamia gwałtowny sprzeciw i nakazuje nazywać rzeczy po imieniu. Stefan z Zygmuntem mogą sobie w kiblu do woli masować pisiorki, ale jak wychodzą z tą dewiacją na ulicę i usiłują swoje dewiacje wynieść na ołtarze, to mówię wprost – wypad zboczeńcy. Jednak najgorszy jest ten ostatni etap, w którym dewianci próbują wejść do szkół i „edukować seksualnie” dzieci, temu żaden rodzic nie może się biernie przyglądać.

Nie ma cienia przesady w stwierdzaniu, że agresywni demiurgowie LGBT usiłują do szkół wprowadzić modę na dewiację, nie wyłaczając pedofilii. Propagowanie treści pedofilskich, nie tylko przez dewiantów Drag Queen, ale przez WHO jest faktem, nie żadną „interpretacją oszołomów". Komu się nie chce czytać całości, niech się zapozna z poniższym fragmentem:
Naucz dziecko skutecznego stosowania prezerwatyw i środków antykoncepcyjnych. Naucz dziecko podejmowania świadomych decyzji zyskiwania bądź nie doświadczeń seksualnych. Naucz dziecko brania odpowiedzialności za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne. Naucz dziecko coming outu, czyli ujawnienia wobec innych uczuć homoseksualnych lub biseksualnych.
Tak wyglądają wytyczne WHO dla „seksualnych edukatorów” i tutaj nie znajdziemy subtelności, aluzji, czy podtekstów, za to znajdziemy jasno wyłożoną ideologię traktującą dzieci, jako obiekty seksualne. Powyższa „deklaracja” w całości wypełnia definicję pedofilii, dokładnie tym jest to zboczenie seksualne, polegające na traktowaniu dzieci w taki sposób, jak traktuje się dojrzałych seksualnie ludzi. Każdy rodzic musi się teraz poważnie zastanowić, czy coś podobnego może zlekceważyć, czy powinien przejść się do szkoły i zapytać w pokoju nauczycielskim, który nauczyciel popiera i zamierza wprowadzać ten rodzaj „edukacji”. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest łatwe, ale na szczęście jest bardzo prosta metoda, aby zrobić w szkole propagującej pedofilię idealny porządek. Ktokolwiek będzie w polskiej szkole mówił do kilkoletniego dziecka o podejmowaniu świadomych decyzji zyskiwania bądź nie doświadczeń seksualnych podlega kodeksowi karnemu:
Art. 200b. Publiczne propagowanie treści o charakterze pedofilskim

Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Jednym zdaniem. Gonić dewiantów ze szkół, a dewiantów propagujących pedofilię zgłaszać do prokuratury!


© MatkaKurka
27 lutego 2019
źródło publikacji:
www.Kontrowersje.net





Ilustracja © brak informacji / za: www.StopAborcji.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2