Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

„Wolfenstein II”: Polacy byli gorsi od SS

Po 36 latach od edycji pierwszej części legendarnej w świecie serii gier „Wolfenstein” jej główny bohater – Amerykanin polskiego pochodzenia William Joseph Blazkowicz - odkrywa, że jego ojciec wydał jego matkę Niemcom, bo była Żydówką.

To była jedna z pierwszych gier typu strzelanek, które przedstawiają obraz tak, jakby było się głównym bohaterem. Oczywiście gra jest fikcją, ale tak drastyczne modyfikowanie historii głównego bohatera (od Amerykanina polskiego pochodzenia, do syna mordercy własnej matki) nie było przypadkowe. W walce o sympatię widzów historia w grze komputerowej często zastępuje rzetelną wiedzę. Większość ludzi zwyczajnie nie interesuje się historią. A dla coraz większej liczby mieszkańców świata „naziści” i „hitlerowcy”, zaczynają niebezpiecznie się zlewać w jedno.

Ich matki, ich ojcowie


Jak się robi propagandę, możemy zobaczyć u Niemców. Ich słynne dziełko „Nasze matki, nasi ojcowie” sprzedane zostało do ponad 80 krajów świata. Tylko w Niemczech obejrzało ów film 20 mln osób. A dzięki szefostwu mediów publicznych z PO ową szmirę mogli również oglądać Polacy. Film ten zrealizowano dość sprawnie, ale w kompletnym oderwaniu od realiów historycznych. Krótko mówiąc, Niemcy są tutaj największymi ofiarami wojny, a polscy partyzanci z Armii Krajowej zajmują się polowaniem na Żydów i generalnie są antysemitami.

O ile interes Niemców, aby się wybielić, jest zrozumiały, o tyle kompletnie nie do przyjęcia jest to, że w Polsce nie prowadzi się przemyślanej i planowej polityki historycznej. PiS próbował coś zrobić, uchwalając nowelizację ustawy o IPN w lutym 2018 r. Nowelizacja wprowadzająca kary kodeksu karnego dla szkalujących Polskę była bardzo ważnym zabiegiem. Przypisanie Polsce i Polakom niemieckich zbrodni bez wątpienia zalicza się do kategorii znieważania Polski i Polaków.

Skąd zatem cała histeria Żydów w USA i Izraelu? Otóż nowelizacja była świeżym, mocnym głosem, który odrzucił polską odpowiedzialność za Holokaust i inne niemieckie zbrodnie. W Izraelu i USA trwają zabiegi o zwrot mienia zamordowanych w Holokauście Żydów, którzy nie pozostawili spadkobierców. Zgodnie z prawem majątek tych ludzi przeszedł na własność polskiego skarbu państwa. Żydzi uważają jednak, że Polska powinna zapłacić pieniądze na specjalny fundusz ofiar Holokaustu z tytułu przejęcia tego majątku. To absurd prawny, moralny i cywilizacyjny. W zachodniej cywilizacji nie istnieje bowiem coś takiego jak dziedziczenie plemienne. Skoro brak argumentów prawnych, to aby Polska zapłaciła, trzeba przekonać Polaków, iż to jedyny sposób, aby ratować wizerunek na świecie. To z kolei wymaga zrobienia z Polski wspólnika Niemców w Holokauście. Wówczas powstanie prosty argument: wspólnicy w zbrodni nie mogą się na niej bogacić, a więc Polska musi zapłacić za przejęty majątek zamordowanych Żydów. Ta narracja nie jest bynajmniej ograniczona do radykałów. Uchodzący za zwolennika przyjaźni polsko-izraelskiej Szewach Weiss, były szef Knesetu i były ambasador Izraela w Polsce otwarcie mówi, iż Polska musi oddać ten majątek.

Syndrom stłuczonej szyby


To, że Polska nie reaguje na przejawy antypolskiej propagandy, jest niestety standardem. Nawet gdy Instytut Pamięci Narodowej zrobił doskonały film, przygotowano tylko dwie wersje: polską i angielską. Konia z rzędem temu, kto powie, dlaczego nie ma wersji: rosyjskiej, niemieckiej i hebrajskiej. Wygląda na to, że sami się boimy głosić swojej historii. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Jaka powinna być reakcja Polaków na chamski atak ukryty w grze komputerowej? Bojkot produktów tej firmy. Nie bez powodu Żydów nikt się nie czepia, bo konsekwencje takiego ataku mogłyby być zgubne dla przyszłości firmy.

Podprogowe sączenie antypolonizmu (no bo kto lubił faceta, którego ojciec wydaje Niemcom matkę swojego dziecka), to zapewne przygrywka to ruszenia sprawy wspomnianych roszczeń żydowskich. Jak zwykle obudzimy się wtedy, gdy amerykańska opinia publiczna będzie domagać się „sprawiedliwości”. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę. W 2019 r. amerykański rząd zacznie naciskać na Polskę, aby załatwić sprawę roszczeń (wynika to wprost ze słynnej ustawy 447). Argumentów prawnych w tej sprawie żydowskie organizacje nie mają żadnych, pozostaje więc kwesta niszczenia wizerunku Polski. Na razie kompletnie bezkarna.


© Bogdan Konopka
4 grudnia 2018
źródło publikacji: „Skandal! Do znanej gry przemycono antypolskie treści”
www.WarszawskaGazeta.pl









OD REDAKCJI ITP²:

Autor nie ma racji twierdząc, że do gry „przemycono antypolskie treści”.
Cała gra jest jednym wielkim polakożerczym praniem mózgu.
W grze tej ojciec bohatera, Polak, jest nie tylko antysemitą, ale każdym możliwym złem, jakie liberalni polit-poprawniacy mogli sobie tylko wyobrazić.
Przykładowo: jak dowiadujemy się, że ojciec-Polak zawsze był wielkim rasistą?
Już na samym początku sekwencji w której bohater przypomina sobie dzieciństwo – natychmiast rozpamiętuje, jak to ojciec–Polak zabraniał mu bawić się z murzyńską dziewczynką. Według słów jego ojca-Polaka „Murzyni to zaraza w społeczeństwie która źle wpływa na ludzi, są brudni, pomagają włóczęgom i żebrakom, nie umieją czytać i pisać, są chorzy, głupi i leniwi do tego stopnia, że nawet nie chce im się robić niczego dla samych siebie”:


Takich „kwiatków” jest w tej grze o wiele, wiele więcej i wszystkie zostały tak starannie dobrane i umieszczone w grze, aby nie było najmniejszej możliwości nie skojarzenia słowa „Polak” z określeniami „antysemita”, „rasista”, itd. i w takim kontekście możemy wręcz dosłownie mówić o praniu mózgu osoby grającej. Jak w zamieszczonej powyżej sekwencji (a jest takich o wiele więcej): na jej początku nasz bezlitosny bohater wypuszcza strażnika–SS-mana żywego, każąc mu uciekać; ale jego własny ojciec-Polak na żadną litość już nie zasługuje...
Taki właśnie jest dosadnie czytelny przekaz całej tej antypolskiej propagandy, jaką ta gra jest w rzeczywistości:
Polacy byli gorsi od SS
Tylko to ma pozostać w pamięci osoby grającej w „Wolfenstein II: The New Colossus”.
Jak słusznie Autor dochodzi do wniosku pod koniec swego artykułu, tu nie było żadnej pomyłki. Niczego też nie „przemycono”, gdyż jest oczywiste, że taki przekaz był celowy i od samego początku zamierzony przez twórców tej polakożerczej gry.

Rafał i Anna / Ilustrowany Tygodnik Polski²
7 grudnia 2018





Ilustracja © Bethesda Softworks / brak informacji / Archiwum ITP
Wideo © brak informacji / calloftreyarch / YouTube

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2