Nie pozwól aby przepadły stare fotografie, filmy czy pamiętniki! Podziel się nimi ze wszystkimi Polakami i przekaż do zasobów Archiwum Narodowego IPN!
OSTRZEŻENIE: NASZA WITRYNA JEST NIEPOPRAWNA POLITYCZNIE I WYRAŻA BEZMIERNĄ POGARDĘ DLA ANTYPOLSKICH ŚCIERW ORAZ WSZELKIEJ MAŚCI LEWACKIEJ DZICZY I INNYCH DEWIANTÓW.
UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2

Oglądamy właśnie przewlekłe skutki tresury Polaków; wybory- grypa!

Motto:
„Rządzenie ludźmi jest najbardziej dochodowym interesem”
„Przyszłość jednostki zależy od jej zdolności do analizowania informacji i dezinformacji z wielką przenikliwością oraz na możliwości wykorzystania jej wyobraźni i twórczej mocy w pełni. Te dwie możliwości odłożone są na bok lub zniszczone we współczesnej oświacie, a są one w życiu najważniejsze. Nie istnieje jakaś wymyślona rzeczywistość na zewnątrz, do której jednostka musi się dostosować. Jeżeli to popełni, to ginie jako podmiot”
Właśnie minęły wybory, a przynajmniej ich pierwsza tura. Okazuje się, że aż 180 000 ludzi w Polsce, widzi swój dalszy los i kariery w życiu, na koszt społeczeństwa.

Proszę zauważyć, wszelkiej maści radni czy posłowie, to jest olbrzymia armia darmozjadów utrzymywanych na koszt społeczeństwa.

Ta grupa to „pracownicy”, którzy sami sobie wyznaczają wynagrodzenie. Tak się nie dzieje nigdzie na świecie z wyjątkiem tzw. demokracji.

Wprowadzono tzw. diety, które praktycznie na poziomie radnych są równe medianie wynagrodzenia w Polsce, czyli ok. 3000 do 5000 złotych miesięcznie, w zależności od regionu.

Diety nie podlegają opodatkowaniu!!!.

Wysokość diety sami sobie wyznaczają!!!

Liczba tych kandydatów na „radnych” jest prawie 3- krotnie większa od liczby ludzi zatrudnionych przez armię. Jeżeli pomnożymy średnie diety przez liczbę radnych wszelkiej maści i przez dwanaście mięsięcy, to okazuje się, że to całkiem pokaźna kwota wyprowadzana z publicznej kasy, czyli z naszych podatków, wystarczająca na pokrycie kosztów funkcjonowania służby zdrowia przez ponad miesiąc. A potem się dziwimy, że są limity przyjęć do specjalistów i kolejki.
https://wspieramrozwoj.pl/artykul/157/polska-radnymi-stoi
http://wartowiedziec.org/…/20245-ilu-mamy-radnych-w-polsce-…
http://wartowiedziec.pl/…/20245-ilu-mamy-radnych-w-polsce-k…

Jednocześnie jest to grupa ludzi, która nie odpowiada przed nikim i za nic, nawet przed historią, ponieważ są bezimienni, nie tak, jak królowie czy książęta.

Dlatego właśnie wprowadzono w naszym biednym kraju, [St.Michalczewski] tzw. zespołową odpwiedzialność i krycie się prawdziwych decydentów za pojęciami : komisja, grupa ekspertów, rada itd. Jest to jednoznaczny dowód na zamianie naszej starej cywilizacji łacińskiej na bizantyjską, w wydaniu pruskim.

Przypomnę, w cywilizacji łacińskiej liczyła się jednostka, w cywilizacji bizantyjskiej i azjatyckich funkcjonuje powiedzenie:
„jednostka - niczym,masy - wszystkim”
To jest właśnie owa szeroko reklamowana demokracja, to są rządy nieuków, ale za to wygadanych osobników.

W tym ”fachu” nie liczy się wiedza, ale spolegliwość i nazwijmy to delikatnie, „układność”.

Ale to tylko właśnie od rad lokalnych, czyli samorządów, zależy np. poziom przygotowania dzieci i młodzieży w szkołach.

Szkoły podstawowe i gimnazja podlegają bowiem pod samorządy.

Podobnie jest z podstawową opieką medyczną.

To oni są kontynuatorami wiedzy wprowadzonej do Kraju przez zaborców.

Przypomnę.

Wprowadzono w XIX wieku do szkół pojęcie trzech zaborców, a przecież procesy rozbiorowe rozpoczęte zostały w 1772 roku , przez Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, ponieważ zarówno Austro - Węgry jak i Prusy wchodziły w skład owego cesarstwa. Moskwą natomiast rządziła Katarzyna, księżniczka szczecińska, czyli także poddana Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.

Gererałowie Suworow, czy Dybicz nie byli Rosjanami, tylko Niemcami.

Ta wersja tresury polskiej młodzieży trwa do dnia dzisiejszego.
http://www.polishclub.org/…/dr-jerzy-jaskowski-dlaczego-mi…/
http://www.polishclub.org/…/dr-jerzy-jaskowski-polska-hist…/

I jak się okazuje, to ewidentne kłamstwo wymyślone w XIX wieku przez tzw. szkoły, takie jak krakowska, czy lwowska, nadal jest kontynuowane.

No to jaką my mamy wolność, kiedy takie podstawowe tematy są podawane w wersji „hrabiów galicyjskich” do dnia dzisiejszego?

Wmawia sie np. że premierem Polski był człowiek, którego w Polsce nazywano Bolesławem Bierutem, ale nie wspomina się nawet, że był on pułkownikiem NKWD. Czyli, był po prostu przysłanym namiestnikiem, podobnie jak w czasie rozbiorów. Bierut już w 1935 roku w GDAŃSKU, przy ul. Piastowskiej 24, prowadził rozmowy z przyszłym gaulajterem Forsterem.

Tzw. zsyłki, rozpoczęły się w tym samym czasie na Kresach i na Pomorzu oraz w Wielkopolsce w 1940 roku w lutym. Sowieci zesłali do łagrów ok. 800 000 ludzi, a Niemcy przesiedlili ok. 1200 000 obywateli polskich. Przykładowo : 120 000 Gdynia została wysiedlona z Polaków.

Proszę popatrzeć tylko na Polskę po 1944 roku, kto rządził po zainstalowaniu się u nas „komunistów”.

Żaden namiestnik, czy jak kto woli, prezydentów - przewodniczących Polski, nie był człowiekiem z kraju, a wszyscy byli przywiezieni.

Tow. Tomasz alias Iwanicki alias Bierut płk NKWD był namiestnikiem Polski do 1953 roku tj. do śmierci na grypę?

Tow. Wiesław Gomułka, agent Kominternu od 1932 roku [IPN],

Tow. Edward Gierek, agent Kominternu od sprzed wojny, 1970 - 1989,

Gen W. Jaruzelski alias Wolski. alias ,.....Słuckin , był namiestnikiem Polski 1980-1991, ale w grupie trzymającej władzę był od 1954 roku,

T. Mazowiecki, pseudonim Dickman Isak lub odwrotnie,

„mgr”Kwaśniewski - Stolcman alias Kwach alias Alek,

Jerzy Buzek alias Karol IW.

Innymi słowy, nie wiadomo czyje interesy prowadzili i kto był ich głównym pracodawcą.

Ale ich dekrety, czy jak kto woli ustawy, obwiązują do dnia dzisiejszego.

Proszę zauważyć, że tzw. publicyści gazetowi, czy interentowi „komentatorzy polityczni”, zajmują się tylko i wyłącznie personaliami ludności występującej na scenach teatru telewizyjno - medialnego w rodzaju: on powiedział, tamten odpowiedział. Ale nigdy żadnego z nich nie było przy tych rozmowach, tylko czytają „gazetowe opowieści”.

Mówi się po cichu lub między wierszami co prawada, że prawo w Polsce jest tworzone w Brukseli i podobnie jest z pieniądzem, ale poza tym cisza.

W kolonialnych krajach rządy nie kierują sie dobrem lokalnej społeczności. Wypada jednak mieć trochę wiary i zapamiętać słowa p. premiera Morawieckiego, że jesteśmy własnoścą kogoś z Zachodu, czyli City of London Corporation. W tej sytuacji rola rządu warszawskiego, jak mówi p. G. Braun, polega na czymś zupełnie innym.

Zabawne, każdy Polak zna powiedzenie „kto płaci ten wymaga”, ale w kwestii kolonializmu Polski zachowuje się karkołomne milczenie. Przecież jak nam te pożyczki dają, to na pewno chcą nie tylko ich zwrotu, ale coś w zamian.

Rządy takich kolonii mają za zadanie „oskubywanie” tubylczego mniej wartościowego społeczeństwa. Przypomnę, w średniowieczu podatek wynosił 10 %, za rozbiorów wzrósł od 15 do 18% w zależności od zaboru. Za II Rzeczypospolitej, stworzonej przez City, kosztem 800 000 funtów danych Piłsudskiemu - Ginetowi - Selamanowi na dokonanie przewrotu wojskowego, podatek wynosił już 37%. Za brzydkiego Hitlera spadł do 33 %, czyli był niższy aniżeli w „samodzielnej” Polsce?

Ciekawe, nieprawdaż, i dlaczego nie ma o tym wzmianki w podręcznikach?
https://www.youtube.com/watch?v=ZeVkeun-30k
http://www.polishclub.org/…/dr-jerzy-jaskowski-historyczna…/
https://www.cda.pl/video/260893791/vfilm
https://wirtualnapolonia.com/…/dr-jerzy-jaskowski-falszywi…/
http://www.polishclub.org/…/dr-jerzy-jaskowski-dlaczego-pi…/

Obecnie podatek wynosi już ponad 80%. I rzekomo wszystko wg. nadzorców, także intelektualnych, jest w jak największym porządku i żyjemy w ”wolnym” kraju .

Państwu zależy na takim poziomie edukacji społeczeństwa, aby człowiek wykonywał podstawowe polecenia, ale absolutnie nie myślał. Dlatego np. wszelkie instrukcje obsługi przy zakupie sprzętu jakiegokolwiek są takie grube. To przyszło do nas z zachodu. Dawniej instrukcja obsługi kupowanego sprzętu, sprowadzała się do kartki papieru i pokazania włącznika i wyłącznika urządzenia. Obecnie, te książeczki - instrukcje dotyczą nawet przysłowiowego żelazka.

Ale także w USA już ten problem dostrzeżono. Podobno, aż 80 % zapytanych studentów nie wiedziało, gdzie jest Irak czy Afganistan, gdzie umierają amerykańscy chłopcy. Nie umieli wymienić liczby senatorów itd. Swoją drogą to ciekawe - 320 milionowa Ameryka ma tylko 100 senatorów, czyli tyle samo co „37” milionowa Polska! Jaki to koszt utrzymywać tyle osób nic nie robiących.

Nowo mowa wprowadzana do nas gwałtownie po 1944 roku, doprowadziła do zupełnego pomieszania pojęć. Zamiast obiektywnej prawdy wprowadzono zwrot: np:

„prawda leży pośrodku”.

Zamiast przedmiotu - wstęp do prawodawstwa, podstwy prawa, czy coś podobnego wprowadzono zwrot:

„nieznajmość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania”.

I mamy poważny problem.

Za edukację odpowiedzialna jest ta bezimienna grupa, zwana rządem lub ministerstwem. Pod programami szkolnymi nie ma konkretnych nazwisk, ale wszyscy muszą je realizować.

Powstaje więc problem.

Władze produkują ponad 27 000 stron aktów prawnych. Jak ustaliły to ośrodki naukowe, do przeczytania tych stron potrzeba ponad 935 dni. Jak uczą w szkole podstawowej, rok nasz został podzielony na 365 dni.

Tak więc, aby zapoznać się z epidemią aktów prawnych, czyli je przeczytać, tylko z jednego roku, sprokurowanych przez Sejm, potrzebujemy ok. 3 lat. Ale przecież w następnym roku jest kolejna epidemia z 27 000 stronami.

Poniżej prosty przykład, jak można łatwo w tej sytuacji ogłupiać społeczeństwo.

Rzekomo system prawny obowiązujący w Polsce jest tak skonstruowny, że Sejm ustala budżet państwa na dany rok, a rząd tylko go wykonuje.

To proszę pokazać mi akty prawne, który zezwalają rządowi na zapożyczanie się?

Jak to się dzieje, że każdy kolejny rząd warszawski, od ok. 30 lat, nic nie robi, tylko sobie dorabia na boku zaciągając kolejne pożyczki?

Jak to się dzieje, że sejm, rzekomo najwyższa wladza ustawodawcza w Polsce, w ogóle się nie intresuje tym dorabianiem na boku ludzi, tworzących rząd?
Jak to się dzieje, ze żaden z kolejnych rządów, nie tylko nie raportuje do sejmu chęci wzięcia pożyczki, ale po jej rzekomym wzięciu, nie podaje od jakiego banku dostał ową pożyckę, na jaki procent i na ile lat?

Jak to się dzieje, że żaden z kolejnych rządów warszawskich nie podał, na co wydał owe rzekomo otrzymane pożyczki? Ulica komentuje to, że żadne pieniądze do Polski nie przychodzą, a tzw. pożyczki to tylko pretekst do płacenia haraczu na rzecz właściciela. Już ok. 10% budżetu Polski idzie na splaty rzekomego zadłużenia.

Jak to się dzieje, że każdy z kolejnych rządów warszawskich otrzymuje absolutorium z wykonania planu rocznego, skoro dorobił sobie poprzez pożyczkę nieraz 3 - 5 krotność przyznanego przez Sejm na początku roku budżetu?

Jak to się dzieje, że żadna partia, czy partyjka nie zadaje prostego pytania, na co poszły owe pieniądze i czy w ogóle do Polski trafiły?

Jak to się dzieje, że żaden z kolejnych rządów warszawskich nigdy od 30 lat nie ogłosił bilansu otwarcia, czyli jaką kasę zastał po poprzednikach? Czyli konkretnie, nie ma żadnych zmian rzadów, a jest po protu kontynuacja w innych ubrankach i hasełkach.

Jak to się dzieję, że nie ma żadnej księgi przychodów i rozchodów zadłużenia pieniędzy rządowych, szczególnie tych otrzymywanych z zagranicy?

Sprawa jest jeszcze gorsza w ocenie ilości pieniądza na rynku. Muszę przypomnieć, że to właśnie ilość pieniądza na rynku, decyduje o inflacji lub deflacji. Jeżeli ilość pieniądza się zwiększa, to ludzie początkowo są zadowoleni, ponieważ mogą więcej kupować. Prowadzi to do inflacji, ponieważ wartość pieniądza, czyli jego siła nabywcza stale maleje, bo nie wzrasta ilość towaru. Jeżeli ilość pieniądza się zmniejsza, tak jak to zrobił p.Balcerowicz alias Aron Bucholtz zmniejszając ilość pieniądza na rynku o prawie 30 - 40 %, to tworzą się zatory płatnicze i następuje deflacja.

Innymi słowy, Bank Centralny powinien regulować ilość pieniądza w stosunku do towaru, na rynku, w ilości proporcjonalnej do wytworzonych dóbr konsumpcyjnych. Tymczasem, po 1989 roku oddano pieniądz pod kontrolę innych państw. Jak już powiedziałem, pieniądz jest towarem. Jeżeli danego towaru jest za dużo, to traci on na wartości.

Co zrobiono w po 1989 roku?

Sprywatyzowano banki, ale nie do prywatnych firm, czy firemek lecz oddano pod kontrolę obcych państw.

I tak:

Banco Santander wchłonął BZ WBK. Rząd hiszpański jest jednym z głównych udziałowców.

BRE bank należy do Commerznank, w którym rząd niemiecki ma 25% akcji.

DNB Nord, w 34% należy do rządu norweskiego.

BNP Parabis, należy w 28,6% do rządów Francji i Belgii.

Do tej grupy należy dodać holenderski ING, włoski Unicredit, posiadający PeKaO SA, czy amerykański Citygroup Rockefeller, wlaściciel Banku Handlowego.

Oczywiście nie są to wszystkie banki np: Volcvagen bank, czy inne.

Otóż, to właśnie te banki udzielają kredytów polskiemu społeczeństwu, czyli wpuszczają na rynek dowolną ilość towaru zwanego pieniądzem, bez ceł. Czyli, na rynku polskim znajduje się pieniądz wypłacany przez pracodawców, m.in. przez rząd oraz bliżej niekontrolowana ilość pieniądza z kredytów. Tak więc NBP, będący w ponad 30% własnością Rothschilda, nie dużo ma do powiedzenia w tym, co się dzieje na rynku pieniądza.

Fałszowanie pieniądza, czyli zmiana jego wartości, nie jest niczym nowym. W ten sposób fałszowały ościenne państwa polski pieniądz, już za czasów pierwszej Rzeczpospolitej. To właśnie Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego dokonywało takich fałszerstw, przetapiając polskie grzywny, czy grosze, na lichą monetę. Obecnie robi się to samo, wpuszczając na rynek pieniądz papierowy, czy też bezgotówkowy w ilości nieproporcjonalnej do wytwarzanych dóbr.

Dlatego tak nawołują do użytkowania kart bankomatowych. Po wprowadzeniu pieniądza bezgotowkowego zmniejszanie jesgo wartości bedzie dużo łatwiejsze. Jest to znane prawo Mikołaja Kopernika: gorszy pieniądz wypiera LEPSZY.

Podobnie wygląda sprawa z zadłużaniem SAMORZĄDÓW. Samorzady zaciagają pożyczki ale na ich tronach internetowych brak jakichkolwiek zmianek o tych faktach.

Przeciętny obywatel nie ma zielonego pojęcia na ile go kolejne rady zdłużyły i dlaczego ciagle podnoszą podatki w celu spłącenia tych zadłużeń.

Na stronach internetowych poszczególnych samorządów, brak informacji o zadłużeniu danej gminy czy miasta.

Proste pytanie :

Dlaczego mieszkańcy nie mają prawa znać sytuacji finansowej zamieszkałego przez siebie okręgu?

Dlaczego mieszkańcy muszą płacić coraz wyższe podatki nie znając, ani zakresu zadłużenia, ani powodów tego zadłużenia ?

Sam musisz sobie odpowiedzieć na te pytania, Dobry Człeku.

Musisz także pamiętać, że te sprawy powinny być wykładane w szkołach podległych samorządom.

W celu ułatwienia sobie życia, starsi i mądrzejsi powołują na stanowiska w administracji osoby spolegliwe i nie specjalnie ”kumate”.

Przykładem takim, był były minister od Zdrowia, p. Konstanty Radziwiłł. Osobnik ten wyprowadził z kasy ministerstwa w ciągu niecałych 2 lat,ok. 270 - 280 milionów złotych, na nikomu do niczego niepotrzebne szczepionki przeciwko dwoince zapalenia płuc, chorobie sprzed ok. 100 lat.

Pan Radziwiłl wsławił się także wieloma innymi działaniami przeciwko miejscowej ludności, a za wszystkmi kryła się tylko chęć oskubywania ludności, zgodnie z założeniami istnienia kolonii.
https://mamadu.pl/137859,przeterminowane-szczepionki-przeci…
https://www.fakt.pl/…/tak-sie-marnuje-publiczne-pie…/sr4jm69
https://www.fakt.pl/…/kolejny-skandal-w-resorcie-zd…/t7cc9p9
https://www.wykop.pl/…/rzad-kupil-szczepionki-z-singapuru-…/

Przykładowo w medexpressie z 26 czerwca 2017 roku twierdził publicznie, że nie ma medycznej marihuany i za jego „rządów” nie pozwolono na prywatną uprawę konopii w kraju.

Pytanie dlaczego?.

Jeżeli nie ma medycznej marihuany, to dlaczego każdy nie może sobie hodować doniczki z tym zielskiem ?

W tym samym czasie, Minister Zdrowia Izraela organizuje dwa razy do roku, od 10 lat, specjalne konferencje poświęcone medycznej marihuanie.

W tym samym czasie Minister Zdrowia z Kanady twierdzi, że chory nie może być poszkodowany z powodu absurdalnych, głupich przepisów administracyjnych.

Mijają dwa lata i Polska musi kupować medyczną marihuanę za granicą. Czyli, znowu chodziło o oskubanie lokalnego mniej wartościowego ludka.Wiadomo, że ta sprowadzana marihuana jest wielokrotnie droższa, aniżeli gdyby była produkowana w POLSCE.

Oczywiście, największym producentem leczniczej marihuany jest Izrael.

Proszę zauważyć, takich jawnych przekrętów, aktorzy sceny politycznej z Wiejskiej, nie zauważają.

Więc, minęły niecałe dwa lata i już marihuana, czyli konopie mogą na powrót być przepisywane chorym i są lecznicze?

Sam musisz się zastanowić, Szanowny Czytelniku, dlaczego przez tyle lat blokowano centralnie produkcję konopii w Polsce?

Sam musisz pomyśleć Dobry Człeku, dlaczego zwalniano lekarzy za podawanie marihuany chorym?

Po kilku latach o dyrdymałach urzędniczych o szkodliwości marihuany, wraca ona w pełnej krasie do lecznictwa.

Dan W święto Wszystkich Świętych 1 listopada 2018 r.

Starożytność

Uważa się, że uroczystość Wszystkich Świętych wywodzi się ze wspominania w jednym, wybranym dniu, wszystkich męczenników chrześcijańskich. Obchody takie, w różnych Kościołach wschodnich prowincji Cesarstwa Rzymskiego, wprowadzano w IV wieku. Ich daty były zróżnicowane lokalnie, ale najczęściej przypadały w okresie Wielkanocy. Efrem Syryjczyk zanotował, że w połowie IV wieku, w Edessie obchodzono wspomnienie wszystkich męczenników 13 maja. Według kalendarza z Nikomedii z IV wieku, przypadało ono na pierwszy piątek po Wielkanocy. Ten termin przyjął w V wieku Kościół perski, zachował się on współcześnie w kalendarzu Kościoła chaldejskiego[1].

Jan Chryzostom wspomniał na początku V wieku, że w Konstantynopolu obchodzono laudację wszystkich męczenników chrześcijańskich, z całego świata, w pierwszą niedzielę po Zielonych Świątkach. Termin ten potwierdzają bizantyjskie kalendarze liturgiczne[1].

Średniowiecze

Najstarsze świadectwa przeniesienia do Rzymu bizantyjskiego zwyczaju wspominania wszystkich męczenników w pierwszą niedzielę po Zielonych Świątkach pochodzą z końca V wieku. W VI wieku obchody te rozszerzono w Rzymie na wszystkich zmarłych, którzy osiągnęli stan zbawienia. Jednak pod koniec VI wieku papież Grzegorz Wielki wykreślił to wspomnienie z rzymskiego kalendarza liturgicznego[1].

Według części świadectw z VII wieku, obchody ku czci wszystkich świętych przeniesiono na święto ku czci apostołów Piotra i Pawła, 28 czerwca, lub dzień następny po tym święcie. Inne świadectwa informują, że w VII wieku obchodzono wspomnienie wszystkich męczenników 13 maja, a dało temu terminowi początek przeniesienie przez papieża Bonifacego IV relikwii najbardziej czczonych męczenników do panteonu[1].

Świętowanie 1 listopada w Rzymie rozpoczęto najprawdopodobniej w roku 741. Papież Grzegorz III ufundował wówczas oratorium w Bazylice św. Piotra na Watykanie in honorem Salvatoris, sanctae Dei genitricis semperque virginis Mariae dominae nostrae, sanctorumque apostolorum, martyrum quoque et confessorum Christi, perfectorum iustorum, czyli ku czci Zbawiciela, Maryi, apostołów, męczenników i wyznawców. W dokumencie fundacyjnym papież polecił odprawiać w tym oratorium modlitwy do wszystkich świętych w dniu 1 listopada[2].

1 listopada wprowadzono w Rzymie najprawdopodobniej pod wpływem dawnego zwyczaju, występującego u Anglosasów i Franków. Liczne bowiem świadectwa z IX wieku przekazują, że w Anglii i państwie Franków obchodzono 1 listopada uroczystość zwaną sollemnitas sanctissima[2]. W związku z tym uważa się, że Wszystkich Świętych ma genezę przedchrześcijańską. Germanie oraz Celtowie organizowali jesienią uroczystości ku czci zmarłych zwane Samhain. Niektórzy uczeni wiążą Wszystkich Świętych z obrzędowością celtycką, ponieważ rok kalendarzowy i obrzędowy Celtów rozpoczynał się w listopadzie. [3]. W roku 835 papież Grzegorz IV zwrócił się do cesarza Ludwika Pobożnego, aby ten wprowadził obowiązkowe obchody uroczystości sollemnitas sanctissima 1 listopada w całym cesarstwie[2].

Tłum zmierzający na warszawski Cmentarz Bródnowski w dniu Wszystkich Świętych

W roku 935 papież Jan XI wyznaczył na 1 listopada osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, które miało obowiązywać w całym Kościele. Wprowadził też wigilię tego święta. W roku 1475 papież Sykstus IV ustanowił w dniu 1 listopada obowiązkową dla wszystkich wiernych uroczystość i dołączył do niej oktawę obchodów. Wigilia i oktawa zostały zniesione w roku 1955 przez papieża Piusa XII[2].
https://pl.wikipedia.org/wi…/Uroczystość_Wszystkich_Świętych


© Dr Jerzy Jaśkowski
Gdańsk, 1 listopada 2018
z cyklu: „P-306, państwo istnieje formalnie”
kontakt z Autorem: jerzy.jaskowski@o2.pl




DOKOŃCZENIE:

Motto:
 

„Rządzenie ludźmi jest najbardziej dochodowym interesem”.

Podobne oszustwa „naukowe”, opisane w art.306, występują w nagłaśnianych w mass mediach tzw. zasadach zdrowego odżywiania. Pomimo opowiadania jawnych głupot w Tv czy pisania w polskojęzycznych mediach niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem do 2099 roku, żadna z organizacji czy instytucji powołanych do kontroli produktów spożywczych nie protestuje. Natomiast przkrywa się zmową milczenia wałściwe powody zachorowań.
Tak było z dietą pana dr Kwaśnieskiego.
Stwierdził on, że WHO-wskie przepisy odnośnie zdrowego żywienia są błędne i należy postępować odwrotnie ; podawać więcej tłuszczu, a zdecydowanie mniej węglowodanów. W latach 70 - tych, WHO zalecało zupełnie inny skład optymalnej diety. Gdyby nie gwarantowana wolność wypowiedzi, pomimo istnienia cenzury, w dobie „komunistycznej” to dr Kwaśniewskiego skreślono by z listy lekarzy.

Przyszedł rok 1996 i opublikowano wielkie odkrycie, że żołądek produkuje dwa hormony odpowiedzialne za nasze poczucie głodu. Oba hormony reagują tylko na tłuszcz.
Po dalszych prawie 20 latach, WHO odwróciło swoją piramidę żywienia i obecnie zaleca konsumpcję tłuszczy w ilości ok. 50%, a węglowdanów tylko ok. 30 %. Czyli dokładnie to co p.dr Kwaśniewski zalecał!
Inaczej.
W latach 70 p. dr Kwaśniewski byłby karany, ponieważ wyprzedził swoją epokę o prawie 50 lat.
Teraz powinien dostać Nobla za genialne odkrycie sprzed 50 laty.
Obecnie, nadal się jednak nie nagłaśnia „diety dr Kwaśniwskiego”, chociaż podobno cenzury nie ma, a uczelnie wykładają współczesną medycynę.
https://www.poradnikzdrowie.pl/…/dieta-optymalna-dr-jana-kw…

Podobnie jest obecnie ze szczepionkami.
Jeszcze w 1994 roku, mogłem spokojnie w biuletynach Izb Lekarskich i pielęgniarskich, drukować artykuły podające szkodliwość szczepionek, a obecnie za to samo jestem ścigany przez aparatczyków z Izb Lekarskich w rodzaju , np: dr Burzyńskiego, czy dr Wrony, którzy w życiu nie splamili się żadną pracą naukową na temat szczepień, ale twierdzą, że szczepionki są „cacy”, a ich przeciwnicy „be”. I to w dodatku, w czasach szerokiego nagłaśniania przez rząd warszawski o demokratycznym państwie i gwarantowanej konstytucyjnie wolności wypowiedzi.

Dopiero po zapoznaniu się z całością problemów, można spokojnie analizować sprawę szczepień i wyprowadzania pieniędzy z kraju, pod pretekstem zakupu szczepionek.
Z tej perspektywy należy patrzeć na ten cyrk, jaki miał miejsce w Sejmie podczas „dyskusji” na temat nowelizacji o ustawy o chorobach zakaźnych.
https://www.youtube.com/watch?v=tcgxRVyCYXQ

Konkretnie dowodem wprost jest sprawa rzekomego bezpłatnego szczepienia starszych osób przeciwko grypie. Przypominam: żaden z PT Posłów nie protestuje przeciwko takiemu marnotrastwu publicznego grosza i uszkadzaniu ludzi.! Mamy obecnie akcje dalszego ogłupiania ludności przez urzędników rządu warszawskiego. Taki obecny GIS w osobie p. Jarosława Pinkasa opowiada dyrdymały o szczepieniach w ogóle, a o grypie w szczególności w mass mediach.
https://wiadomosci.wp.pl/jaroslaw-pinkas-opuscil-areszt-6…/2
https://www.newsweek.pl/…/jaroslaw-pinkas-interesy-i-korupc…

Co to w sumie jest ta grypa ?
Rozpoczynając przegląd podręczników z XX wieku, nie znajdujemy w nich specjalnych powodów do niepokoju spowodowanych grypą.

Podręcznik prof. J. Hornowskiego wydany w 1924 roku “Zmiany postępowe i zapalne” nie wspomina o grypie, chociaż wymienia np: drożdżyce skóry.
Podręcznik prof. Mściwoja Semerau-Siemianowskiego, wydany już po II Wojnie Światowej w 1953 roku, o objętości 1468 stron poświęca grypie 5 stron.
Jak podaje, pojęcie “grippe” nadał lud francuski, chorobie panującej nagminnie w latach 1742-43 . Nazwę “influensa” podał Gagliardi, który opisał epidemię w 1733 roku. W ciągu całej historii panowały choroby górnych dróg oddechowych, które co 25 - 40 lat rozlewały się na duże obszary kuli ziemskiej. Rzut choroby w skupisku, trwa ok. 6 tygodni. Zanim grypa obejdzie cały kraj, upływa ok. 3-6 miesięcy.
Przyczynę choroby starał się wyjaśnić Pfeiffer 1892 roku, odkrywając nową bakterię. Przez długie lata pałeczka ta nosiła nazwę Bac. Influensae Pfeifferi i była uważana za zarazek powodujący grypę.
https://wolna-polska.pl/…/dr-jerzy-jaskowski-jesien-sie-zbl…
https://www.youtube.com/watch?v=JSi52nCY4as
https://www.youtube.com/watch?v=9_Hh85Ron30
http://www.polishclub.org/…/dr-jerzy-jaskowski-medycyna-st…/
http://alexjones.pl/…/item/126159-jak-oszukuje-sie-polakow-…
https://www.facebook.com/pg/JJaskow/posts/
https://educodomi.blogspot.com/
https://educodomi.blogspot.com/…/dostepne-ksiazki-dr-jaskow…

Dopiero Nicolle odkrył, że obok Bacillusa Pfeifferi znajduje się inny czynnik, o wielkości ok. 80 milimikronów, który jest właściwym czynnikiem zakaźnym. Wirus ten, jest niszczony skutecznie przez promieniowanie słoneczne, temperaturę powyżej 56 C lub formaldehyd. Rozpoznano w tamtych latach 3 typy A , B oraz wirusa grypy świń. Wirus zachowuje się jak prawdziwy antygen. U człowieka przeciwciała powstają po ok. 14 dniach. Za pomocą osłabionego wirusa MOŻNA UODPORNIĆ ZWIERZĘTA NA OKRES OK. 3 MIESIĘCY !!!

A nasi dealerzy szczepionkowi opowiadaja banialuki, że szczepienia są najlepiej przebadanymi preparatmi i można się szczepić raz na rok.

Grypa.
Objawy:
Grypa objawia się po ok. 2-3 dniowym okresie wylęgania wzrostem temperatury do 39-40 stopni, silnymi bólami głowy, mięśni, zawrotów głowy. Niekiedy występuje ból w stawach. Stwierdza się wyraźne osłabienie. Często dodatkowo występuje opryszczka. Nieżyt tchawicy daje suchy męczący, napadowy kaszel, podobny do kokluszu.
Choroba trwa zwykle kilka dni. Gorączka nagle spada. Po spadku temperatury, osłabienie i kaszel nie zawsze ustępują.

Pomimo zapewnień Narodowego Instytutu Zdrowia o niestosowaniu rtęci w szczepionkach będących w obrocie w Polsce, poniżej podam kilka szczepionek rozprowadzanych w naszym kraju, zawierających zarówno rtęć jak i aluminium:

1. Infantrix DTaP - szczepionka “przeciwko” błonicy, krztuścowi, tężcowi, zawiera
aluminium, producent - GSK.
2. Tripacel dawniej - deperte, zawiera aluminium oraz fenoksyetanol, producent -
Sanofil Pasteur.
Td-pur j/w- zawiera aluminium, producent - Imed S.A.
Poli-Sabin “przeciwko” polio, zawiera Polisorbat 80 oraz magnez, producent -
GSK.
5. Imovax polo - “przeciwko” polio, zawiera fenoksyetylen oraz formaldehyd
[ związek stosowany w konserwacji trupów], producent - Sanofil Pasteur.
6. Prevenar 13 - szeroko reklamowana szczepionka “przeciwko” pneumokokom
[ czyli dawniejszej dwoince zapalenia płuc , chorobie XIX wieku, zawiera
Polisorbat 80, Aluminium, producent - Pfizer.
7. Neis Vac C ,także obecnie w “modzie” “przeciwko” meningokokom,̨ zawiera
aluminium, producent - Baxter.
8. Euvax B - “ przeciwko” WZW B dla dzieci, zawiera aluminium - producent - LG.
Sciences Pland Sp.oo.
9. Euvax B - “ przeciwko” WZW B dla dorosłych, zawiera aluminium,
producent - LG Life Science Poland Sp.oo.
10.Engerix B, “przeciwko” WZWB dla dorosłych, zawiera aluminium, producent-
GSK.
11.Synflorix,, “przeciwko” pneumokokom, zawiera aluminium, producent - GSK.
Dane dostarczone przez MZ w październiku 2012 roku.

Jak podał Cook K., Gould MH., w pracy z 1991 roku: “ negatywne skutki aluminium, które zostały zgłoszone w ostatnich latach, w tym choroby Alzheimera, otępienie, nadpobudliwość i zaburzenia uczenia się dzieci, są faktem. Należy skorelować te objawy z coraz częstszym występowaniem ich u dzieci w wieku szkolnym.

Dlaczego do dnia dzisiejszego samorządy, którym podlegają szkoły, nie wprowadziły podawania tranu dzieciom? Przecież oś ziemi nie zmieniła się. A więc ilość promieniowania elektromagnetycznego zwanego słonecznym docierająca do naszego kraju w okresie ostatnich 50 lat nie uległą zmianie.
Czyżby o tym nie wiedziały, rzekomo kompetentne osoby zwane konsultantami krajowymi od dzieci czy osób starszych? A suplementacja witaminy D jest jednym z najczęściej spotykanych tematów pediatrycznych w czasopismach medycznych, szczególnie w USA.
Co robią konsultnci od pediatrii, geriatri, onkologii itd że nie wspominają o konieczności podawania wit. D-3 w naszym kraju?

Za co biorą pieniądze podatnika?

Jakie sa programy studiów medycznych na tych Uniwersytetach, ze arbiturient nie ma pojęcia o konieczności substytudiowania witamina D-3?

Jaki jest poziom tych konsultantów, że nie reaguja na jawne bzdury reklam wit. D 3 dla ludzi, w dawkach 2000 UI dla dorosłych, kiedy prace naukowe jednoznacznie wskazują, że minimalna dawka dla dorosłych to ok 5000UI dziennie.

Jaki jest poziom tych położników, którzy nie wiedzą, że u kobiet ciężarnych trzeba prowadzać badnia 250HD co 4-6 tygodni w okresie ciąży, chociaż o tym pisali nawet XIX wieczni noweliści?
Jaki jest poziom lekardzy rodzinnych, którzy przepisuja witaminę D w okresie ziomowym. a w letnim twierdza, że podawanie jej jest zbędne, poniważ mamy słońce,
A od kiedy to ludzie w Polsce chodzą rozebrani do pasa w południe? Żaden konsultant nie protestował przez ostatnie 25 lat, przeciwko temu głupiemu straszeniu opalaniem się w południe, kiedy wiadomo, że tylko w godzinach 11.00 - 13,00 poddanie naszego ciała ekspozycji na słońce, przez okres 25-30 minut indukuje powstanie odpowiedniej ilości witaminy D w naszej skórze. Opalanie się od 13.00 do 17.00, tj. przez prawie 4 godziny indukuje powstanie tylko ok. 20% dziennego zapotrzebowania.
A przecież tv cały czas te bzdury o szkodliwości opalania emitowała!

Jak podała dr Sherri Tenpenny 04 września 2009 roku w pracy pt: ”Szczepionka przeciw grypie, a ryzyko zachorowania na raka”, w 1998 roku FDA wydało zgodę na przygotowywanie szczepionek na zarówno onkogennych, jak i rakotwórczych liniach komórkowych. Badania bezpieczeństwa tak przygotowanych szczepionek nie są znane.
Drugi, co do wielkości sprzedawca produktów medycznych na świecie, pieniędzmi oraz wycieczkami "przekonywał" europejskich lekarzy i administratorów szpitali, że ich produkty są najlepsze.
http://www.gsk.com.pl/Aktualnosc_media.html?aid=395
http://biznes.gazetaprawna.pl/…/629900,usa_glaxosmithkline_… 
http://nowyobywatel.pl/…/spoleczna-nieodpowiedzialnosc-biz…/ 
http://www.rynekzdrowia.pl/…/Wlochy-sledztwo-ws-korupcyjnyc… farmaceutycznej,124377,2.html

Najbardziej skuteczne okazały się tego typu działania w Grecji. Jak podaje agencja Bloomberg, w latach 1998-2006 koncern zarobił tam ponad 24 mln dol. W Polsce proceder trwał w latach 2000-2006 i dał firmie 4,3 mln dol. W Rumunii natomiast, zarobiono 3,5 mln dol. w latach 2000-2007.
Ostatnio 18.10.2012. wp.pl podało, że we Włoszech śledztwo łapówkarstwa objęło 67 lekarzy.
Jak wiemy, sprawę w Polsce skutecznie zatuszowano, chociaż np. w Gdańsku w w splotach reklamowych propagujących sprzedaż szczepionek, występował konsultant wojewódzki, a więc urzędnik państwowy.

Tzw. Platynowy sponsor Konferencji Wakcynologów, firma GlaksoSmithKline, został skazany na 3 miliardy dolarów odszkodowania. Podobnie olbrzymie odszkodowanie zapłacił Merck, a w Polsce wymienione firmy spokojnie “sponsorują konferencje, zwane naukowymi”.
Zaden z dealerów szczepionkowych nie został skazany za głoszenie nieprawdy, Wręcz przeciwnie tylko oni mają dostęp do tych polskojęzycznych mediów, niemieckich wałścicieli.
I w tej sytuacji oficjalnego potwierdzenia łapówkarstwa przez Departament Sprawiedliwości USA, zastanawiające jest milczenie polskiego wymiaru sprawiedliwości. A może IPN by pomógł?

Jak podała Gazeta Wyborcza 06.07.2012r. Glaxo płaciło lekarzom? CBA sprawdza. “Byliśmy nakłaniani do korupcji”, napisał łódzki pracownik firmy farmaceutycznej GlaxosmithKline. Jeszcze lepsze są wpisy byłych pracowników tej firmy pod artykułem. Cyt:
” Przedstawiciel regionalny firmy, na obszarze mniejszym od województw, ma w teczce 20 - 40 000 złotych miesięcznie do wydania na lekarzy i farmaceutów- BEZ ŻADNYCH KWITÓW.” (pisownia oryginalna)

W innym numerze wydaniu regionalnym gdańskim, Gazeta Gdańska podała, że tylko jeden onkolog w Gdańsku zarobił w dwa lata 40 milionów złotych. Nie podano na jakich badaniach.

Z tym większym więc zaskoczeniem zapoznałem się z oficjalnym raportem tej organizacji, dotyczącym szczepień zapobiegawczych przeciwko grypie u osób starszych, szeroko nagłaśnianych przez Światową Organizację Zdrowia -WHO i jej ośrodki krajowe.
WHO stwarzając pojęcie grup ryzyka, co prawda bez wyjaśnienia zasady tworzenia takich kohort, zalicza do nich osoby po 65 roku życia, szczególnie przebywające w domach opieki. Dlaczego? Tylko Pan Bóg i eksperci WHO raczą wiedzieć. A polskie trole rządowe powtarzają te slogany.
Otóż, w Cohrane Database of Systemtic 2011 numer 8, znajduje się raport opublikowany przez John Wiley & Sons itd ISSN 1464-780X.
Opublikowany raport opiera się na analizie 75 prac publikowanych w okresie ostatnich 40 lat.
Niestety, okazało się po przeanalizowaniu tych 75 prac zbiorowych, że zawierają one podstawowe błędy metodologiczne i praktycznie nie mogą być zaliczone do prac naukowych, są to raczej obserwacje i reklama.
Ze względu więc na niską jakość tych prac, nie można wyciągnąć żadnych jednoznacznych wniosków. Jedynym posiadającym umocowanie w pracach wnioskiem jest ten, że najczęściej stosowaną szczepionką jest preparat trójwartościowy inaktywowanych szczepów wirusów grypy.
Badano takie parametry jak ilość hospitalizacji, czas hospitalizacji, powikłania, śmiertelność osób starszych, zasady kwalifikacji osób do szczepień, ilość podawanej szczepionki, różnorodność firm sprzedających szczepionki, spowodowały i wykazały, że dane prezentowane w pracach są nieporównywalne.

Jednym wnioskiem dającym się udokumentować jest ten, że brak dowodów na skuteczność szczepionek.

Wydaje się jednak, że istnieje o wiele poważniejszy wniosek:
Skoro brak prac naukowych odnośnie skuteczności szczepień , to na jakiej podstawie “eksperci” WHO i ich propagandziści z czasopism medycznych twierdzą, że osoby starsze należą do grupy ryzyka, czyli muszą być poddane obowiązkowym szczepieniom, szczególnie w domach opieki?

Rada starego Dochtora.

Nie daj się nabierać, nie kupuj leków na recepty na proste dolegliwości !!!. Praktycznie żaden z preparatów aktualnie reklamowanych w TV jako srodki do walki z grypą, nie ma racji bytu w przypadku zachorowania, maskują tylko objawy i utrudniają wyzdrowienie.

W okresie jesienno - zimowym należy przyjmować po 5000 j witaminy D-3, plus 100 mcg witaminy K-2.

Przypominam, „grypa” czyli uczucie ogólnego rozbicia, bóle mięśniowe, temperatura, dreszcze, które nie są wynikiem wnikania wirusa do komórki, ale wynikiem powstawania produktów toksycznych, po walce układu odpornościowego z wirusem.
Obrazowo można to przedstawić w sposób następujący…
Jeżeli do sklepu z porcelaną wpuścimy małpę, to po 5 minutach powstanie stos odłamków szkła. Jeżeli teraz do tego pokoju wprowadzimy małe dziecko, to się mocno może pokaleczyć.
Ale jeżeli najpierw wprowadzimy wykwalifikowaną sprzątaczkę i dopiero, jak ona posprząta wprowadzimy dziecko, to mu się nic nie stanie.
Ad rem.
W przypadku poczucia ogólnego rozbicia, bólów głowy, dreszczy, bólów mięśni, czyli objawów chorobowych zwanych przeziębieniem lub „grypą”, należy:

od razu przyjąć 10 tabletek węgla medycznego, ale tego czarnego, nie w kapsułkach. Proszę zauważyć, że producenci od razu „kupili interes”. Dawniej tabletki były 500 mg, a obecnie 150 mg. Cena także wzrosła o 300%. Innymi słowy, dawniej wystarczyło ok. 5 złotych na kurację, a obecnie, to ponad 50 złotych.
Owe 10 tabletek to co najmniej 4.5 do 5.0 g.

Jeżeli nie ma w aptece, to można udać się na stację benzynową i kupić tzw. węgiel drzewny [NALEŻY SPRAWDZIĆ CZY NIE JEST SPRYSKANY ŚRODKAMI UŁATWIAJĄCYMI ZAPALENIE].

Pokruszyć i wsypać węgiel do szklanki, tak mniej więcej przykryć dno 2 cm warstwą. Dla dziecka, jest to porcja mieszcząca się na łyżeczce, a dla dorosłego pełna łycha od zupy. Potem zalać to wodą i wypić.
Węgiel nie wnika do organizmu i jest tylko absorbentem śmieci. Jeden gram węgla ma powierzchnię ok. 500 m kwadratowych i zbiera po prostu toksyczne odpady.
Biorąc nawet niepotrzebnie węgiel, nic sobie nie zaszkodzimy. Po prostu, przeleci przez przewód pokarmowy.

Jeszcze raz :
Przyjmujemy ok 4.5 g węgla, lub 2 cm na dnie szklanki, po 5 godzinach powtarzamy procedurę czyli następne 4.5 - 5.0 g lub szklankę.
I tak postępujemy co 5 godzin, aż kupka będzie czarna i potem jeszcze dwa razy.

Po 20 -25 - godzinach wypijamy kubek kwaśnego mleka od krowy, nie ze sklepu.
Dlaczego musimy wypić mleko kwaśne.? Ponieważ nasze dobre bakterie w przewodzie pokarmowym mogły zostać usunięte, zniszczone i musimy szybko wypełnić to miejsce, aby nie rozwijały się bakterie chorobotwórcze.
Najczęściej już po 24 - 36 godzinach jesteśmy zdrowi.

W przypadku kaszlu spryskujemy tylną ścianę gardła z języczkiem, kwasem jabłkowym co godzinę. Kwas jabłkowy koniecznie przygotowujemy sami w domu. Raz przygotowana butelka zamknięta zawoskowanym korkiem może stać w domu przez kilka miesięcy.

Uwaga: metoda ta działa w pierwszych 24 godzinach od pojawienia się pierwszych objawów. Po wniknięciu „śmieci” powstałych z „walki” naszego organizmu z wirusem do krwioobiegu i rozprowadzeniu po całym ciele, węgiel ma mniejsze znaczenie. Ale w związku z faktem bezdyskusyjnym, że jest całkowicie bezpieczna, należy ją stosować także w późniejszych okresach. Małym dzieciom zmniejszamy dawkę węgla o połowę.
I to by było na tyle.

W przypadku bólu gardła, szczególnie u dzieci, bez temperatury, wystarczy spryskać gardło kwasem jabłkowym.
Kupujemy jabłka, kroimy na drobne kosteczki, wrzucamy do dużego słoja, zalewamy ciepłą wodą z cukrem i dodajemy łyżeczkę drożdży. Zakrywamy to gazą i czekamy kilka dni. Dokładny opis w każdej dobrej książce kucharskiej.
W tym czasie, po drodze, w mieście kupujemy atomizer, czyli taki przyrząd, w jakim są dezodoranty, czy perfumy. Możemy wykorzystać posiadany w domu stary, po dezodorancie. Trzeba go tylko dobrze przepłukać ciepłą wodą.
Następnie zlewamy roztwór ze słoja do butelki. W przypadku dolegliwości już występujących, wlewamy trochę tego kwasu do atomizera i spryskujemy gardło kilka razy dziennie. Skutek gwarantowany.
Podobnie używamy kwasu jabłkowego do spryskiwania jamy ustnej u osób starszych, w przypadku „nieświeżego” zapachu z ust. Wystarczy dobrze, szczególnie na noc, przez kilka dni pryskać sobie na zęby. Lepsze efekty uzyskuje się płucząc gardło kwasem, czyli stosujac tzw. gul- gul -gul, przez co najmniej 1 minutę.
Najczęściej ten przykry zapach z ust powodują bakterie beztlenowe, rozkładające resztki pokarmowe, pomiędzy zębami oraz na migdałkach. Mgiełka kwasu dociera w te niedostępne miejsca i likwiduje rozwój bakterii.
Nic nie musisz kupować w aptece, a problem znika.

Pamiętaj:
„Szczepione są dzieci z rodzin biednych, niewykształconych, z dzielnic lumpenproletariatu, kolorowi.
Nie szczepią się dzieci z rodzin bogatych, wykształconych, białych”.

A Ty Czytelniku, do jakiej grupy należysz?
https://graviolasklep.pl/…/szczepienia-300-lat-oszustw-gry…/
http://www.prisonplanet.pl/nauka…/obecna_grypa_i,p1265508718
http://dakowski.pl/index.php…
https://gloria.tv/article/89LKSsECPgVcDRyV6DbXrrpzw
http://superfakty.info/…/szczepienia-fakty-i-propaganda-dr-…


dan. w dniu św. Huberta
Św. Hubert, urodził się w 655 r w Gaskonii, został mianowany biskupem w 705 roku w Tongres - Maestrich, a następnie był pierwszym biskupem w Liege. Z pasją oddawał się ewnagelizacji belgijskiego dystryktu Ardeny zmarł w 727 roku.3 listopada 743 roku przeniesiono ciało Huberta (już świętego) do głównego ołtarza. Okazało się wtedy, że mimo upływu czasu nie zostało dotknięte rozkładem, a z grobu rozchodziła się ponoć przyjemna woń. W roku 825 doczesne szczątki św. Huberta przeniesione zostały do Andange i złożone w głównym ołtarzu kościoła. Miejscowość ta od tego momentu nosi nazwę Saint-Hubert (Prowincja Luksemburg), a kościół otrzymał miano bazyliki św. Huberta.
Również w Kanadzie istniało miasto Saint-Hubert (do 1 stycznia 2002), obecnie jest to jedna z trzech dzielnic miasta Longueuil w Quebecu.
W XV wieku powstało kilka orderów imienia Huberta; przykładowo w 1444 roku został ustanowiony Order Świętego Huberta nadawany za szczególne zasługi dla kultury łowieckiej.
Uznawany jest za opiekuna leśników i strażników leśnych
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hubert_z_Liège


© Dr Jerzy Jaśkowski
Gdańsk, 3 listopada 2018
z cyklu: „P-307, państwo istnieje formalnie”
kontakt z Autorem: jerzy.jaskowski@o2.pl





Tekst oryginalny, bez korekty.
Ilustracja © Orla / Thinkstock


UAKTUALNIENIE: 2018-11-04-08:10 CET / A. (dodany ciąg dalszy - „P-307”)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: PRZEGLĄDASZ STRONY ARCHIWALNE!
NASZ ZAWSZE AKTUALNY ADRES BIEŻĄCEJ STRONY TO:
tiny.cc/itp2