Wróćmy zatem do Warszawy. Tu mam zwolenników i przeciwników poglądów, jakie głoszę. Jeden ze stałych przeciwników, który sam pisuje nieskładne przydługie kawałki o niczym, permanentnie wstydzi się za moje pisanie. Ot życie!
Pewna wybitna przedstawicielka Stronnictwa Ruskiego, ostatnio łaskawie pochwaliła mnie za krytykę władzy, ale upomniała za niedopuszczalne podważanie kultu Stalina. Jak na ciągłość radzieckiej propagandy przystało, krytyka stalinowskiego pałacu jest z jej punktu widzenia absolutnie niedopuszczalna.
Okazuje się jednak, że bicie się w cudze piersi bywa zaraźliwe, o czym sama mogłam się przekonać. Ja też wstydzę się za warszawian. Wstydzę się za to, że wybrali na włodarzy naszego miasta mafię reprywatyzacyjną, za to, że chcą, żeby rządzili nami przestępcy lub ich sukcesorzy. Czy naprawdę lubimy malwersacje i złodziejstwo generujące tylko krzywdę ludzką?
© Małgorzata Todd
3 listopada 2018
źródło publikacji:
„Cudze piersi 42/2018 (383)”
3 listopada 2018
źródło publikacji:
„Cudze piersi 42/2018 (383)”
Ilustracja © brak informacji / Archiwum ITP
Audio © Małgorzata Todd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz